Devoid
#1
Devoid - Lonely Eye Movement (2021)

[Obrazek: 968673.jpg?4825]

tracklista:
1.Lonely Eye Movement 04:08
2.Man Without Fear 05:33
3.Impostor 04:25
4.Destination Heaven 05:34
5.Waiting for the Storm 06:19
6.In the Absence of Holiness 05:07
7.Mirror Maze 05:33
8.Hands of Salvation 04:23
9.Stroboscope Life 03:44
10.Martial Hearts 07:12
11.Wood and Wind 04:05

rok wydania: 2021
gatunek: melodic progressive metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Carsten "Lizard" Schulz - śpiew
Maël Saoût - gitara
Gwen Kerjan - gitara
Ben Toquet - gitara basowa
Benjamin "Ben B-Blast" Lesous - perkusja
Jorris Guilbaud - instrumenty klawiszowe


Jest to druga płyta francuskiej grupy z Brestu, w której wokalistą jest Carsten "Lizard" Schulz. Album wydała w październiku włoska Frontiers Records i to już sporo mówi o zawartości albumu. Frontiers zwłaszcza w ostatnim czasie koncentruje się na metalowej muzyce, nastawionej na melodie i taką też prezentuje DEVOID.

Debiut DEVOID z roku 2017 "Cup of Tears", gdzie także można było usłyszeć Schultza, to była płyta z metalem progresywnym, zdecydowanie we francuskim stylu, formalnie bogata i starannie zaaranżowana, ale jeśli chodzi o melodie, mało chwytliwa. Tym razem jest inaczej i to nastawienie na wyraziste melodie z obszaru progressive heavy metal jest bardzo słyszalne.
Grupa gdzieś zbliża się do VANISHING POINT, tyle że klawiszowe plany i pasaże wsparte także pianinem są znacznie bardziej finezyjne, barwne i niemal równoległe w stosunku do gitar. Ta muzyka jest na swój sposób przebojowa, ale na pewno nie w prostym rockowym i radiowym stylu i to słychać w wysublimowanym i wycyzelowanym w detalach znakomitym openerze Lonely Eye Movement. Te klawisze są nieraz na granicy ambient i może nawet house, ale zazwyczaj tylko we wstępach, gdzie pojawiają się w tej formie bardzo często. Jest i gitarowy romantyzm, jest i trochę Jorna Lande w pulsującym, wyważonym Man Without Fear oraz w spokojnie bujającym Mirror Maze. Gitarzyści grają wybornie, tworzą znakomite duety, zmieniają pozycje i te sola są też doprawdy najwyższej klasy i technicznie bardzo zaawansowane. Melodie są wysokiej klasy, ale technika instrumentów urzeka nie mniej od nich.
Kilka kompozycji jest może pod względem samych melodii mniej atrakcyjnych, pozostając na pozycjach typowych linii melodycznych metalu progresywnego w czystej postaci ( Impostor, łagodniejszy Waiting for the Storm), ale to jak oni to grają robi ogromne wrażenie. No i ponadto Jaszczurka jest w wybornej formie wokalnej. Na pierwszej płycie się chyba trochę męczył, tu jest postacią centralną i niezastąpioną. Kapitalnie wydobywa dramatyzm w narastającym w emocjach, a początkowo chłodnym i posępnym In the Absence of Holiness. Wysmakowane partie instrumentalne są nad wyraz frapujące. Pięknie skonstruowany jest tajemniczy, z orientalnymi motywami i wokalizami żeńskimi na wstępie Destination Heaven. I to wejście gitary! Fantastyczne! I mamy tu też przykład utworu, gdzie przemycone zostały elementy AOR i melodic heavy w czystej postaci i ten synkretyzm wychodzi tu oczywiście na dobre. I jeśli szukać analogii do VANISHING POINT - oczywiście Hands of Salvation, pełen ciepła i chwytliwym, rozległym refrenem. I jeszcze raz słychać Australię w przepięknym, zagranym z pasją Martial Hearts. Fantastyczny refren, fantastyczny popis instrumentalistów w wysmakowanej partii centralnej. Klasa światowa. Taki numer z ostrymi, ciętymi, pulsującymi gitarami jak Stroboscope Life zawsze chwyta. Tu też, tym bardziej że umiejętnie dokładają romantyzmu i przebojowości w refrenie o modern metalowym charakterze.
I wyciszenie w instrumentalnym Wood and Wind, gdzie historię opowiada saksofon...

Sound jest kapitalny. Krystaliczny w barwie instrumentów, po prostu oszałamiający w ustawieniu basu... No takiego to już dawno nie słyszałem. Mix nad wyraz inteligentny, uwypuklający raz jeden, raz inny plan, a wszystko masywne i zwarte, przy absolutnej przejrzystości.
Jedna z najlepszych płyt z melodyjnym progresywnym metalem w historii francuskiego metalu i jeden z najlepszych występów pana "Lizard" w jego karierze.


ocena: 9/10

new 16.10.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości