18.11.2023, 15:18:08
DGM - Tragic Separation (2020)
tracklista:
1.Flesh and Blood 07:35
2.Surrender 05:40
3.Fate 05:46
4.Hope 05:25
5.Tragic Separation 07:37
6.Stranded 05:35
7.Land of Sorrow 05:04
8.Silence 05:54
9.Turn Back Time 05:45
10.Curtain 02:19
rok wydania: 2020
gatunek: melodic progressive/power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Mark Basile - śpiew
Simone Mularoni - gitara
Andrea Arcangeli - gitara basowa
Fabio Constantino - perkusja
Fabio Constantino - perkusja
Emanuele Casali - perkusja
Zapewne trudno znaleźć inny woski zespół progressive/power metalowy, w którym styl muzyczny w obrębie gatunku jest tak zależny od składu. DGM z Regoli to coś innego niż ten z Tani, gitara Reali to nie gitara Mularoni, Basile wprowadza zupełnie nową jakość... Pierwsze dwadzieścia lat to wiele zmian w ich muzyce na licznych płytach i gdzieś ten przełom pojawia się już w 2016 na "The Passage", choć nie przybiera to jeszcze jasno i zdecydowanie przyjętej formy. Potem jest przerwa, pewnie dla doprecyzowania tego, co chcą zrobić następnym razem i wreszcie w październiku 2020 Frontiers Records wydaje "Tragic Separation". Frontiers Records przedstawiła już i album poprzedni, a jest to wytwórnia, która stawia na melodie, na melodie atrakcyjne, przyciągające, przebojowe, jak by tam tę przebojowość nie definiować... "The Passage" chyba jeszcze nie do końca spełniał i te oczekiwania wytwórni i tych fanów, którzy w ciemno sięgają po płyty Frontiers Records.
"Tragic Separation" już je spełnia przy czym, co ciekawe, tytułowy Tragic Separation to jeszcze utwór z tej poprzedniej epoki i byłby na pewno mocnym punktem "The Passage".
Reszta to kunszt gitarowy Simone Mularoni, znakomite melodie i zazwyczaj dewastujące refreny, no i jakiś taki swobodniejszy, pełny rozmachu i z głębszym rockowym feelingiem Marco Basile, śpiewający po prostu kapitalnie. I cały zespół realizujący muzykę ambitną i progresywną, ale równocześnie absolutnie przystępną i łatwo zapadającą w pamięć.
Lekko może oszukują co do stylistyki we wstępie do Flesh and Blood, potem jednak to esencja filozofii muzycznej tego albumu i nowej formuły. Nikt nie powie, że nie zbliżają się w kapitalny sposób do estetyki melodycznej refrenów EVERGREY, zresztą nie tylko w tym utworze. Gitarowe pulsacje NOVERIA i pełen rozmachu melodyjny romantyzm EVERGREY - czy trzeba czegoś więcej? Oczywiście, pozostają te rozpoznawalne skomplikowane klawiszowe pasaże Emanuele Casali, tu wszędzie pięknie i przemyślnie wkomponowane, ale to w końcu przecież nadal DGM.
Umiejętnie wykorzystują pewne gitarowe motywy z modern metalu i rocka w łagodnie przebojowym, rytmicznym Surrender, są dynamiczni gitarą kapitalnie grającego na tym albumie Simone Mularoni w Fate, gdzie wpływy może nawet WHTESNAKE w pewnych fragmentach zwrotek łączą się z romantycznymi refrenami w stylu włoskiego melodic progressive i takimi, jakie tylko Włosi grać potrafią z takim pietyzmem. I kolejna piękna odpowiedź na refreny EVERGREY w fantastycznie pulsującym gitarą Hope... Są melodyjni, są romantyczni i zachwycają klimatem, ale nie zapominają o tym, że to także power metal i jest świetny atak gitarowy w polatującym ku niebu refrenie Stranded, budują wyborny, refleksyjny klimat w Land of Sorrow w manierze EVERGREY. Jak lekko im poszło stworzenie pełnego swobody kilera Silence, gdzie mamy progressive melodic metal bez uciekania się do estetyki power i jakby było jeszcze mało, to jeszcze odrobiną szwedzkiego chłodu i mroku (EVERGREY, EVERGREY!) w Turn Back Time z dumnym, niemal epickim refrenem i wyśmienitą partią instrumentalną z wydatnym udziałem instrumentów klawiszowych. I "Kurtyna"... Jaka szkoda, że to koniec...
Absolutna doskonałość mixu i masteringu Mistrza Simone Mularoni nie podlega tu żadnej dyskusji. Można tylko powiedzieć, że w stosunku do płyty poprzedniej, czy ogólniej poprzednich, dodal nieco więcej ciepła w barwie instrumentów i jeszcze dokładniej wydzielił plan, w którym umiejscowiony jest Basile.
Mniej progresji dla samej progresji, dużo więcej zapierających dech melodii i powalających refrenów. Tak, poszli w tym samym kierunku, w którym poszły zespoły takie jak LABYRINTH czy VISION DIVINE i ta melodyjność stała się tu celem, a nie środkiem i to jest pod tym względem płyta sztandarowa dla aktualnej od dawna filozofii "atrakcyjności metalu" Frontiers Records.
ocena: 9,8/10
new 18.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"