25.06.2018, 11:20:38
Sacred Warrior - Rebellion (1988)
Tracklista:
1. Black Metal 04:40
2. Mad, Mad World 04:16
3. Stay Away From Evil 02:47
4. He Died 03:55
5. Children of the Light 02:39
6. Rebellion 04:30
7. Day of the Lord 03:37
8. The Heaven's Are Calling 04:33
9. Famine 05:12
10. Master of Lies 03:14
11. Sword of Victory 03:31
Rok wydania: 1988
Gatunek: Power metal/heavy metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Rey Parra - śpiew
Bruce Swift - gitara
Steve Watkins - bas
Tony Velazquez - perkusja
Rick Macias - instrumenty klawiszowe
Ocena: 8.5/10
18.10.2007
Tracklista:
1. Black Metal 04:40
2. Mad, Mad World 04:16
3. Stay Away From Evil 02:47
4. He Died 03:55
5. Children of the Light 02:39
6. Rebellion 04:30
7. Day of the Lord 03:37
8. The Heaven's Are Calling 04:33
9. Famine 05:12
10. Master of Lies 03:14
11. Sword of Victory 03:31
Rok wydania: 1988
Gatunek: Power metal/heavy metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Rey Parra - śpiew
Bruce Swift - gitara
Steve Watkins - bas
Tony Velazquez - perkusja
Rick Macias - instrumenty klawiszowe
Heavy i power metalowa scena christian to przede wszystkim USA. Gatunek zwany też "white metalem" spopularyzowany w połowie lat 80tych przez STRYPER szybko zdobył szeroką rzeszę fanów, utożsamiających się z religijnym przesłaniem zawartym w tekstach. Nastąpiła gwałtowna eksplozja tej odmiany metalu, która szybko zresztą podzieliła się na podgatunki, stosownie do głównych trendów i nurtów ogólnych. SACRED WARRIOR można zaliczyć do grup power metalowych, jednak bez nacisku na określenie US Power, bowiem prezentowali styl lżejszy, nastawiony na melodię i pozbawiony agresji, co zresztą było wpisane w konwencję christian metalu tego okresu. Zespół wzorował się też na klasycznym heavy metalu spod znaku STRYPER, BLOODGOOD czy BARREN CROSS, jednak dodał od siebie dużą energię wykonania i zaangażowanie, przez co ich przekaz brzmi bardzo szczerze i naturalnie.
Debiutancka płyta "Rebellion", wydana przez Intense Records ugruntowała ich pozycję na scenie christian, choć trzeba zaznaczyć, że przez szersze grono słuchaczy zespół został "odkryty" znacznie później, już w bieżącym stuleciu, na fali wzrostu zainteresowania grupami grającymi heavy i power metal w USA w latach 80tych. Zespół ten nie miał szczęścia w momencie swej największej aktywności, bowiem lata 90te nie sprzyjały tradycyjnym metalowym formom i większość ich sporego dorobku przeszła, poza gronem wiernym fanów, bez większego echa. Tymczasem już album "Rebellion" to bardzo dobra płyta. Zawiera ona kilka utworów wręcz stanowiących kanon christian metalu jak krótkie, ale bardzo treściwe i wypełnione metalową energią manifesty Stay Away From Evil, Children Of the The Light i Master Of Llies ze słynnymi refrenami przeznaczonymi do wspólnego śpiewania z publicznością. Wysoki egzaltowany głos wokalisty Parra dodaje im autentyzmu i mocy. Są to przy tym kompozycje bardzo wysokiej klasy, mocno osadzone w amerykańskiej tradycji heavy i power. Warto zwrócić uwagę na pełną fantazji grę gitarzysty, który jest tylko jeden wspierany przez klawisze na drugim planie. Album zawiera też bodaj najbardziej znany utwór zespołu Mad Mad World, gdzie z kolei słychać jak duże znaczenie ma w muzyce tej grupy bas i perkusja. Jest to jedna z lepszych sekcji rytmicznych, jakie pojawiły się w szeroko pojmowanym christian metalu.
Zespół najlepiej wypada w kompozycjach szybkich, napędzanych głośną grzmiącą perkusją i basowymi natarciami, traci nieco w wolniejszych i ciekawej porywającej ballady na tym albumie nie ma, bo nastrojowy He Died to raczej song religijny skądinąd zagrany z dużym wyczuciem i smakiem. Potrafią natomiast wpleść melodyjny podniosły refren w utwory grane w średnim tempie jak Sword Of Victory. Niekiedy czerpią nieco z klasycznego heavy metalu, z lekka wzorując się w spokojnym refleksyjnym Famine na BLOODGOOD, a w The Heavens Are Calling przemycają elementy speed/thrashu, umiejętnie jednak tu łagodzone w delikatnych, pełnych emocji wolnych fragmentach.
W warstwie tekstowej zespół jest dosyć bezkompromisowy i swoje credo ideologiczne wykłada już na początku w kompozycji Black Metal, stając jednoznacznie po stronie Metalu Białego.
Album ma typowe dla lat 80tych brzmienie, ale jest nagrany starannie, przy czym jest lżejszy niż następne płyty.
Zespół najlepiej wypada w kompozycjach szybkich, napędzanych głośną grzmiącą perkusją i basowymi natarciami, traci nieco w wolniejszych i ciekawej porywającej ballady na tym albumie nie ma, bo nastrojowy He Died to raczej song religijny skądinąd zagrany z dużym wyczuciem i smakiem. Potrafią natomiast wpleść melodyjny podniosły refren w utwory grane w średnim tempie jak Sword Of Victory. Niekiedy czerpią nieco z klasycznego heavy metalu, z lekka wzorując się w spokojnym refleksyjnym Famine na BLOODGOOD, a w The Heavens Are Calling przemycają elementy speed/thrashu, umiejętnie jednak tu łagodzone w delikatnych, pełnych emocji wolnych fragmentach.
W warstwie tekstowej zespół jest dosyć bezkompromisowy i swoje credo ideologiczne wykłada już na początku w kompozycji Black Metal, stając jednoznacznie po stronie Metalu Białego.
Album ma typowe dla lat 80tych brzmienie, ale jest nagrany starannie, przy czym jest lżejszy niż następne płyty.
Zespół zdecydowanie wart uwagi dla samej muzyki, mimo nie każdemu pasującego jawnego religijnego przekazu w sferze tekstowej. Z grup obracających się w kręgu tradycyjnego christian metalu ekipa z czołówki.
Ocena: 8.5/10
18.10.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"