Starlight Ritual
#1
Starlight Ritual - Sealed in Starlight (2021)

[Obrazek: a1951152435_16.jpg]

tracklista:
1.The Bell 01:20
2.Marauders 05:01
3.One for the Road 04:41
4.Burning Desire 04:03
5.Sealed in Starlight 08:23
6.Civilization Lost 05:36
7.The Riddle of Steel 06:31
8.Lunar Rotation 06:35
9.Righteous Ones 04:51

rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal
kraj: Kanada

skład zespołu:
Damian Ritual - śpiew
Dan Toupin - gitara
J-F. Bertrand - gitara
Mat Forge - gitara basowa
Lou Weed - perkusja


Ten zespół działa w Montrealu od roku 2014 i początkowo specjalizował się w heavy/doom metalu.  Dwóch członków zespołu jest dosyć znanych, bo J-F. Bertrand prawie od dwudziestu lat jest jedną ważniejszych postaci kanadyjskiej (frankofońskiej) sceny black metal, a Damian Ritual to wokalista pierwszej heavy metalowej formacji kanadyjsko- japońskiej SPIRAL WHEEL W tym roku, 2 czerwca planowana jest premiera debiutanckiego LP STARLIGHT RITUAL, a płytę wydaje wytwórnia Temple of Mystery Records.

Album ten zawiera muzykę z obszaru tradycyjnego heavy metalu, ale ta ekipa nie zapomniała o swoich wcześniejszych inspiracjach i heavy/doom w klasycznej epickiej odmianie także tu słychać. Te wpływy nie są w żadnym wypadku ukrywane i tytułowy Sealed in Starlight, najdłuższy na płycie, to przykład wspaniałego, pełnego dramatyzmu epic heavy doom, z romantyczną częścią pierwszą i narastającym w swoim majestacie rozwinięciem z fantastycznymi przejściami gitarowymi. Och, dostojna moc i elegancja! Zasadniczo jednak grają szybszą o ostrzejszą muzykę, taką jak w końcowej fazie Sealed in Starlight i mocno osadzoną w classic heavy lat 80tych. I tak tryskającą nieprawdopodobną energią i szlachetną melodyjnością jak Marauders z najlepszych czasów NWOBHM, a przy tym jest i drapieżne i agresywne w gitarowych natarciach i wsparte bardzo dobrym, surowym wokalem Damiana Ritual, który tu bez problemu góruje na mocarną stalową ścianą tychże gitar. Jeśli w tej kategorii kompozycji NWOTHM Burning Desire niczym specjalnym się nie wyróżnia, a Righteous Ones jest może odrobinę mało nośny, to reszta to prawdziwe classic killery! One for the Road - coś wspaniałego w tych odniesieniach do RAINBOW z Dio i tu duch lat 70tych z "Rising" odżywa w nowej, mocniejszej i ostrzejszej formie. Killer! Dwa potężne uderzenia nanoszą w zagranych w umiarkowanych tempach utworach Civilization Lost i Lunar Rotation rozbudowanych i formalnie bogatych w ramach konwencji gatunku, z pewnymi echami także epic heavy/doom i subtelnymi odniesieniami do najstarszego BLACK SABBATH czy może szerzej do estetyki stoner, ale bez nadmiernego tym epatowania. Jest natomiast pełen autentyzmu dramatyzm opowieści i tu duża rola przypadła w udziale wokaliście. Lunar Rotation to także kapitalny przykład, jak znane z hard rocka riffy przekuć na kruszący heavy metal i stworzyć kompozycję przez to jeszcze bardziej nośną. I jest potwór, jest szczególnie wbijające się w mózg zniszczenie, czyli The Riddle of Steel z pełnymi finezji atakami gitarzystów i solami po prostu rewelacyjnymi, przy czym czuje się już wcześniej, że gitarzyści coś takiego tu w pewnym momencie zagrają. Po prostu ekstraklasa!
Uporczywe, bezwzględne riffowanie, ostre jak brzytwa gitary, surowa sekcja rytmiczna, centralnie ustawiony wokalista.
Klasyka po prostu!

I tu dochodzimy do najważniejszego. Ci Kanadyjczycy grają heavy metal z UK z lat 80tych, ale nie przysypiają nad instrumentami, jak Brytyjczycy z Wysp, próbujący grając taką muzykę dzisiaj w latach dwudziestych XXI wieku. 
Grają wyborny NWOTHM, czy też precyzyjniej się wyrażając NWOCTHM i zaraz na myśl przychodzą Metalowe Potwory z Calgary. Nie ma co ukrywać, przybył Kanadzie kolejny Potwór, tym razem z Montrealu!


ocena: 9,6/10

new 14.04.2021

Podziękowania dla wytwórni Temple of Mystery Records za przedpremierowe udostępnienie tego albumu
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości