Prodigal Earth
#1
Prodigal Earth - Zenith II Zero (2009)

[Obrazek: R-2301075-1275422309.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Disaster 121 04:56
2. Broken World 04:09
3. Lonely gods 04:10
4. Once Upon a Crime 05:26
5. Crossroads 05:19
6. God's Children 04:48
7. The Young Ones 03:18
8. Will to Live 07:05
9. The End (Ashes of Desire Pt.1) 06:33
10. Pro Defunctis 04:22
11. Pro Defunctis (Bonus - Alternate Version) 04:21

Rok wydania: 2009
Gatunek: Epic Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Cypr

Skład zespołu:
Nicholas Leptos - śpiew
Ninos - gitara
Antonis Mavrou - gitara
Paris Lambrou - bas
Nicholas Philippou - perkusja


Historia tego zespołu sięga wczesnych lat 90-tych, gdy z inicjatywy brata Nicholasa Leptosa, Socratisa, założony został GANGLAND. Grupa nagrała jedno demo, potem Nicholasa wiatry życiowych zmian powiały do USA, pojawił się jego zespół ARRYAN PATH i GANGLAND odpłynął na lata w zapomnienie. Gdy jednak Leptos stał się centralną postacią cypryjskiego metalu w 2006 roku, odżyła idea odświeżenia idei i pomysłów tamtego zespołu w nowym składzie. Leptos postanowił też wykorzystać ponownie kilka nagrań, umieszczonych na demo w 1996 roku ("The Young Ones", "Will to Live" i "Crossroads") i skomponować nowy materiał, oddający ducha tamtej, praktycznie nieznanej muzyki. Cypryjska wytwórnia Pitch Black Records wydałą to w lutym. Efekt?

Tak odegranego "teatralnego" heavy metalu z elementami power już dawno nie było.
Zaczyna się dosyć niewinnie, bardzo dobrym, klasycznym heavy metalowym "Disaster 121", jaki Grecy rozgrywają z wrodzonym sobie talentem niemal na każdej płycie.
"Broken World" już natomiast zabija. Cudowny refren i pełne wyczucia epickie ujęcie tematu, którego niestety zabrakło w takim dobrym tylko "Lonely Gods". Może na innym albumie byłby uznany za bardzo dobry, tu jednak wydaje się za prosty, zbyt przewidywalny. Słowo przewidywalny padło nieprzypadkowo. Te kolejne kompozycje są niezwykłe poprzez swoją nieprzewidywalność właśnie, zaskakują sposobem i formą łączenia przeróżnych stylów, także wokalnych. Nicholas Leptos rozgrywa to kapitalnie, raz będąc operowym, dramatycznym solistą, a innym razem pieśniarzem i szansonistą z zaciemnionego od dymu klubu dla intelektualnej elity - "Once Upon A Crime" świadczy o tym dobitnie. Metalowy teatr po prostu. Zagadkowe, nietypowe połączenia. Jest oczywiście i granie prostsze, epicki power "God's Children" czy utrzymany w średnim tempie, pełen true metalowej dumy "Crossroads" z demolującym motywem głównym oraz lżejszy "The Young Ones". Jego umiejscowienie jest zapewne nieprzypadkowe, bo "Will to Live" i "The End (Ashes of Desire Pt.1)" to absolutnie inna bajka i absolutne mistrzostwo w każdej sekundzie i każdym akordzie.To trzeba poczuć samemu na własnej skórze po prostu. Magia hymnu, ballady, nastroju... Poezja i tyle. Na zakończenie piękny, symfonicznie oprawiony "Pro Defunctis". Leptos wspaniały w tej kompozycji, gdzie gitar praktycznie nie ma. Są jednak we wszystkich pozostałych utworach i te dwa imiona, Ninos i Antonis, warto zapamiętać.

Brzmienie jest bardzo interesujące, pełne głębokich przestrzeni i drugich planów, może nieco za lekkie, ale z drugiej strony, zbyt masywny sound mógłby upodobnić te nagrania do masowej epic metalowej produkcji helleńskiej i zniweczyć niewątpliwą klimatyczność całości. Leptos prezentuje się jako wokalista wyborny, operujący całą gamą chwytów i patentów, wszechstronny i ciekawszy niż w ARRYAN PATH.


Ocena: 8.9/10


1.03.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości