10.08.2021, 09:42:10
Sceptor - Rise to the Light (2021)
tracklista:
1.Past Reflections 01:33
2.Crown of Nails 04:36
3.The Curse of Orlac 04:36
4.Rise to the Light 05:05
5.Dissension 05:12
6.Beyond the Unknown 04:03
7.Sovereign 03:58
8.Armour Black 04:38
9.Spartacus 03:58
9.Spartacus 03:58
10.Powerhouse 03:27 (bonus)
11.Shadows in the Maze 05:31 (bonus)
rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal /power metal
kraj: Niemcy/USA
skład zespołu:
Bob Mitchell - śpiew
Torsten Lang - gitara
Timo Nolden - gitara
Kalle Keller - gitara basowa
Florian Bodenheimer - perkusja
W roku 2019 Torsten Lang, znany także z RITUAL STEEL i TITAN STEELE reaktywował SCEPTOR. Zespół ten nagrał jeden album ("Take Command!") w roku 2012 i w 2014 został przez lidera rozwiązany. Lang budował nowy skład do początku 2021, kompletując sekcję rytmiczną, w której znalazł się Kalle Keller, czyli K.K.Basement, były członek HAMMER KING. Ekipa, ponownie jak w latach 2009-2010, stała się grupą międzynarodową, bo do SCEPTOR znowu zaproszenie przyjął znany z ATTACKER i nie tylko amerykański weteran sceny USPM Bob Mitchell, który był członkiem grupy w tych właśnie latach. 24 września Pure Steel Records zapowiedziało premierę albumu "Rise to the Light" z jego udziałem. Jako utwory bonusowe dodano dwa zamieszczone na singlu z roku 2010, gdzie też zaśpiewał.
Chyba właśnie Bob Mitchell jest tu czynnikiem najbardziej zachęcającym do zapoznania się z tym albumem. Styl i maniera kompozytorska Torstena Langa nie zmieniła się od lat i wiadomo czego oczekiwać. Drugi album SCEPTOR to w zasadzie kontynuacja stylu z debiutu, czyli niemiecki, umiarkowanie heroiczny klasyczny heavy metal, wzbogacony o elementy amerykańskiego heavy/power i USPM. W zasadzie to samo można usłyszeć było już w czasach TITAN STEELE i tylko produkcja jest lepsza niż dziesięć czy kilkanaście lat temu. Można nawet powiedzieć, że ten sound jest wyborny, z niesamowicie wyrazistym, metalicznym basem K.K.Basementa i mięsistymi gitarami podrasowanymi w stylu amerykańskim. Mastering wykonał Robert Romagna. Same kompozycje są po prostu w ogólnej masie przyzwoite w ramach gatunku, ale zupełnie pozbawione oryginalności. To już w bardzo podobnych wariantach można było usłyszeć i na debiucie, choć tym razem ekspresyjny i zasadniczo wysoki dosyć wokal Mitchella nadaje temu pozory obcowania z metalem z USA. Dużo tu Bob wnosi do uatrakcyjnienia raczej typowych i ogranych już riffów i motywów refrenów, przy czym jednak i jego maniera wykonawcza bywa momentami irytująca, gdy przeciąga to wszystko w wyższych rejestrach. Żywsze utwory takie jak The Curse of Orlac, Beyond the Unknown bronią się energią wykonania i precyzją roboty sekcji rytmicznej. Najbardziej wyrazistą melodię ma Sovereign, paradoksalnie wynikający chyba jeszcze z doświadczeń RITUAL STEEL i tej autentycznej rycerskiej epiki jest tu najwięcej w dobrym stylu. Pewnie najbardziej amerykańskim jest Armour Black umiejętnie zbudowany z potężnych heavy/thrashowych partii przetykanych łagodnymi, gdzie Bob Mitchell śpiewa w zupełnie inny, niemal progresywny sposób. Jako hit reklamowany był na tej płycie Spartacus, jest to jednak tylko umiarkowanie udana kopia szybszych kompozycji ATACKER z dawnych lat.
Wykonanie instrumentalne jest zróżnicowane. Może się podobać gra sekcji rytmicznej i wiele partii perkusji Floriana Bodenheimera jest porywających, ale gitarowo jest dosyć rzemieślniczo i brak zapadających w pamięć solówek. Kilka jest dobrych, ale i kilka poniżej oczekiwanego poziomu. Mimo obecności Boba Mitchella nie jest to zespół, który jest w stanie nawiązać równorzędną walkę z grupami amerykańskimi grającymi obecnie USPM i heavy/power w rycerskiej odmianie. Trochę poprawnej, metalowej muzyki i niewiele ponadto.
ocena: 6,2/10
new 10.08.2021
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Pure Steel Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"