Illusory
#1
Illusory - The Ivory Tower (2013)

[Obrazek: R-10011355-1490108979-8884.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Utopia 02:23
2.A Few Days Make Eternity 04:46
3.Beyond Eternal 07:26
4.Anywhere 06:28
5.Pale Moonlight 05:34
6.Society 04:14
7.I Lied to Me Act I : Shades of Grey 05:43
8.I Lied to Me Act II : Promises 01:24
9.Fake Reality 04:57
10.Ivory Tower 09:54

rok wydania: 2013
gatunek: melodic progressive heavy metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Dimitris Theodorou - śpiew
Dimitris Kourmousis - gitara
Giorgos Papantonis - gitara
Niki Danos - gitara basowa
Costas Koulis - perkusja
George Konstantakelos - instrumenty klawiszowe, gitara

Działający przez 20 lat THE IVORY TOWER z Aten w sumie wiele nie zdziałał, a jego promocyjny album "The Ivory Tower" z 2006 pozostał w zasadzie bez echa. W końcu w roku 2012 grupa postanowiła zacząć wszystko od nowa, zmieniła nazwę na ILLUSORY, przyjęła nowego basistę i nagrała materiał z tej płyty na nowo. Wydany on został w maju 2013 przez japoński oddział greckiej wytwórni The Leaders. Stanowi zwarty koncept o tym, jak kłamstwo głównego bohatera Stevena wpłynęło ostatecznie na jego życie.

ILLUSORY gra masywny heavy metal klasyczny, jednak odległy od heroicznego stylu helleńskiego. To metal klimatu i melodii nieraz nietypowych i nieoczekiwanych, zwłaszcza po delikatnym akustycznym intro Utopia. Melodii zapadających w pamięć już od sentymentalnego, a zarazem przebojowego A Few Days Make Eternity.
Klimat, klimat... smutny, nostalgiczny jest obudowany planem symfonicznym Beyond Eternal, z nieco mocniejszymi partiami szybszymi, w stylistyce heavy/power. Bardzo udana kompozycja o pewnych cechach progresywnych i kilku równorzędnych wątkach muzycznych. Ten klimat poetycki utrzymują w spokojnym, rytmicznym Anywhere z dodatkowym wokalem żeńskim (Mary Tirou) tyle, że może jak na sześć ponad minut to nie dzieje się tu za wiele i wszystko wiadomo już po pierwszym refrenie. Dobre solo, ale ogólnie sola na tym albumie są po prostu tylko dobre. Szybsze tempa, większa energia i w Pale Moonlight przebojowym i chwytliwym ILLUSORY pokazuje się jako atrakcyjna grupa melodic heavy. Potem dla kontrastu ballada Society, która jednak jakoś przechodzi bez większego echa jako po prostu poprawny utwór o sporym ładunku emocji w refrenach. Na pewno na plus wysokiej klasy duety gitar klasycznych. Dwuczęściowy I Lied to Me zaskakuje świetnym wstępem w stylu IRON MAIDEN, potem jednak grają swoje i to grają bardzo dobrze, korzystając z mocnych krótkich wybrzmiewań gitar, motywów zaczerpniętych delikatnie z muzyki narodowej, są progresywni w umiarkowany sposób i interesujący w prowadzeniu pełnej podskórnego dramatyzmu melodii. Pod koniec znowu jest mocniej, ale z odrobiną delikatności w dobrym Fake Reality, jednak zasadniczy ciężar został położony na finał w postaci kolosa Ivory Tower. Takie utwory mają zazwyczaj decydujące znaczenie dla ogólnego wrażenia i tym razem jest ono bardzo pozytywne, szczególnie gdy zaczynają grać konkretniej po średnio interesującym łagodnym poetyckim wstępie. Czas jest wykorzystany bardzo dobrze i zarówno echa IRON MAIDEN, jak i zdecydowane, mocne i lekko rwane riffy własnego pomysłu tworzą ogólnie ciekawą podsumowującą całość historii Stevena opowieść. Jedynie może trochę rozczarowuje część instrumentalna, gdzie można było oczekiwać od klawiszy i gitar czegoś bardziej dramatycznego.    

Grupa umiejętnie wykorzystuje instrumenty klawiszowe do budowania delikatnie zarysowanego planu drugiego dla dwóch mocnych gitar, o przyjemnym głębokim brzmieniu. Na pewno klawiszowiec jest tu jednym z najmocniejszych punktów zespołu obok wysokiej klasy wokalisty Dimitrisa Theodorou. Niby ten głos w średnich tonacjach niczym specjalnie się wyróżnia, ale jednak jest to śpiew bezbłędny i przykuwający uwagę. Warto zwrócić uwagę, że jednym z gitarzystów jest Dimitris Kourmousis, który odszedł w roku 2012 i tak naprawdę swój talent ujawnił dopiero w ENDOMAIN. Tu gra poprawnie, ale jakby jest ograniczony ogólnym stylem ILLUSORY.
Produkcja jest doskonała, klarowna i wieloplanowa. Wszystko to brzmi głębiej i bardziej soczyście, niż gdy się ogólnie mówi o greckim stylu realizacji albumów heavy i power metalowych. Z pewnością można tu usłyszeć jeden z najmocniejszych basów na helleńskich albumach classic metalowych ostatnich lat.
Nie jest to płyta porywająca, ale na pewno bardzo dobra w swoim gatunku. Nastawiona bardziej na klimat niż na heavy metalową energię, stanowi ciekawy przykład implementowania elementów progresywnych w tradycyjne heavy metalowe melodie o poetyckim odcieniu.


ocena: 8/10

new 6.10.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Illusory - Polysyllabic (2016)

[Obrazek: R-9349814-1497516287-9278.jpeg.jpg]

tracklista:
1.In the Beginning... 01:21
2....a New Beginning 04:17
3.Bleak 03:21
4.Dreamshade 07:53
5.Odd-y-Sea 04:48
6.Insangel 03:41
7.Polysyllabic Thoughts 06:37
8.Last Fallen Angel 05:37
9.The Eyes of Hades 06:43
10.Solitary Nomad 06:46
11.One Sad Moment of Existence 05:28
12.System's Decay 05:52
13.Swan Song 10:05

rok wydania: 2016
gatunek: progressive melodic heavy metal/ traditional metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Dimitris Theodorou - śpiew
Giorgos Papantonis - gitara
Niki Danos - gitara basowa
Costas Koulis - perkusja
George Konstantakelos - instrumenty klawiszowe, gitara
oraz Goście


W listopadzie 2016 ateński ILLUSORY przedstawił zupełnie nowy materiał na albumie wydanym przez znaną niemiecką wytwórnię 7hard. Tym razem pojawiło się wielu gości i muzyków sesyjnych, smyczki, chóry i gitara akustyczna Giorgosa Rallisa. Na pewno godny odnotowania jest wokalny występ w trzech kompozycjach (The Eyes of Hades,  System's Decay i Swan Song) debiutującego Minasa Notarasa, obecnie od 2018 frontmana PALADINE.

Tym razem ILLUSORY gra ciężej, mocniej, klasyczny heavy metal w melodyjnej odmianie, i lekko nowocześniejszej manierze niż poprzednio. Jest rytmicznie, jest przebojowo utrzymanym w średnim tempie ...a New Beginning i tak trochę jakby ostrożnie w obracaniu się w nieco cięższym obszarze stylu chociażby REDRUM. Pierwiastki nieco mrocznego, ale łatwo przyswajanego grania progresywnego są tu także obecne.
Zaraz potem umieszczony został fenomenalny Bleak - zwarty heroiczny i okraszony fantastycznym refrenem numer, stanowiący niewątpliwą ozdobę tego albumu. Klimat tej płyty jest jednak zróżnicowany i chóry oraz smyczki i gitara akustyczna to fundament rozbudowanego Dreamshade w części wstępnej, potem jednak po basowej szarży przechodzą do chwytliwego heavy metalu z elementami power i tych odcieni różnych melodii, zasadniczo heroicznych jest tu kilka. Ciekawie to zostało zrobione... Wyborny, zapadający w pamięć refren, nie pierwszy i nie ostatni zresztą. I kapitalny chór w drugiej części! Ten specyficzny styl narracji, ciepłej i lekko sentymentalnej z albumu poprzedniego przemycili umiejętnie w znakomitym Odd-y-Sea i to epicki styl grecki z domieszką może stylu skandynawskiego...
Zdecydowany jest heavy metalowy classic rycerski atak w Insangel i doprawdy sieją totalnie zniszczenie w refrenie, a ogólnie balansują pomiędzy stylem greckim, a takim w jakim czarował TWISTED TOWER DIRE. Mocarny refren, wyborne solo gitarowe w spokojnym poetyckim stylu i patetyczne zwieńczenie w stylu MANOWAR. Kapitalny numer!
Od czasu do czasu wracają do nasyconego teatralną progresją grania z debiutu i taki jest nieco posępny Polysyllabic Thoughts, jakby celowo trudniejszy w zwrotkach dla kontrapunktu z pięknym refrenem o wyjątkowej melodyjności w łagodnym stylu. Podobnie skonstruowany z elementami progresywnymi Last Fallen Angel nie jest już jednak tak bardzo interesujący. Za to w The Eyes of Hades budują znakomity futurystyczny klimat na początku, przechodząc do melodyjnego power metalu w zasadzie i tu można odnaleźć echa stylu niemieckiego z obszaru IRON SAVIOR czy GAMMA RAY lub sięgając dalej w przeszłość nawet SCANNER. Interesująca stylistyczna odmiana na tej płycie zdominowanej przez klasyczny i progresywny heavy metal...
Solitary Nomad to znowu powrót do bardziej progresywnego i heavy metalu, nastawionego na budowanie nastroju niepokojącego i dramatycznego. Pewne zagrywki możnaby tu nawet można odnieść do estetyki melodyjnego thrashu, pewne do stylistyki KING DIAMOND, a pewne do tego co można usłyszeć chociażby w konceptualnych metal operach. To nie jest złe, ale w pewnych fragmentach jednak nieco kontrowersyjne. Takich kontrowersji nie budzi zaś klasyczny, z echami FIREWIND czy DREAM EVIL One Sad Moment of Existence, i tu jest wszystko prostsze i bardziej zwarte oraz mamy refren, kolejny killerski na tym albumie! I jeszcze raz wracają do stylu z 2013 w znakomitym  pod względem melodii System's Decay i ubarwiają to delikatnym rysem epickim w dosyć nowoczesnej aranżacji. Ponadto jest nieodparte wrażenie  zbliżania się w sposobie narracji do RAGE zwłaszcza z lat 90tych. Bogato to brzmi w części instrumentalnej i te sola kolejne są tu coraz lepsze.
Finał to kolos Swan Song, gdzie można usłyszeć także takich wokalistów jak Dimitris Giannakopoulos (SECRET ILLUSION, SUNBURN), George Eikosipentakis (INNERWISH), a solo zagrał Thimios Krikos (INNERWISH). I niby wszystko jest tu miejscu, ale do połowy to niewiele wnosi do tego albumu i chyba dopiero od części instrumentalnej, burzliwej i pełnej greckiego patosu jest tu naprawdę bardzo dobry metal. Progressive heavy co najwyżej jednak ogólnie dobry.

W opcji produkcyjnej jest bardzo dobrze. Trochę wraca w miarę surowy sound mocnych gitar, ale perkusja jest ustawiona wybornie, a wszystkie ozdobniki i inkrustacje w postaci chórów, wokaliz, smyczków i gitar akustycznych brzmią klarownie i są doskonale rozpoznawalne nawet w planie dalszym.
Po części ten sam progresywny i poetycki ILLUSORY z roku 2013, po części inny, porywający w graniu metalu heroicznego i kompozycyjnie prostszego. Bardzo udana płyta, długa, ale tu na nudę miejsca nie ma.


ocena: 8,5/10

new 6.10.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Illusory - Crimson Wreath (2021)

[Obrazek: 924252.jpg?5109]

tracklista:
1. Besetting Sins (5:01)
2. Acedia (2:11)
3. Crimson Wreath (6:35)
4. Immortal No (4:25)
5. All Shall Fade (1:51)
6. All Blood Red (5:48)
7. The Voice Inside Me (1:28)
8. S.T. Forsaken (8:08)
9. Ashes To Dust (5:51)
10. A Poem I Couldn’t Rhyme (4:22)
An Opus Of Loss And Sorrow:
11. Pedestal I: Past Forever Last  (6:07)
12. Pedestal II: The Isle Of Shadows (9:08)
13. Pedestal III: Agony’s Last (6:53)
14. Fortress Of Sadness (10:04)

rok wydania: 2021
gatunek: progressive heavy metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Dee Theodorou – śpiew
George Papantonis – gitara
Greg Bakos – gitara
Niki Danos – gitara basowa
Costas Koulis – perkusja
Makis Vandoros – instrumenty klawiszowe
oraz Goście

21 maja 2021 odbędzie się premiera trzeciej płyty ILLUSORY, następcy "Polysyllabic" z roku 2016, a wydawcą jest włoska wytwórnia Rockshots Records. Skład został rozszerzony o drugiego gitarzystę Grega Bakosa, jest także nowy klawiszowiec, choć w kompozycji tytułowej zagrał tutaj Giorgos Konstantakelos.

Muzyka ILLUSORY zawsze miała wiele źródeł i inspiracji, tym razem jednak jest ich jeszcze więcej i chyba jeszcze bardziej się uzupełniają niż poprzednio. Kontrasty i kontrapunkty są wyraziste i zdecydowane, niekiedy także zaskakujące we wzajemnych zestawieniach. Element progresywny nie jest awangardowy i dobrze, bo wiele z tego to raczej prosty classic heavy metal, gdzie miejsca na nadmierne komplikacje nie ma. Tym bardziej, gdy utwory mają umiarkowanie epicki i rycerski klimat jak Besetting Sins, Immortal No, All Blood Red. Wiele miejsca zajmuje także łagodny heavy metal  o wyraźnych cechach progresywnych i tu zwraca uwagę tytułowy Crimson Wreath z ładnym planem klawiszowym i udaną partią szybszą z solem gitarowym. Trzeba jednak powiedzieć, że tym razem te sola gitarowe są mniej interesujące niż chociażby na albumie, poza kilkoma tylko wyjątkami. Rozbudowany S.T. Forsaken to nieco mocniejszy utwór, gdzie ten heroiczny pierwiastek jest zbudowany na spokojnie rozwijanej dramatyczności narracji, chyba jednak tym razem nie było pomysłu na całe osiem minut i dobre motywy są tu powtarzane nieco zbyt często. Za to Ashes To Dust jest po prostu przepiękny i to jest sztandarowy styl grecki w classic heroicznym heavy metalu bez innych podtekstów i zapożyczeń gatunkowych. Takiej muzyki to jednak jest na tej płycie po prostu za mało. No, z pewnością także A Poem I Couldn’t Rhyme jest w tej kategorii znakomity i refren jest najbardziej zapadający w pamięć ze wszystkich, a zwrotki pełne żaru i zadziorne, bez utraty poetyckiego klimatu. Jak zwykle można usłyszeć piękne greckie gitary klasyczne tu w wykonaniu Dimitrisa Fakosa (interludium miniatura Acedia i An Opus Of Loss And Sorrow: Pedestal II). Miejsce szczególne należy tutaj do tryptyku An Opus Of Loss And Sorrow i to w sumie 22 minuty wysmakowanego melodic progressive heavy metalu z elementami symfonicznymi, odniesieniami do stylistyki gothic w smutnych partiach instrumentalnych, power metalowymi inkrustacjami i pełnym rockowego feelingu wokalu i najbardziej interesująca jest część I czyli Past Forever Last, bardzo gustowna i klimatyczna. Natomiast część ostatnia to niestety bardzo powszedni power metal i ten tryptyk ma umiarkowanie interesujące zakończenie, tym bardziej że druga połowa jest prawie całkowicie instrumentalna w niezbyt wyrazistym, po części folk metalowym stylu. Kolos Fortress Of Sadness podsumowuje to wszystko z echami ADAGIO i potężnie potraktowanym heavy metalem tradycyjnym z lżejszym refrenem niż można by tu oczekiwać, jeśli uznać ogólny klimat tej kompozycji za poniekąd niepokojący. Samo zakończenie trzeba przyznać piękne i robi wrażenie. To, co najlepsze w przypadku ILLUSORY - wysmakowana melancholia.

Yiannis Petroyiannis ponownie zajął się strona produkcyjną, mixem i masteringiem i do rozpoznawalnego surowego greckiego soundu gitar i perkusji dodał subtelnie brzmiące klawisze i pianino i wokalizy, tworząc wspomniane na wstępie kontrapunkty.
W ten album z pewnością włożono dużo pracy, szczególnie jeśli chodzi niuanse i ornamentacje, brakuje tu jednak tej wyrazistej chwytliwości, która cechowała płytę poprzednią.


ocena: 7,8/10

new 15.04. 2021

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rockshots Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: