22.12.2023, 21:13:55
Livin' Evil - Prayers and Torments (2023)
tracklista:
1.The Tree of Evil 01:05
2.Another Preacher of Satan 07:18
3.Behind the Light 04:49
4.Through the Night 08:31
5.A Song for a Dead Man 04:42
6.Illusory Dreams 01:21
7.Smile of the Knife 03:54
7.Smile of the Knife 03:54
8.Feelings 05:55
9.Step into a Blaze of Fire 05:55
10.Indians Cry 05:09
11.Fire 05:19
12.Dreadful Fate 06:43
13.Lyrical Agony 06:43
14.Epitaph for a Singular Friend 05:48
rok wydania: 2023
gatunek: heavy/power metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Jean-Arnaud Jacq - gitara
Kiato Luu - gitara
Jérôme Viel - gitara basowa
oraz
Tasos Lazaris - śpiew
Fabio Alessandrini - perkusja
i goście gitarzyści
Ten zespół istniał już w latach 90tych, gdzieś do roku 1996, jednak w tym czasie, poza pewną liczba nagrań demo, niczego nie stworzył. Jérôme Viel przyszedł do grupy u schyłku jej istnienia, jednak w roku 2022 postanowić zespół reaktywować z muzykami, z którymi grał w późniejszym czasie w innych grupach przeważnie metal z kręgów bardziej ekstremalnych. Przygotowany został materiał ponad siedemdziesięciominutowy i wydał go zespół własnym nakładem w marcu 2023. Płyta poświęcona jest pamięci zmarłego w 2018 lidera tej formacji Patricka Pairona.
Heavy/power metal z Francji raczej nigdy nie stanowił europejskiej czołówki. Nie byłoby więc to wydarzenie szczególnie znaczące, gdyby nie to, że zespół zaprosił jako wokalistę greckiego Herosa Tasosa Lazarisa, który ostatnio zaliczył bardzo udane występy w STEEL ARCTUS i FORTRESS UNDER SIEGE. To od razu zwraca uwagę na LIVIN'EVIL. Ponadto, gościnnie sola zagrali tacy znani gitarzyści jak Roland Grapow, Timo Tollki i Kosta Vreto, a na perkusji zagrał Fabio Alessandrini, wschodząca włoska gwiazda, obecnie w słynnym niemieckim rock/metalowym BONFIRE.
Zasadniczo goście stanowią tu istotną wartość dodaną i na pewno, co oczywiste, na pierwszym miejscu należy wymienić Tasosa Lazarisa. Wnosi on w te dosyć sztywne i mało oryginalne riffowe konstrukcje poszczególnych utworów spory ładunek tak umiarkowanej epickości (rozbudowany Through the Night), jak i stylistyki budowanej w latach 90 tych i w XXI wieku w Wielkiej Brytanii, bo momentami słychać i wpływ Bruce Dickinsona, i Blaze Bayley'a, choć jak sądzę nie było to zamiarem zespołu. To najbardziej można zauważyć w ostatniej części albumu, w takich kompozycjach jak Fire, Dreadful Fate czy też jednym z najbardziej udanych, zagranym w umiarkowanym tempie z romantycznym dramatyzmem Lyrical Agony. No i na pewno zbudowany po części na maidenowskich riffach Behind the Light również należy do tej kategorii i wyszło to tutaj bardzo dobrze. Te nie za szybkie utwory są tu najbardziej interesujące, choć i przyspieszenie w długim Another Preacher of Satan też jest bardzo dobre. Jednak z innym wokalistą być może to by tak dobrze wszystko nie zabrzmiało. Dużo wnosi Tasos.
Trochę mrocznego nastroju wnoszą w Smile of the Knife, ale ta jak i A Song for a Dead Man to dosyć przeciętne kompozycje. Nie bardzo się udał Feelings, który ma cechy metalu progresywnego z wykorzystaniem "kashmirowego" motywu i lepiej się prezentuje kroczący Step into a Blaze of Fire z bardzo zdecydowanymi atakami Tasoasa w wysokich rejestrach. Szybka część nieco niweczy dostojne wrażenie całości. Może trochę Grecji jest w power metalowym, dumnie galopującym Indians Cry (Tasos...) i ta kompozycja jest najlepsza na tym albumie, a długie heroiczne solo zagrał Timo Tolkki.
Trochę mrocznego nastroju wnoszą w Smile of the Knife, ale ta jak i A Song for a Dead Man to dosyć przeciętne kompozycje. Nie bardzo się udał Feelings, który ma cechy metalu progresywnego z wykorzystaniem "kashmirowego" motywu i lepiej się prezentuje kroczący Step into a Blaze of Fire z bardzo zdecydowanymi atakami Tasoasa w wysokich rejestrach. Szybka część nieco niweczy dostojne wrażenie całości. Może trochę Grecji jest w power metalowym, dumnie galopującym Indians Cry (Tasos...) i ta kompozycja jest najlepsza na tym albumie, a długie heroiczne solo zagrał Timo Tolkki.
Brzmienie jest bardzo dobre i tu uwag mieć nie można. Perkusja przestrzenna, gitary nie przesterowane, Tasos w centrum. Można by sądzić, że tak długa płyta okaże się w pewnym momencie nużąca, ale tak nie jest. Te utwory są dosyć zgrabnie poukładane na trackliście i szybsze rzeczy przeplatają się z tymi rozbudowanymi numerami w zróżnicowanych tempach.
Francuzi wsparci zagraniczną koalicją przedstawili dobry album, który odkrywczym nazwać trudno, ale wykonanie jest na stosunkowo wyskokim poziomie.
ocena: 7,5/10
new 22.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"