Seven Gates
#1
Seven Gates - Unreality (2002)

[Obrazek: R-6246261-1617718438-9581.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Beyond the Gates 01:04
2.Forever with Me 06:05
3.Shadows 04:24
4.Prisoner in Your Mind 03:21
5.Mysterious Gods 05:47
6.Battle of Britain 04:00
7.On the Moon 04:35
8.Lords of the Night 03:56
9.Lament of the Sins 05:02
10.Unreality 04:57
11.Download 05:36

rok wydania: 2002
gatunek: power metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Federico Puleri - śpiew
Marco Moroni - gitara
Tommaso Vitali - gitara
Simone Vermigli - gitara basowa
Paolo Baroni - perkusja
Fabrizio Marnica - instrumenty klawiszowe

SEVEN GATES powstał we Florencji w roku 1999 przygotowany przez zespół w 2000 materiał demo zainteresował... brazylijską wytwórnię Megahard Records, która w 2002 wydała debiut "Unreality".

Styl SEVEN GATES nie odbiega od zasadniczego nurtu włoskiego melodic fantasy power i atakowi dwóch gitar towarzyszy równoległy, średnio masywny plan klawiszowy, a wszystko prowadzi  dosyć wysoki wokal Puleri. Pełen pędu i włoskiej umiejętności wykorzystania neoklasycznych ozdobników jest Forever with Me i wyraźnie słychać jak wysokiej klasy jest kunszt gitarowy Tommaso Vitali. Zresztą na fantazyjne rozgrywanie partii gitarowych położony jest także nacisk na szybki, klasycznie włoski w manierze chociażby RHAPSODY Shadows. Vitaly się rozpędza, klawisze wtórują zmieniając nieco rytmikę i w sumie jest w warstwie aranżacyjnej bardzo ciekawie, choć trzeba sobie szczerze powiedzieć, że kompozycje na tej płycie pod względem melodii trudno uznać za oryginalne i bardzo mocno wpisują się w główny nurt melodic power z Italii z opcji heroicznej. Wykonanie jest jednak wyborne i takie jest w Prisoner in Your Mind, gdzie gitarzyści grają nieco ciężej, a wokal jest wyższy. Ładne pasaże klawiszowe gra tu Fabrizio Marnica, zbliżając się powiązaniach z gitarami do estetyki LABYRINTH, choć na pewno nie można uznać tej kompozycji za progresywną. Może nieco tej progresji jest w instrumentalnym Battle of Britain, solidnym, ale jakoś bez ustabilizowanego motywu przewodniego. Na pewno jednak barwa dla Marnica za plan główny jaki tu stworzył. Przeważnie jest naładowany pozytywną energią fantasy power metal jak w Mysterious Gods czy Lords of the Night, potoczystych, barwnych gitarowymi ozdobnikami i heroiczną atmosferą. Jeden utwór jest nieudany i jest to Lament of the Sins. Może i gitarowa robota misterna, ale płaskie wokale i słabe fragmenty semi balladowe bardzo obniżają jego wartość. Jakoś to naiwnie brzmi, jakby elfy spotkały się z krasnoludkami i śpiewały wspólnie bajkowe tematy po nawąchaniu się farb olejnych...
Także tytułowy Unreality to tylko ułożona energia w gładkim ogranym włoskim stylu, ultra wysokie wokale są po prostu drażniące.
Klasycznej ballady nie ma, jest za to song o charakterze elegijno - hymnowym, zaśpiewanym na kilka głosów On the Moon, gdzie dobrze, ale jednak poniżej pułapu włoskiej czołówki Puleri wykazał się sporymi umiejętnościami śpiewania bardziej emocjonalnego. Download ma charakter bonusowy i to raczej taki power metalowy żart, choć zrobiony ze smakiem.

Frankowi Andiverowi czasem coś w czasie produkcji nie wychodziło, jednak tym razem wykonał wyborny mix i mastering i ten album pod tym względem wyrasta zdecydowanie ponad ogólny poziom realizacji włoskich płyt z power metalu z początku XXI wieku.
"Unreality" to album znakomicie zagrany przez instrumentalistów ze wskazaniem na Vitali i Marnica, jednak z natłoku i bogactwa zagrywek pozostaje niezbyt wiele w pamięci w aspekcie melodii.
Chyba ani jeden refren nie pozostaje w głowie na dłużej, niż do kolejnej kompozycji.
W roku 2002 Puleri rezygnując z pozycji wokalisty w SEVEN GATES przyjął ofertę objęcia drugiej gitary w VISION DIVINE. 

ocena: 7,9/10

8.07.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Seven Gates - The Good And The Evil (2009)

[Obrazek: R-2293745-1357504171-3446.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Message to the Stars 05:43
2.Vengeance 03:58
3.I Don't Believe 05:43
4.The Dragon'kiss 05:27
5.Ride the Wild 05:32
6.Freedom 04:56
7.Cry of Efestus 04:54
8.Honour and Pride 04:54
9.17 03:27
10.Burning Clouds 04:41

rok wydania: 2009
gatunek: power metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Federico Puleri - śpiew
Marco Moroni - gitara, gitara basowa
Tommaso Vitali - gitara, gitara basowa
Lorenzo Innocenti - perkusja
Fabrizio Marnica - instrumenty klawiszowe


W październiku 2009 wytwórnia IceWarrior Records wydała drugi album SEVEN GATES. Mało która płyta pojawiła się z takimi nieoczekiwanymi perturbacjami jak ta. Nagrywana była w studio  Andivera w Lukka pomiędzy wrześniem 2004 a sierpniem 2005, a zespół trapiły już wtedy poważne problemy personalne. Basista Simone Vermigli nie wziął udziału w żadnej sesji nagraniowej i został usunięty z grupy, jednak jego następca Cristian Schiavone został przyjęty zbyt późno, by coś zagrać i partie basu podzielili między siebie Vitali i Moroni. Z powodów problemów osobistych nie mógł także zaśpiewać nowy wokalista Cesare Capaccioni i SEVEN GATES w trybie awaryjnym poprosił Federico Puleri, by ponownie stanął za mikrofonem. Zagrał także nowy perkusista Lorenzo Innocenti, gdyż Baroni z powodu konfliktu z resztą zespołu odszedł przed rozpoczęciem sesji nagraniowych. Gdy płyta była gotowa, w grudniu 2005 roku zespół zawarł kontrakt płytowy z włoską wytwórnią Adreanaline Records, ta jednak nie dotrzymała terminu wydania albumu w czerwcu 2006 i kontrakt został anulowany. Próba wydania CD nakładem własnym także się nie powiodła i dopiero w roku 2008 zespół zaprezentował swoje nagrania w wersji digital z nadzieją, że uda się nimi zainteresować jakąś wytwórnię, co w końcu nastąpiło w roku 2009.

Zasadniczo SEVEN GATES zagrał podobnie jak na pierwszej płycie, typowy włoski heroiczny flower power metal z fantazyjną grą Viltali i bogatym planem klawiszowym Marnica, trzeba jednak przyznać, że Puleri śpiewa mocniej i znacznie lepiej niż poprzednio. Dużo ultra szybkich ataków gitarowych i zmian tempa z łagodnymi partiami jest w Message to the Stars i dużo zadziornego epickiego heroizmu w Vengeance i ten bojowy refren jaki tu można usłyszeć jest wreszcie wyrazisty, choć oczywiście jest to nadal umiejscawianie się w obszarach tych dynamicznych, szybszych kompozycji RHAPSODY. Ozdobą są potężne sola obu gitarzystów. Pod RHAPSODY grają także w speedowym niemal The Dragon'kiss i nawet ozdobniki neoklasyczne przypominają te słynniejszych kolegów, choć wokalnie jest to bardzo rozkrzyczane, a plan symfoniczny bardzo skromny. Zresztą ogólnie rola Fabrizio Marnica jest tym razem mniejsza i jego instrumenty nie tworzą już planu równorzędnego z gitarowym. Z wyrazistymi melodiami jest nadal średnio, choć próbują wydobyć coś więcej w wolniejszym Ride the Wild ładnie powadzonym przez motyw przewodni gitary. Bardzo typowy dla włoskiego fantasy power jest Freedom i tu słychać chociażby styl KALEDON, natomiast Cry of Efestus jest zaaranżowany nowocześniej z samplerami w modern stylu i pianinem na wstępie oraz fanfarową częścią zasadniczą opartą na motywach klasycznych, barokowych. Jednak  sama melodia to nic innego jak to, co można usłyszeć w wykonaniu wczesnego DRAKKAR, HIGHLORD czy HEIDMDALL. Trochę ze stylu LABYRINTH i SECRET SPHERE w opcji melodyjnego przystępnego grania progressive power jest w dobrym I Don't Believe. Honour and Pride jest faktycznie dumniejszy i realnie bardziej heroiczny od pozostałych, wybornie tu zaśpiewał w pierwszej części Federico Puleri. Potem jednak się to ponownie rozmywa w nadmiernie rozbuchanych aranżacjach. Prostszy lekko przebojowy 17 przypomina styl HELLOWEEN i ogólnie niemieckie podejście do melodic power i do stylu płyty wnosi niedużo. I znowu w stylu KALEDON w zamykającym ten album Burning Clouds - szybko i mało oryginalnie, choć solo Vitali wyborne w układzie z klawiszami .

Produkcja wyśmienita i Frank Andiver po raz drugi wykazał się talentem tak w mixie całości, jak i w masteringu. Realnie jednak jest to płyta mniej interesująca od debiutu, w ramach włoskiego pojmowania melodic power bardzo generyczna i mało oryginalna.
Zespół planował nagranie jeszcze jednego albumu, a jako wokalista wymieniany był Albańczyk Eugent Bushpepa, który występował na koncertach z amerykańskim DARKOLOGY, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło i grupa zawiesiła chyba działalność, choć brak jest oficjalnej informacji na ten temat. Fabrizio Marnica zagrał jeszcze na debiucie ORACLE SUN, Marco Moroni występuje obecnie we FLASHBACK OF ANGER i FROZEN TEARS, Vitali od 2010 realizuje swój projekt solowy TOMMY VITALY, a Lorenzo Innocenti jest w składzie FLASHBACK OF ANGER i od 2019 SEVENTH SEAL.


ocena: 7,3/10

new 19.12.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości