10.07.2022, 12:20:10
Night Hearth - El rincón del tiempo y el alma (2021)
Tracklista:
1.A través de la luz 01:43
2.El rincón del tiempo y el alma 04:55
3.Como si no hubiese un mañana 04:52
4.Bajo la luz de la luna 05:13
5.Lejos de mi tierra 05:33
6.Corazón a fuego 05:55
7.Dentro de mi alma 06:24
8.Déjame 04:25
9.Anochecer 02:22
rok wydania: 2021
gatunek: melodic symphonic power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Suso Mestre - śpiew
Txüs Casado - gitara
José Miguel Sanz - gitara
Loloy Lorente - gitara basowa
Víctor Gomariz - perkusja
NIGHT HEARTH istnieje od roku 2013, od pewnego czasu działa w Walencji i w roku 2018 nagrał swój pierwszy album "Un nuevo camino". Wówczas wokalistą był Sandro Bailo, śpiewał nieźle, a sama płyta była mało wyróżniającą się pozycją w gatunku melodic power metal z mocnymi, symfonicznymi akcentami. Potem Sandro odszedł, pozostał jednak znajdujący się w jego cieniu, jako wokalista, na debiucie drugoplanowy Suso Maestre. Na drugim albumie, wydanym we wrześniu 2021 przez Rock-CD Records, to on dostał swoją szansę i stał się frontmanem zespołu.
Zagrać szybko to wielka sztuka, zagrać wolno to wielka sztuka, ale zagrać w średnim, miarowym tempie i nie znudzić słuchacza, to sztuka największa i udała się dotąd nielicznym zespołom.
Dołączył do nich NIGHT HEARTH. Dołączył w fenomenalny sposób. Tak, te symfoniczne elementy są tu ważne, ultra eleganckie i bardzo czytelne, ale prawdziwa moc to dewastujący, wspaniały śpiew tenorem Suso Mestre. Moc, absolutny Czarodziej. I taki głos dorabiał ogony na pierwszej płycie? I te kompozycje... Co za przecudownej urody melodie właśnie w tych średnich tempach, ciepłe, sentymentalne, o niesamowitej chwytliwości. Refreny, wszystkie refreny są arcydziełem melodyjnego metalu i porażającej chwytliwości i bez grama komercji radiowej. Dumne, szlachetne to granie i jeśli tytułowy El rincón del tiempo y el alma zwala z nóg, to Como si no hubiese un mañana po prostu wbija w ziemię. Lekkość i swoboda rozgrywania tego albumu jest zdumiewająca, a gitarzyści niby nie grają skomplikowanych rzeczy, ale to gitarowe przejście, które pojawia w zworkach, to istne arcymistrzostwo. Piękne, melodyjne sola i duety Casado-Sanz w każdym utworze. Ta elegancja... Zachwycająca w bardziej zwiewnym Bajo la luz de la luna. Zniszczenie, gdy przechodzą od zwrotek do refrenu i jakże gustowny plan symfoniczny w tle. Odrobinę szybciej grają w lekko heroicznym Lejos de mi tierra i tak ciepło podany heroizm to doprawdy metalowa rzadkość. Teoretycznie Corazón a fuego to energiczny (energiczniejszy niż reszta kompozycji) melodic power głównego nurtu, ale jak oni to świeżo i z pasją zagrali. No i kapitalny refren, kapitalny, po prostu!
I ballada. Dentro de mi alma. Coraz trudniej zrobić dobrą metalową balladę. A znakomitą, bogatą formalnie jak Dentro de mi alma tworzą tylko najlepsi. Wzrusza, zachwyca i co tam tylko chcecie... Majestat, monumentalizm i niezapomniana melodia w po części niemal hymnowym charakterze... I dynamicznie w power rockowej manierze stawiają ostateczny akcent w potoczystym Déjame. Arcymistrzowie!
Wyborne wykonanie, absolutnie wyborne i tyczy się to także sekcji rytmicznej. Jak spokojnie grają, a przecież i Víctor Gomariz potrafi zgrać godne szacunku przejście w odpowiednim momencie. Doskonała, rodzima produkcja to kolejny atut. Mix na światowym poziomie, podobnie jak krystaliczna czytelność wszystkich instrumentów.
Co tu dużo mówić, jedna z najwspanialszych płyt w tym gatunku, jakie przedstawili przez ostatnie dziesięciolecia Hiszpanie.
Obecnie grupa jest w fazie przebudowy składu i pozostaje tylko życzyć im kolejnego, równie pięknego albumu.
ocena: 10/10
new 10.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"