06.05.2022, 20:49:24
Starchaser - Starchaser (2022)
tracklista:
1.Intro 00:50
2.Starchaser 04:25
3.Tokyo 04:27
4.Bringer Of Evil 04:37
5.Dead Man Walking 05:11
6.Angel Of Fear 04:25
7.I’ll Find A Way 07:20
8.Day Of Judgement 05:31
9.Killer Of Lies 04:20
10.Battleship 03:42
11.For A Dying World 04:41
12.Homeground 04:20
13.The Nightingale Paradox (Outro) 03:33
rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Ulrich Carlsson - śpiew
Kenneth Jonsson - gitara
Örjan Josefsson - gitara basowa
Johan Kullberg - perkusja
Kay Backlund - instrumenty klawiszowe
Pomysł na STARCHASER należy do Kennetha Jonssona, który w roku z powodów osobistych opuścił TAD MOROSE i po pewnym czasie zdecydował się sformować nowy zespół opierając się w większości na uznanych muzykach szwedzkiej sceny metalowej. Kay Backlund przez wiele lat był klawiszowcem LION'S SHARE, podobnie jak perkusista Johan Kullberg (obecnie w WOLF), który ponadto długo grał w THERION i zaliczył epizod w HAMMERFALL. Ciekawą postacią jest Ulrich Carlsson, który śpiewał w melodic heavy metalowej formacji M.IIL.ION i nagrał z nią trzy płyty w latach 2004-2011. Debiut grupy został wydany w maju przez włoską wytwórnię Frontiers Records.
Jest to prawie godzina intensywnego melodyjnego heavy metalu z klawiszami z mocnym, mocniejszym niż w M.IIL.ION wokalem Carlssona i dobrze zbudowanym planem klawiszowym, bez nachalnego pchania się do przodu. To styl typowy i ceniony w przypadku Backlunda. Intensywnie, ale nie agresywnie, z jasno wyrażonymi melodiami grają w dosyć przebojowych Starchaser i Tokyo i trzeba przyznać, że Starchaser jak na opener przybliżający styl muzyczny grupy słuchaczom wypada bardzo okazale. Tokyo to bardziej melodia zwrotek niż refrenu i ten mogli zrobić atrakcyjniejszym. Do szybszych, przynajmniej w zwrotkach, należy także Battleship, bardzo dobry i z pewnym fragmentem melodii godnym większego rozwinięcia...
Czasem sięgają po brzmienie cięższe, bez klawiszy z masywną gitarą Jonssona i taki jest kroczący w nieco posępnym stylu Bringer Of Evil, niemal przygniatając mocą TAD MOROSE. Dewastujący refren wyrasta w sumie z niczego i tu ogromne brawa dla Ulricha Carlssona. No mocarz po prostu, mocarz w refrenie i nie tylko. Naturalnie również zagrany w średnim tempie Dead Man Walking wypada bardzo solidnie, jednak tego oczarowania, jak w kompozycji poprzedniej nie ma. No fakt, solo Kennetha Jonssona znakomite, artystyczne i pełne treści. W bujającym w spokojnym rytmie Angel Of Fear przypominają ROAD TO RUIN i sporo tu tych rock/metalowych reminiscencji w szwedzkim stylu. Znakomita, dopracowana w niuansach kompozycja, a Carlsson wykorzystuje tu bezbłędnie swoje doświadczenia z M.IIL.ION. Cudowny, balladowy song w romantycznym stylu I’ll Find A Way rozpoczyna się od pianina, ale to rasowy, mięsisty heavy metal, rozmarzony i trochę smutny. Tak wiele emocji i dobrze, że aż siedem minut. Utrzymując umiarkowane tempo grają majestatyczny, poetycki i mroczny Day Of Judgement. Potęga gitary Kennetha, prawdziwa potęga. Te wbijające w ziemię melodyjne akordy! I jeszcze więcej mocarnych stalowych zagrywek gitarowych w przepięknym także w melodii Killer Of Lies, gdzie plan klawiszowy doskonale stoi w opozycji do ponurej gitary. I refren, taki rozpoznawalny jako szwedzki... For A Dying World brzmi jak stary TAD MOROSE z czasów "Matters of the Dark". Wtedy Kenneth Jonsson rzecz jasna w tym zespole nie grał, ale coś w tym jest. No i jest jego piękne romantyczne solo. Potem po raz kolejny killer w średnim tempie Homeground z fenomenalnymi przejściami gitarowymi. Ten refren! No coś niesamowitego! A outro wycisza...
Partie perkusyjne Johana Kullberga są fantastyczne. To jest oczywiście wyborny perkusista, ale tym razem jego bombardowanie jest miażdżące. Tak jakby nadrabiał brak drugiej gitary... Mistrz! I Carlsson Mistrz. I Kenneth Mistrz i jest to ekipa niesamowicie zgrana. Wyprodukował to Roger Bergsten, wschodząca gwiazda mixu i masteringu w Szwecji. I to jak wyprodukował.. cudo!
Może sam początek wydaje się przez dwa utwory po prostu udany, ale co się dzieje potem, to już zupełnie inna sprawa. Zniszczenie! Prawdziwy heavy metal!
Może sam początek wydaje się przez dwa utwory po prostu udany, ale co się dzieje potem, to już zupełnie inna sprawa. Zniszczenie! Prawdziwy heavy metal!
ocena: 9,5/10
new 6.05.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"