Helios (AR)
#1
Helios - Cenizas del caos (2024)

[Obrazek: a1340894785_16.jpg]

Tracklista:
1. Cenizas (Intro) 01:51       
2. Venciendo los miedos 04:31     
3. Ecos de los nocturno 03:27     
4. Gritale al viento 03:44     
5. Vivir con este dolor 04:06     
6. Huellas en la eternidad 04:43     
7. Caos en mi mente 04:17     
8. Por tus sueños 04:40     
9. Ser uno mismo 04:33     
10. Rebelion 04:08     
11. Nuevo amanecer 04:04     
12. Un mandato divino 04:17

Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Argentyna

Skład zespołu:
Marcelo Ríos - śpiew
Pablo Centeno - gitara     
Marcelo Blanco - gitara
Diego Fabella - bas
Marino López - perkusja


HELIOS z Buenos Aires debiutował w 2021 roku albumem Rebelión, który był tylko niezłym, ale synkretycznym LP z rozkrzyczanym wokalistą i brakowało w tym wszystkim spójności.
Po 3 latach powracają z drugim albumem i nowym gitarzystą, Pablo Centeno, a premiera odbyła się 7 czerwca 2024 roku nakładem portorykańskiej wytwórni Acero Latino Records.

Tym razem grają heavy metal zdecydowany, pewny siebie i spójny, z mocnym, ochrypłym oraz ekspresyjnym głosem Marcelo Ríos, któremu nie ustępują w żadnym stopniu znakomici instrumentaliści. Sekcja rytmiczna gra bardzo swobodnie, z energią i pasją, a gitarzyści to wulkan pomysłów, którzy raczą słuchacza znakomitymi solami i ornamentacjami gitarowymi. Jest w tym wszystkim typowa dla latin metalu pasja i pozytywna energia, to już słychać w Venciendo los miedos, który jest równie bardzo dobry jak Ser uno mismo, ale nie tak dobre jak kroczący, rozrywający refrenem Ecos de los nocturno czy znakomity Gritale al viento z rewelacyjnym dialogiem gitarzystów. Vivir con este dolor jest bezbłędny w delikatnym malowaniu nostalgicznego klimatu z rockowym feelingiem. Huellas en la eternidad ma zaraźliwe zwrotki i refren, po nim jest delikatnie powerowy Caos en mi mente, typowo rozegrany dla argentyńskiej sceny z łatwą, szybko wpadającą melodią i najlepszymi solami gitarowymi na całej płycie.
Por tus sueños to dumna ballada, w której można doszukać się delikatności RENACER. Mocny Rebelion ma w sobie coś z mocnej, gęstej gry HEADON, z kolei Nuevo amanecer masakruje energią, gdzie Marcelo Ríos zdziera gardło niczym Mark Tornillo z ACCEPT.
Na koniec bonusowy Un mandato divino, który jest bardzo chwytliwy, z bardzo dobrymi ozdobnikami gitarowymi i jest w tym coś z wczesnych płyt HELKER, tylko wyciszająca partia środkowa jest zupełnie niepotrzebna. Słychać, że nie zostało to tak dopracowane, jak kompozycje wcześniejsze, ale to nadal utwór co najmniej dobry.

Brzmienie w wykonaniu Germán Delgado jest znacznie atrakcyjniejsze od tego, co zrobił na debiucie. Sound jest bardziej selektywny, gitary nie tak brudne i każdy instrument jest tutaj dobrze słyszalny. Może tylko chwilami Marcelo Ríos wydaje się niepotrzebnie cofnięty, bo to głos bezbłędny i idealny dla tego zespołu.
Debiut tego nie zapowiadał, ale pojawił się kolejny gracz na latin metalowej scenie, którego warto zapamiętać.


Ocena: 8.6/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości