23.06.2018, 18:17:26
M.Z. - Nostalgic Heroes (2007)
Tracklista:
1. Rising To The Throne 04:17
2. Nightfall Prelude 07:03
3. Last Of A Long Line 04:40
4. Salus Honor Virtus 02:08
5. Before The Sun Goes Down 04:20
6. Maudlin Adagio 02:52
7. Moderato Capriccio 05:14
8. Polytheist 02:32
9. Fleeting Angel 03:57
10. Nostalgic Heroes 05:25
11. Lanscape Fading Into Infinity 08:15
Rok wydania: 2007
Gatunek: Neoclassical Melodic Power Metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Jean-Jacques Fanciulotti - śpiew
Dan Zang - gitara
Markus Fortunato - bas, instrumenty klawiszowe
Laurent Bourgin - perkusja
Ocena: 6.5/10
16.08.2007
Tracklista:
1. Rising To The Throne 04:17
2. Nightfall Prelude 07:03
3. Last Of A Long Line 04:40
4. Salus Honor Virtus 02:08
5. Before The Sun Goes Down 04:20
6. Maudlin Adagio 02:52
7. Moderato Capriccio 05:14
8. Polytheist 02:32
9. Fleeting Angel 03:57
10. Nostalgic Heroes 05:25
11. Lanscape Fading Into Infinity 08:15
Rok wydania: 2007
Gatunek: Neoclassical Melodic Power Metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Jean-Jacques Fanciulotti - śpiew
Dan Zang - gitara
Markus Fortunato - bas, instrumenty klawiszowe
Laurent Bourgin - perkusja
Zespół M.Z. zaczerpnął swą nazwę od pierwszych liter imion założycieli Markusa i Dana.
Na scenie francuskiej to jeden ze najstarszych zespołów w tym gatunku, i ten album, wydany przez Manitou Records w styczniu, jest piątym w ich dyskografii.
Na scenie francuskiej to jeden ze najstarszych zespołów w tym gatunku, i ten album, wydany przez Manitou Records w styczniu, jest piątym w ich dyskografii.
Jest też kontynuacją poprzednich i mamy do czynienia z graniem mocno osadzonym w klimatach neoklasycznych. Tym razem więcej jest utworów szybszych, typowych dla melodyjnego speed power i taki numer "Rising To The Throne" ten LP otwiera. Takim jest też "Last Of A Long Line". Tempa zbliżone do nagrań IRON MASK, jest więc szybko, z typowym dla Francji bogatym podkładem klawiszowym o zróżnicowanym charakterze. Gęsty, lekko cofnięty bas i dynamiczna perkusja napędzają całość i gitarzysta bardzo sprawnie wrzuca sola, czasem bardzo interesujące. Słychać, że urozmaicony shred nie jest mu obcy. W takich utworach jak "Nightfall Prelude" czy "Before The Sun Goes Down" pokazują także, że kompozycje wolniejsze, ściśle zbudowane na kanonach neoklasycznych, potrafią muzycznie rozegrać w bardzo elegancki sposób. Jako zespół francuski nie zapominają o delikatnych wtrąceniach symfonicznych, także i krótkich w zasadzie instrumentalnych utworach jak w "Salus Honor Virtus", czy bardzo ładnym spokojnym "Maudlin Adagio". Duże wrażenie robi chłodna, absolutnie neoklasyczna kompozycja "Moderato Capriccio" w stylu najlepszych zespołów szwedzkich z MAJESTIC na czele. "Polytheist" to zagrany z gracją popis gitarzysty basowego, przy okazji tej kompozycji można też ogólnie pochwalić wysoki poziom produkcji tego albumu. Jest to może brzmienie bardzo wymuskane i wystudiowane, ale do takiej muzyki pasuje jak najbardziej. Jest to jednocześnie brzmienie bardzo francuskie i po prostu nawet nie znając kraju, z jakiego ten zespół pochodzi wprawne ucho to wychwyci. Przebojowość nie jest celem głównym M.Z., ale pod tym względem refren z "Fleeting Angel" bardzo się wyróżnia. Lekko podany majestat i elegancja to także "Nostalgic Heroes" z rozbudowanymi partiami klawiszowymi i basem tu jednak jest aż zanadto chłodu. Album zamyka najdłuższy "Lanscape Fading Into Infinity", wolny, uroczysty i jakby smutny. Kompozycja ta kumuluje wszystkie cechy tej płyty.
Jasne cytaty z muzyki klasycznej, elementy symfoniczne, delikatne chóry i dopracowanie tła oraz zwiewność i przestrzenność tej muzyki. Jest tu także kolejne wyborne solo Dana Zanga i basisty Fortunato. Obaj z pewnością należą do najciekawszych instrumentalistów sceny melodyjnego grania we Francji, choć pozostają mało znani.
Dlaczego nic do tej pory o wokaliście? Bo niestety nad nim należy spuścić kurtynę milczenia. Nie każdy może prezentować klasę Hartmanna czy Papathanasio, ale Fanciulotti jest po prostu słaby. Jego śpiew przypomina raczej beczenie, do tego głos jest bardzo płaski i momentami to wszystko brzmi wręcz parodystycznie i niestety niweczy wysiłki bardzo zgranej i kompetentnej ekipy instrumentalistów. Najlepsze są te fragmenty, gdy on po prostu nie śpiewa.
Jasne cytaty z muzyki klasycznej, elementy symfoniczne, delikatne chóry i dopracowanie tła oraz zwiewność i przestrzenność tej muzyki. Jest tu także kolejne wyborne solo Dana Zanga i basisty Fortunato. Obaj z pewnością należą do najciekawszych instrumentalistów sceny melodyjnego grania we Francji, choć pozostają mało znani.
Dlaczego nic do tej pory o wokaliście? Bo niestety nad nim należy spuścić kurtynę milczenia. Nie każdy może prezentować klasę Hartmanna czy Papathanasio, ale Fanciulotti jest po prostu słaby. Jego śpiew przypomina raczej beczenie, do tego głos jest bardzo płaski i momentami to wszystko brzmi wręcz parodystycznie i niestety niweczy wysiłki bardzo zgranej i kompetentnej ekipy instrumentalistów. Najlepsze są te fragmenty, gdy on po prostu nie śpiewa.
W M.Z. muzycy prezentują wysoki poziom, a kompozycje są zgrabne i przemyślane, ale dopóki nie pojawi się tam nowy wokalista, zespół nie ma szans na wyjście z zaplecza takiego grania, a może warto, bo gatunek neoclassical w różnych odmianach w ostatnim czasie mocno podupadł.
Ocena: 6.5/10
16.08.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"