Platitude
#1
Platitude - Secrets of Life (2003)

[Obrazek: R-4335867-1514279041-9019.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Deception 05:40
2. Just One Try 03:23
3. Dance Thru The Fire 04:16
4. Memories 04:36
5. Anima 03:25
6. Last Sunset 03:33
7. Raining Tears 05:23
8. Secrets Of Life 04:07
9. Illusions 04:43
10. Evil Sky 05:44

Rok wydania: 2002
Gatunek: Progressive Melodic Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Erik Blomkvist - śpiew
Daniel Hall - gitara
Patrik Janson - bas
Marcus Höher - perkusja
Andreas Lindahl - instrumenty klawiszowe


Ten szwedzki zespół założony został w roku 1995, jednak bardzo długo nie mógł się przebić i debiutancki album zaprezentowali dopiero w roku 2003. Pod wodzą wokalisty Erika Blomkvista w pięcioosobowym składzie z klawiszami nagrali album "Secrets of Life", wydany przez Scarlet Records w marcu.

Na płycie tej poszli nieco inną drogą niż większość zespołów szwedzkich grających melodyjny power metal, bowiem szybkość i ciężar zastąpiony został pastelowym, miękkim brzmieniem z dosyć rozbudowanymi partiami klawiszowymi, niestanowiącymi jednak głównej osnowy utworów. Te partie klawiszowe, grane przez Tommie Lundgrena miały wyraźnie progresywny charakter i taki w pewnym stopniu nadawały większości kompozycji. Gitara miękka, rzadko zaskakująca ostrzejszym riffem i wydaje mi się, że umiejętności gitarzysty średnie. W kilku kompozycjach słyszalne elementy neoklasyczne nigdy do końca jednak nie dominują i pod tym względem mamy tu sytuację podobną jak w nagraniach wczesnego MYON.
Sekcja rytmiczna cofnięta, gdzieś tam robi tło, nie zagłuszając gitary... Wokalnie jest średnio, nie dlatego że wokalista kiepski, ale jego raczej mocny głos pasowałby bardziej do cięższych brzmień. Tu głos delikatniejszy komponowałby się lepiej.  Ogólnie sklasyfikowałbym to granie jako "ostrożny metal", bo wszystko jest tu układne i niewychylające się w kierunku agresji czy przesłodzenia. Ta poprawność jednak nie jest na tyle elegancka, aby przysłonić pewne braki w atrakcyjności samych melodii przedstawionych utworów. Jest to wszystko gładkie i przemyślane, ale tylko na poziomie dobrych, solidnych numerów gdzie brak jednak i porywających refrenów i fragmentów zdecydowanie zapadających w pamięć. Dobrego grania jednak sporo, a „Dance Thru The Fire” to kompozycja bardzo oryginalna i najlepsza na tym albumie.

Płyta wzbudziła zainteresowanie w Japonii. W Europie było z popularnością średnio - dla jednych była za mało progresywna, dla innych zbyt blada, inni jeszcze zarzucali zbyt małą dawkę atrakcyjnych melodii. W późniejszym czasie zespół nagrał jeszcze dwie płyty z metalem progresywnym (2004 -2005) i został rozwiązany w grudniu 2008 roku.


Ocena: 7.5/10

30.03.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości