25.06.2018, 20:37:23
Solstice - Lamentations (1994)
Tracklista:
1. Lamentations IV 01:26
2. Neither Time nor Tide 05:20
3. Only the Strong 08:17
4. Absolution Extremis 06:03
5. These Forever Bleak Paths 06:40
6. Empty Lies the Oaken Throne 04:22
7. Last Wish 05:17
8. Wintermoon Rapture 07:02
9. The Man Who Lost the Sun 09:08
10. Ragnorok 03:33
Rok wydania: 1994
Gatunek: doom metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład:
Simon Matravers - śpiew
Rich Walker - gitara
Gian Pires - gitara
Lee Netherwood - gitara basowa
Lennaert Roomer - perkusja
W popularnych doomowych rankingach ten zespół jest zazwyczaj na dalszych miejscach, nieco w cieniu i nieco zapomniany. Założony w 1990 roku, z inicjatywy Richarda M. Walkera, jednego z najważniejszych animatorów doomowej sceny UK lat 80tych i 90tych, trafił z debiutem "Lamentations" wydanym przez brytyjską Candlelight Records na bardzo dobry rok 1994 i od razu zdobył wielkie uznanie i szacunek.
Na pierwszym LP zaśpiewał trzeci z rzędu wokalista zespołu Simon Matravers. Czysty głos, o bardzo miłej dla ucha uniwersalnej barwie. Zapewne i w hard rocku by wypadł znakomicie, ale i tu nadał dostojnej, melancholijnej muzyce SOLSTICE specyficznego odcienia.
Płyta to kompromis pomiędzy doomem w najbardziej klasycznej postaci a brytyjską tradycją metalowych riffów i stylu kompozycji. Gitary są miękkie, ale bardziej "heavy" niż na albumach z USA i bez tego metalicznego posmaku skandynawskich grup. "Neither Time Nor Tide" oraz "Only the Strong" już na początku wprawiają w nastrój delikatnej melancholii, ale bez nadmiernej depresyjności. Długie wybrzmiewania, oszczędna perkusja, a wokal wysunięty na plan pierwszy. Czyste dźwięki, wręcz wypieszczone i wycyzelowane. Dwie gitary i wymienność pozycji wzorcowa. "Absolution Extremis" prowadzone spokojnie od początku do końca, podobnie jak "These Forever Bleak Paths", tu jednak nieco aż za spokojnie, mimo takich szybszych momentów. Ciekawy i bardzo melodyjny, wręcz kontrastujący refren. Absolutne wyciszenie w instrumentalnym "Empty Lies The Oaken Throne" to dobre posunięcie przed kapitalnie zrobionym "Last Wish". Jakby dwuczęściowy i w obu znakomity, a solo Walkera najwyższej marki. Delikatniej wokalenie w "Wintermoon Rapture", ale cięte riffy obu gitarzystów dzięki temu bardziej wyeksponowane. "The Man Who Lost the Sun", oparty na linii basu, bardzo klasyczny, ale dla tego LP nietypowy ze względu na różnie użyte środki wokalnego wyrazu - od melorecytacji, poprzez lekkie ryki, aż do rozwinięcia w stylu SOLITUDE AETURNUS. Melodia kapitalna. Z powodu uwielbienia dla SOLITUDE AETURNUS to mój faworyt na tym LP.
Kończy ten album ciekawie skonstruowany instrumentalny "Ragnarok".
Klasyka epickiego doom metalu nie tylko z UK. Wzorcowa produkcja i brzmienie odległe od często celowo przybrudzonych produkcji zespołów z USA. Album doczekał się kilku reedycji w XXI wieku, przypominając ten godny uwagi zespół.
Ocena: 9.5/10
3.07.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"