Dust
#1
Dust - Ard'erra (2018)

[Obrazek: 713086.jpg?3741]

tracklista:
1.Evil Has Awakened 07:18
2.Firestorm 05:07
3.A Light Beyond the Flames 06:44
4.Dragonslayer 04:39
5.King of the Sky 06:01
6.Reign of Darkness 09:11
7.Before the Golden Gate 06:01
8.Freedom's Dawn 07:51

rok wydania: 2018
gatunek: heavy/thrash metal/power metal
kraj: Bułgaria

skład zespołu:
Stojan Madżirow - śpiew, gitara basowa
Gieorgij Madżirow - gitara
Christo Stojanow - gitara
Wenelin Dermendżijew - perkusja

Początkowo działający od roku 2012 pod nazwą THE DUST w 2017 skrócił ją na DUST i własnym nakładem wydał pierwszy album w maju 2018 stanowiący zestawienie ich dotychczasowego dorobku kompozycyjnego.

Można zauważyć spory rozrzut stylistyczny w obrębie szeroko rozumianego heavy power. Mierzą się z graniem w stylu epickim w dosyć wolnym Evil Has Awakened, ale trudno to uznać za ciekawe i w takim graniu klimatycznym na pewno dużo lepszy jest łagodny początek A Light Beyond the Flames, który potem przekształca się w numer dosyć surowy w amerykańskiej stylistyce USPM lat 80tych. Jest tej Ameryki sporo także w Before the Golden Gate, bardzo zgrabnie poprowadzonym przez gitarzystów. Kontrowersyjna jest próba stworzenia instrumentalnego kolosa Reign of Darkness właśnie jako instrumentalnego. Tu przeważa ocierający się o heavy/thrash zdecydowany atak gitarowy, nieco w stylu METALLICA i jest dobrze, ale same gitary nie są tu w stanie nadać tej kompozycji pełnej osobowości, mimo iż ogólnie gitarowa robota jest na tej płycie na solidnym poziomie.
Bez wątpienia to co najlepsze na tej płycie, to wyborne classic metalowe killery i pierwszym z nich jest Firestorm, z doskonałym bojowym refrenem i dosyć surową ogólną aranżacją także bliższą USA niż Europie. To jest oparte na prostych riffach i prostych rytmach, ale porywa, a na pewno bardzo porywa Dragonslayer w tej samej konwencji. Oldschoolowe, kapitalne, przywodzące na myśl Złote Lata 80 te granie tradycyjnego heavy z gang chórkami i idealnie dopasowanym solem gitarowym. Hit! Do tego ta perkusja i dudniący bas! Ogólnie jeśli chodzi o produkcję, to może tu ultra sztuczek realizatorskich nie ma, to całość brzmi bardzo dobrze. Lżejszy, delikatniejszy Freedom's Dawn zagrany został w power metalowej manierze, jest heroiczny, chwytający za serce melodią i z gustownie wplecionym motywem klawiszowym. Wyśmienicie wychodzi Bułgarom właśnie takie nieco lżejsze granie. To również słychać w delikatniejszych partiach dynamicznego i epickiego King of the Sky, gdzie całość oparto o estetykę nawiązującą do power/thrashu i gitary atakują znakomicie.

Album jest nierówny, ale czuje się, że zespół poszukuje swojego stylu i odnajduje go chyba przede wszystkim w bardziej melodyjnym power metalu i traditional metalu w czystej postaci.
Solidna ekipa z Karlowa w Bułgarii.


ocena: 7,5/10

new 13.05.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości