01.01.2021, 17:25:47
Midnight Spell - Sky Destroyer (2021)
tracklista:
1.Blood For Blood 4:10
2.Between The Eyes 3:43
3.Lady Of The Moonlight 4:28
4.Midnight Ride 2:58
5.Mercy 4:33
6.Sky Destroyer 3:35
7.Cemetery Queen 6:13
8.To The Stars 5:57
9.Headbang 'til Death 5:23
rok wydania: 2021
kraj: USA
gatunek: power metal/ heavy metal
kraj: USA
gatunek: power metal/ heavy metal
skład zespołu:
Paolo Velazquez - śpiew
Denver Cooper - gitara
The Hammer (Shane Graham) - gitara
Cam Martell - gitara basowa
Brian Wilson - perkusja
Grupa MIDNIGHT SPELL pochodzi z Miami i powstała w roku 2017. W jej składzie znajdują muzycy NZM (Denver Cooper i Brian Wilson) jest tu także były gitarzysta PREDATOR Damiena Lee Thorra - The Hammer. Zespół debiutuje w styczniu 2021, a wydawcą albumu "Sky Destroyer" jest polska wytwórnia Iron Oxide Records z Katowic.
Muzycznie MIDNIGHT SPELL porusza się w tradycyjnych obszarach USPM i traditional heavy metal, gdzie dwu gitarowe natarcie wspiera wokalista śpiewający dosyć wysoko z ekstatycznymi ornamentacjami w naprawdę nieraz wysokich rejestrach. Tempa są umiarkowanie szybkie, choć praca obu gitarzystów dynamiczna i dobrze się wzajemnie uzupełniają, co słychać w instrumentalnym Mercy. Generalnie Denver Cooper gra tu rzeczy prostsze niż w NZM, natomiast The Hammer nieco nawiązuje do PREDATOR, choć całościowo ich muzyka jest ukierunkowana na dosyć wyraziste melodie bez nadmiernego epatowania pierwiastkiem heroicznym i w tej kategorii grupa plasuje gdzieś w obszarach RIVAL, VICIOUS RUMORS czy DOFKA. Chłodniejsze utwory o typowe dla amerykańskiego power metalu (Blood for Blood, Midnight Ride, Headbang 'til Death z mocarną końcówką) przeplatają się z graniem bardziej classic heavy inspirowanym latami 80tymi (Between the Eyes, Lady of the Moonlight z ładną delikatną partią instrumentalną) o pewnych cechach glam i arena rock z nastawieniem na proste i łatwo rozpoznawalne refreny. Ciekawe, że wolniejszy i bardziej dramatyczny To the Stars jest mieszanką obu tych stylów i wyszło to bardzo dobrze, chwytliwie, a zarazem niekomercyjnie.
Zdecydowanie się wyróżnia mega klasyczny USPM tytułowy Sky Destroyer, gdzie konstrukcja riffowa mocno wzorowana jest na wczesnym FLOTSAM AND JETSAM. Do tego dochodzi bardzo dobra melodia i kunsztownie zagrane solówki gitarowe. Cemetery Queen czerpie pełnymi garściami z tego nurtu amerykańskiego grania około epickiego, które bardziej wywodzi się od QUEENSRYCHE niż od MANILLA ROAD i można powiedzieć, że grupa w takich lekko progresywnych klimatach prezentuje się dobrze.
Bart Gabriel wykonał mastering tego albumu. Imponujący jest sound grzmiącej perkusji, natomiast same gitary brzmią nieco sterylnie, z drugiej strony tak właśnie często brzmiały gitary na jakże wielu albumach z lat 80 i 90tych w kategorii USPM. Jeśli to stylizacja bezpośrednia, to oczywiście jak najbardziej udana i wiarygodna.
Nostalgiczna wycieczka w stare i lubiane klimaty heavy/power lat 80tych z USA wykonana z dużą wprawą i momentami polotem przez ekipę rozumiejącą czym jest NWOTHM.
ocena: 7,8/10
new 1.01.2021
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Barta Gabriela (Iron Oxide Records)
Muzycznie MIDNIGHT SPELL porusza się w tradycyjnych obszarach USPM i traditional heavy metal, gdzie dwu gitarowe natarcie wspiera wokalista śpiewający dosyć wysoko z ekstatycznymi ornamentacjami w naprawdę nieraz wysokich rejestrach. Tempa są umiarkowanie szybkie, choć praca obu gitarzystów dynamiczna i dobrze się wzajemnie uzupełniają, co słychać w instrumentalnym Mercy. Generalnie Denver Cooper gra tu rzeczy prostsze niż w NZM, natomiast The Hammer nieco nawiązuje do PREDATOR, choć całościowo ich muzyka jest ukierunkowana na dosyć wyraziste melodie bez nadmiernego epatowania pierwiastkiem heroicznym i w tej kategorii grupa plasuje gdzieś w obszarach RIVAL, VICIOUS RUMORS czy DOFKA. Chłodniejsze utwory o typowe dla amerykańskiego power metalu (Blood for Blood, Midnight Ride, Headbang 'til Death z mocarną końcówką) przeplatają się z graniem bardziej classic heavy inspirowanym latami 80tymi (Between the Eyes, Lady of the Moonlight z ładną delikatną partią instrumentalną) o pewnych cechach glam i arena rock z nastawieniem na proste i łatwo rozpoznawalne refreny. Ciekawe, że wolniejszy i bardziej dramatyczny To the Stars jest mieszanką obu tych stylów i wyszło to bardzo dobrze, chwytliwie, a zarazem niekomercyjnie.
Zdecydowanie się wyróżnia mega klasyczny USPM tytułowy Sky Destroyer, gdzie konstrukcja riffowa mocno wzorowana jest na wczesnym FLOTSAM AND JETSAM. Do tego dochodzi bardzo dobra melodia i kunsztownie zagrane solówki gitarowe. Cemetery Queen czerpie pełnymi garściami z tego nurtu amerykańskiego grania około epickiego, które bardziej wywodzi się od QUEENSRYCHE niż od MANILLA ROAD i można powiedzieć, że grupa w takich lekko progresywnych klimatach prezentuje się dobrze.
Bart Gabriel wykonał mastering tego albumu. Imponujący jest sound grzmiącej perkusji, natomiast same gitary brzmią nieco sterylnie, z drugiej strony tak właśnie często brzmiały gitary na jakże wielu albumach z lat 80 i 90tych w kategorii USPM. Jeśli to stylizacja bezpośrednia, to oczywiście jak najbardziej udana i wiarygodna.
Nostalgiczna wycieczka w stare i lubiane klimaty heavy/power lat 80tych z USA wykonana z dużą wprawą i momentami polotem przez ekipę rozumiejącą czym jest NWOTHM.
ocena: 7,8/10
new 1.01.2021
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Barta Gabriela (Iron Oxide Records)
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"