Hextar
#1
Hextar - Doomsayer (2024)

[Obrazek: 1221013.jpg?2046]

tracklista:
1.Skies of Strife 01:40
2.Nothing is Eternal 04:29
3.The Otherwordly Sin 08:09
4.Hour of Glory 06:28
5.Crestfallen Hunter's Tale 04:54
6.The Fight Beyond the Sleep 06:32
7.A Requiem for Fools 01:40
8.Doomsayer 05:09
9.The Story so Far 04:27

rok wydania: 2024
gatunek: heavy/speed metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Emiliano Zinà - śpiew, gitara basowa
Marco Scattolin - gitara
Niccolò Giacometti - gitara
Amedeo Paolini - perkusja

Ten zespół z Wenecji zaprezentował wcześniej mini album "Hextar" w roku 2020, ale bez większego powodzenia i trzeba było czasu oraz zmian w składzie, w tym na pozycji wokalisty, by grupa zwróciła na siebie uwagę wytwórni niemieckiej Dying Victims Productions. Wyda ona pełnometrażowy debiut Włochów 24 maja 2024.

Stylistycznie, choć sam zespół zalicza się do nurtu NWOTHM, jest to taki zrównoważony mix heavy i power metalu z pewnymi elementami klasycznego speed. Zespół śmiało stawia na dłuższe formy muzyczne i The Otherwordly Sin to ponad osiem minut takiego grania szybkiego, z dobrymi partiami gitarzystów, jednak tu i w innych utworach same melodie trudno zaliczyć do specjalnie rozpoznawalnych. Zespół chciałby być i nieco heroiczny, i rockowo przebojowy, i ambitniejszy w instrumentalnych fragmentach i aranżacjach, ale w sumie to wypośrodkowanie nie prowadzi do jakichś ekscytujących rezultatów. Dobry głos Emiliano Zinà jest po prostu tylko dobry i może nawet miejscami za łagodny dla tych dosyć ostrych riffów, niekiedy ocierających się o estetykę speed/heavy, jak w Nothing is Eternal, czy mocno rozpędzonego The Fight Beyond the Sleep, który bardziej przypomina w warstwie instrumentalnej granie z USA, ale w wokalnej już na pewno nie... Nieźle to wszystko współgra w Doomsayer, gdzie jest sporo wysokich zaśpiewów i tego kolorowego włoskiego fantasy heroizmu. To jest nadal tylko dobry, melodyjny heavy metal o cechach rycerskich w Hour of Glory i szybszym Crestfallen Hunter's Tale i te dwie kompozycje faktycznie są umiejscowione w estetyce NWOTHM. Jest problem z jasnym wyrażeniem melodii przewodniej, nie tylko zresztą w najszybszym chyba The Story so Far i tu się ponadto wkrada trochę speedowego chaosu i parcia do przodu za wszelką cenę.

Brzmienie gitar raczej suche, perkusja w takim graniu mogłaby być głębsza. Bardzo tradycyjne podejście do tematu i ta asceza jest jakby przesadnie zarysowana.
Jest to sprawny technicznie zespół, musi jednak popracować nad czymś więcej, niż tylko biegłością w szybkości rozgrywania swoich kompozycji.


ocena: 6,6/10

new 14.04.2024

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Dying Victims Productions
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości