Silver Seraph
#1
Silver Seraph - Silver Seraph (2001)

[Obrazek: R-3945788-1564692468-7705.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Aftermath 04:28
2. 7th Day of Babylon 05:35
3. Cry From Hell 03:14
4. Desperate Heart 04:51
5. Shadowland 05:17
6. Shadow 00:54
7. Nosferatu 04:25
8. In the Dark 04:39
9. Black Rain 03:43
10. Loving You 04:33

Rok wydania: 2001
Gatunek: Melodic Heavy Metal/AOR
Kraj: Szwecja

Skład:
Pete Sandberg - śpiew
Jorgen Birch - gitara
Jens Lundahl - gitara basowa
Richard Andersson - instrumenty klawiszowe
Peter Wildoer - perkusja


SILVER SERAPH został założony w roku 2000 w Malmö przez grupę znanych muzyków szwedzkiej sceny metalowej.
Grupa ta przedstawiła tylko ten jeden LP z muzyką lżejszego kalibru - obracającą się w klimatach melodyjnego metalu, hard rocka i AOR, który wydała szwedzka wytwórnia Regain Records w roku 2001.

Masywne klawisze w ‘Aftermath’ w tradycji DEEP PURPLE, progresywno - neoklasyczne zagrywki w ‘7th Day of Babylon’ już na początku albumu pokazują, że grupa wychodzi poza zwykłe ramy radiowego grania, próbując zrobić coś bardziej nietypowego. Wpasowany wokalista to nikt inny jak Pete Sandberg z MIDNIGHT SUN, klawiszowiec wygrywający eleganckie wstawki to sam mistrz Richard Andersson, a perkusista grający z wyczuciem i niebanalnie - Peter Wildoer, znany bardzo wielu słynnych zespołów szwedzkich.
Teraz to oczywiście o poziom wykonania możemy być już spokojni.
Bardzo dobry (utrzymany w stylu RAINBOW) ‘Cry From Hell’, całkowicie zdominowany przez neoklasyczną symfonikę, łagodny ‘Desperate Heart’ i progresywno - neoklasyczny instrumentalny ‘Shadowland’, wykonane z najwyższą precyzją. Szczególnie ‘Shadowland’ brzmi znakomicie - przeplatając klawisze i gitarę Jorgena Bircha (gitarzysty tego wcześniej w żadnym zespole nie było) w ramach wpadającej w ucho melodii. Słabym punktem jest na tym LP zagrany bez życia i pomysłu ‘Nosferatu’. Przyjemny AOR ‘In the Dark’ broni się melodyjnym refrenem. Wyjątkowo udany jest ‘Black Rain’ rytmiczny i przebojowy oparty na masywne lordowskie klawisze. ‘Loving You’ kończy album jako nastrojowy wolniejszy numer - jednak melodia jest niezbyt interesująca. Japoński bonus to ‘Constant Reminder’ - bardzo dobry numer w stylu późnego RAINBOW z epoki Turnera.
Jest to bardzo dobry album, elegancko wykonany przez doświadczonych muzyków, godny polecenia zwolennikom AOR z wyższej półki i fanom RAINBOW Turnera z domieszką neoklasyki. Płyta starannie wyprodukowana, ze szczególnym wyeksponowaniem klawiszy oraz solówek gitarowych. Trochę szkoda, że ten gitarzysta nie pojawił się ponownie w żadnych metalowych zespołach. Płyta cieszyła się dużym powodzeniem w Japonii.

Zespół miał charakter jednorazowego projektu i obecnie grupa już nie istnieje.


Ocena: 8/10

23.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości