21.06.2018, 18:10:21
Intense - The Shape of Rage (2011)
Tracklista:
1. Anubis 04:47
2. The Elemental 04:02
3. One Man's Word 05:26
4. For the Fallen 05:47
5. Save Me from Myself 05:28
6. Lie 05:11
7. Haunted 05:47
8. Skull of Sidon II (The Final Stand) 08:39
9. The Shape of Rage 06:31
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Sean Hetherington - śpiew
Dave Peak - gitara
Nick Palmer - gitara
Stephen Brine -bas
Neil Ablard -perkusja
Ocena: 8,5/10
21.10.2011
Tracklista:
1. Anubis 04:47
2. The Elemental 04:02
3. One Man's Word 05:26
4. For the Fallen 05:47
5. Save Me from Myself 05:28
6. Lie 05:11
7. Haunted 05:47
8. Skull of Sidon II (The Final Stand) 08:39
9. The Shape of Rage 06:31
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Sean Hetherington - śpiew
Dave Peak - gitara
Nick Palmer - gitara
Stephen Brine -bas
Neil Ablard -perkusja
Na skromnie reprezentowanej power metalowej scenie brytyjskiej INTENSE zajmuje miejsce szczególne. W odróżnieniu od zespołów typu DRAGONFORCE czy POWER QUEST gra on bowiem power metal znacznie bardziej agresywny, gdzie amerykańska moc góruje nad melodią czy szybkością. Funkcjonując w zmiennych składach od początku lat 90tych XX wieku wypłynął w zasadzie na szersze wody w pierwszych latach bieżącego stulecia, gdy pojawiły się jego pierwsze studyjne płyty. Jednak, zarówno debiut "Second Sight" (2004) jak i drugi LP "As Our Army Grow" (2007), były niczym specjalnie się niewyróżniającymi płytami z power metalem mocno naznaczonym thrashowymi riffami i niezbyt rozpoznawalnymi melodiami, a wszystko urozmaicane było kompozycjami po części akustycznymi w bezbarwnej pseudo epickiej manierze. Po prostu bardzo przeciętny zespół.
Cztery lata dzielą INTENSE od ostatniego LP i w stylu grupy zaszły zmiany na nowej płycie wydanej przez niemiecką wytwórnię Pure Legend Records w październiku.
Nieubłagany atak dwóch gitar Palmera i Peaka, mocna sekcja rytmiczna i charakterystyczny wokal Hetheringtona. Mnóstwo USA i "wściekłości" na tym LP, przy czym jednak ujętej w ramach rozpoznawalnych melodii, tym razem dosyć wyrazistych jak w "Anubis" z pewną dawką elementów "ancient", które występują zresztą nie tylko w tej kompozycji. Hetherington jest wokalistą specyficznym o głosie naturalnie raczej dosyć wysokim i gitary w INTENSE strojone są także dosyć wysoko jakby pod niego. INTENSE brzmi ostro i bardziej miękko prezentują się tylko sola. Te są znakomite jak zwykle i nawet jeśli któryś z utworów jest kompozycyjnie słabszy, to na solo zawsze warto cierpliwie poczekać. Także warto poczekać na te ich nieco bardziej mroczne kawałki z ponurymi motywami gitarowymi i takim jest "The Elemental" z thrashowymi wstawkami. Inteligentnie łączą także ostre riffy thrashowego pochodzenia z lżejszymi motywami w "Save Me from Myself'. W "Lie" odchodzą od melodii na rzecz szybkości i nasycenia gitarowego w zwrotkach i tylko refren łagodzi ogólny bezpardonowy atak, przez co ten utwór jest zbliżony do wcześniejszych surowych kompozycji grupy. Zespół tym razem wyeksponował więcej melodii niż ostatnio, pojawiło się także więcej klasycznych galopad, jak w "One Man's Word" o wymiarze epicko-rycerskim czy bardzo uroczystym i dostojnym "For the Fallen", który jest na tym LP najbliższy klasycznemu heavy metalowi w formie songu o częściowo balladowym charakterze. Bardzo to poruszający numer, z gitarą akustyczną, dumnymi riffami i w klasycznej brytyjskiej tradycji rock/metalowej. Melodie w refrenach to mocna broń INTENSE tym razem i świadczy o tym także ten z "Haunted". Zespół wyraźnie do niego dąży i słusznie, bo to wyjątkowo udany refren, zresztą jak cała kompozycja utrzymana w dosyć szybkim tempie i opatrzona fantazyjnymi solami obu gitarzystów i chyba nieprzypadkowym ogólnie znanym maidenowskim ozdobnikiem w części instrumentalnej. Jest tu też miejsce na ekspozycję basu i ogólnie dzieje się dużo ciekawego. Bardzo dużo dzieje się także w rozbudowanym, wielowątkowym "Skull of Sidon II (The Final Stand)", gdzie zespół wielokrotnie odchodzi od stereotypowego heavy/power metalowego grania, może nieśmiało, ale w najbardziej odpowiednich momentach. Utwór tytułowy płytę zamyka i tu jednak dają upust temu swojemu rozpoznawalnemu od lat surowemu, podlanemu thrashem stylowi. Ten utwór równie dobrze mógłby zamykać album poprzedni.
Cztery lata dzielą INTENSE od ostatniego LP i w stylu grupy zaszły zmiany na nowej płycie wydanej przez niemiecką wytwórnię Pure Legend Records w październiku.
Nieubłagany atak dwóch gitar Palmera i Peaka, mocna sekcja rytmiczna i charakterystyczny wokal Hetheringtona. Mnóstwo USA i "wściekłości" na tym LP, przy czym jednak ujętej w ramach rozpoznawalnych melodii, tym razem dosyć wyrazistych jak w "Anubis" z pewną dawką elementów "ancient", które występują zresztą nie tylko w tej kompozycji. Hetherington jest wokalistą specyficznym o głosie naturalnie raczej dosyć wysokim i gitary w INTENSE strojone są także dosyć wysoko jakby pod niego. INTENSE brzmi ostro i bardziej miękko prezentują się tylko sola. Te są znakomite jak zwykle i nawet jeśli któryś z utworów jest kompozycyjnie słabszy, to na solo zawsze warto cierpliwie poczekać. Także warto poczekać na te ich nieco bardziej mroczne kawałki z ponurymi motywami gitarowymi i takim jest "The Elemental" z thrashowymi wstawkami. Inteligentnie łączą także ostre riffy thrashowego pochodzenia z lżejszymi motywami w "Save Me from Myself'. W "Lie" odchodzą od melodii na rzecz szybkości i nasycenia gitarowego w zwrotkach i tylko refren łagodzi ogólny bezpardonowy atak, przez co ten utwór jest zbliżony do wcześniejszych surowych kompozycji grupy. Zespół tym razem wyeksponował więcej melodii niż ostatnio, pojawiło się także więcej klasycznych galopad, jak w "One Man's Word" o wymiarze epicko-rycerskim czy bardzo uroczystym i dostojnym "For the Fallen", który jest na tym LP najbliższy klasycznemu heavy metalowi w formie songu o częściowo balladowym charakterze. Bardzo to poruszający numer, z gitarą akustyczną, dumnymi riffami i w klasycznej brytyjskiej tradycji rock/metalowej. Melodie w refrenach to mocna broń INTENSE tym razem i świadczy o tym także ten z "Haunted". Zespół wyraźnie do niego dąży i słusznie, bo to wyjątkowo udany refren, zresztą jak cała kompozycja utrzymana w dosyć szybkim tempie i opatrzona fantazyjnymi solami obu gitarzystów i chyba nieprzypadkowym ogólnie znanym maidenowskim ozdobnikiem w części instrumentalnej. Jest tu też miejsce na ekspozycję basu i ogólnie dzieje się dużo ciekawego. Bardzo dużo dzieje się także w rozbudowanym, wielowątkowym "Skull of Sidon II (The Final Stand)", gdzie zespół wielokrotnie odchodzi od stereotypowego heavy/power metalowego grania, może nieśmiało, ale w najbardziej odpowiednich momentach. Utwór tytułowy płytę zamyka i tu jednak dają upust temu swojemu rozpoznawalnemu od lat surowemu, podlanemu thrashem stylowi. Ten utwór równie dobrze mógłby zamykać album poprzedni.
Ta płyta jest bardzo dobra i dopracowana w szczegółach. Słychać, że zespół nie chce uchodzić za prymitywny klon bandów amerykańskich. Także wokalnie Hetherington prezentuje wyższy poziom niż wcześniej. Również sekcja rytmiczna gra na wysokim poziomie, a basista Brine gra sporo "swojego" w stosownych do tego momentach. Słucha się tego bardzo dobrze dzięki starannej produkcji, lekko sterylnej, ale za to wyraźnie eksponującej wszystkie instrumenty i rozsądnie wysunięty wokal.
INTENSE to zespół ukształtowany i dojrzały, zespół z wizją, którą na tym albumie zrealizował, oferując więcej niż power metal metal jednostajny i siłowy.
INTENSE to zespół ukształtowany i dojrzały, zespół z wizją, którą na tym albumie zrealizował, oferując więcej niż power metal metal jednostajny i siłowy.
Ocena: 8,5/10
21.10.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"