Xeneris
#1
Xeneris - Eternal Rising (2024)

[Obrazek: MzAtNDMyMC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Barbarossa 04:56     
2. Before the River of Fire 03:45     
3. Eternal Rising 04:02     
4. Pandoras's Box 04:19     
5. A New Beginning 03:51       
6. To the Endless Sea 03:39       
7. Shahrazad 04:34     
8. Scilla and Cariddi 04:45     
9. Burning Within 04:01     
10. The Glorious Fight 05:19       
11. Equinox 04:29

Rok wydania: 2024
Gatunek: Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Maryan - śpiew
Federico Paolini - gitara
Roberto Donati - bas
Stefano Livieri - perkusja


XENERSIS zostało założone przez Federico Paolini i Roberto Donati po rozpadzie KALIDIA w 2022 roku. Skład został szybko uzupełniony o debiutującego perkusistę Stefano Livieri  oraz wokalistkę Marianna Iacona.
Zespołowi udało się podpisać kontrakt z włoskim magnatem Frotniers Records, który debiut wydał 14 czerwca 2024 roku.

Ogromnym plusem jest odkryta przez założycieli wokalistka Marianna Iacona, o głosie fantastycznym, mocnym i bez problemu przebijającym się przez ostre, ciężkie gitary, mocną sekcję rytmiczną i orkiestracje. Gra Paolini jest dobra, ale nie prezentuje tutaj niczego odkrywczego, sola gitarowe są minimalistyczne i służą raczej za przedłużenie motywu przewodniego.
Kompozycyjnie jest to nieskomplikowany power metal z ozdobnikami symfonicznymi, inspirowany nie tylko KALIDIA, ale przede wszystkim FROZEN CROWN w swojej prostocie. Dobrym tego przykładem jest koncertowy Barbarossa, który stawia bardziej na show z widownią w refrenie niż na samą jego atrakcyjność. Dobrze grają w lekko germańskim Before the River of Fire, jest słonecznie w szybszym Eternal Rising, nie zaskakują niczym w inspirowanym VISIONS OF ATLANTIS Pandoras's Box, za to nudzą w inspirowanym mocno EDENBRIDGE Shahrazad, gdzie motyw ancient wykorzystany został w nieciekawy sposób.
Najlepszy na tym LP jest Scilla and Cariddi w opcji adventure metal, pięknie zaśpiewany i ze znakomitym refrenem. Przejścia w The Glorious Fight są fatalne i nie pomaga tutaj przeciętny refren ani ograna, nieciekawa melodia. Equinox to bardzo dobra ballada na zakończenie, głównie za sprawą czarującego duetu ze wzorowym jak zwykle występem Michele Luppi.

Mix Lars Rettkowitz jest bez zarzutu i obrał podobny kierunek do tego, co było w KALIDIA w 2018 roku, ale to mastering Maor Appelbaum nadaje temu większej głębi i energii.
Zagrane to zostało dobrze, ale zabrakło większej ilości naprawdę wyróżniających się pozytywnie utworów. To, co jest tutaj to zlepek w większości wszystkiego dobrze znanego, ale zagranego niezwykle bezpiecznie, co daje kolejny zespół Female Fronted Metal, dobry, ale nic ponad to.
Jakiś potencjał w tym drzemie, ale potrzeba czegoś więcej, aby na tej bogatej scenie się przebić. Jest chociaż znakomita Maryan, a to dobry początek.


Ocena: 7.3/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości