Shockmachine
#1
Shockmachine - Shockmachine (1998)

[Obrazek: R-8916998-1471426457-3218.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Dreamers 04:59
2. Careless Cries 04:10
3. Flame 05:29
4. Never Exist 04:51
5. The Once Forgotten 05:19
6. I'm Gone 05:11
7. Running 03:58
8. Searching For Love 03:38
9. When Dreams Decay 05:48
10. Too Many Words 05:04
11. Time Flies 04:36
12. Steal Away (The Night) (Ozzy Osbourne cover) 03:32

Rok wydania: 1998
Gatunek: Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Niemcy

Skład:
Olly Lugosi - śpiew
Markus Grosskopf - gitara, gitara basowa
Rolly Feldman - gitara
Uli Kusch - perkusja
gościnnie:
Roland Grapow - śpiew
Jörn Ellerbrock - instrumenty klawiszowe
Ferdy Doernberg - organy Hammonda
Matthias Lange - gitara
Karsten Kreppert - instrumenty perkusyjne


Markus Grosskopf to nie tylko HELLOWEEN. W roku 1999 ujrzał światło dzienne jego w zasadzie solowy projekt SHOCKMACHINE z płytą pod takim samym tytułem wydaną przez Sanctuary Records.
W pewnym sensie wyrasta on z innych, wcześniejszych fascynacji muzycznych Markusa Grosskopfa, jakim dał upust w efemerycznej formacji "Mr. Prooster" działającej w początkach lat 90-tych. Płyta zawiera muzykę całkowicie odmienną od stylu prezentowanego przez HELLOWEEN, bardzo różnorodną - od klasycznego heavy metalu, poprzez heavy/power i elementy progresywnego metalu, aż po hard rock i rock. Barwna, interesująca mieszanka, wykonana przez grupę znanych i wysokiej klasy muzyków.  Wzięli udział w tym przedsięwzięciu także cenieni i lubiani goście specjalni - w tym Ferdy Doernberg znany z bardzo wielu zespołów niemieckich, czy Roland Grapow (HELLOWEEN, MASTERPLAN) i Matthias Lange (METALIUM).
Płyta może i całościowo interesująca, ale ma też wady. Te kompozycje, które mają charakter typowo heavy metalowy czy heavy power, nieco rażą topornością i takie wrażenie mam z "Dreamers", "Careless Cries", "Too Many Words". Zupełnie nieudany natomiast jawi mi się "Running". Niekiedy jest pewna dawka progresywnych rozwiązań jak w "Never Exist" czy "The Once Forgotten", gdzie partie klawiszowe są znakomite wręcz i jakże proste. Pewne bardzo melodyjne refreny żywcem wzięte z hard'n'heavy - "Flame" i "I'm Gone" - jednak w tym utworze to nie za bardzo pasuje. "Time Flies" jest tu przykładem znakomitego wyważenia wszystkich proporcji i w efekcie otrzymujemy mocny, zadziorny, melodyjny kawałek, z fantastycznymi zaśpiewami Lugosi w refrenach. Ale powiem szczerze, że tak za bardzo to się on nie spisał całościowo na tym albumie. Perła tego LP to mało metalowy, ale jakże wspaniały "When Dreams Decay". Wyborne hammondy (Ferdy Doernberg!), wokal i dopracowane przestrzenne brzmienie. No i jakiś duch nagrań Carlosa Santany nad tym polatuje.

Trochę słabe są gitary na tym LP. Coś mogli lepiej z tym pokombinować, bo i brzmienie trochę sztywne i sola nie za ciekawe na ogół. Za to bas szefa potężny i znakomity, a perkusja Kuscha na planie pierwszym. Wybitnie "rytmiczny" album.
Muzyka podana w sposób szczery i profesjonalny, pokazująca, że jej twórca nie obraca się tylko i wyłącznie w kręgu fajnego, ale już ogranego, całkowicie melodyjnego powermetalu. Projekt nie był kontynuowany i w roku 2000 lider poinformował o rozwiązaniu zespołu.


Ocena: 7.5/10

12.03.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości