25.06.2018, 22:06:08
Stargazery - Eye On The Sky (2011)
Tracklista:
1.Dying 03:58
2.Every Day I Dream Of You 05:29
3.Eye On The Sky 04:07
4.How Many Miles 03:47
5.I Am The Night 03:28
6.Jester Of Kings 03:17
7.Judah (The Lion) 04:55
8.Puppet On A String 03:33
9.S.O.S 04:27
10.Headless Cross (Black Sabbath cover) 06:50
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Jari Tiura - śpiew
Pete Ahonen - gitara
Jukka Jokikokko - bas
Jussi Ontero - perkusja
Marco Sneck - instrumenty klawiszowe
Ocena: 9.6/10
25.03.2011
Tracklista:
1.Dying 03:58
2.Every Day I Dream Of You 05:29
3.Eye On The Sky 04:07
4.How Many Miles 03:47
5.I Am The Night 03:28
6.Jester Of Kings 03:17
7.Judah (The Lion) 04:55
8.Puppet On A String 03:33
9.S.O.S 04:27
10.Headless Cross (Black Sabbath cover) 06:50
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Jari Tiura - śpiew
Pete Ahonen - gitara
Jukka Jokikokko - bas
Jussi Ontero - perkusja
Marco Sneck - instrumenty klawiszowe
Fiński STARGAZERY jest zespołem debiutującym, ale nie złożonym z debiutantów. Pomysłodawca całego projektu, wokalista Jari Tiura, bardzo dobrze zaprezentował się na jedynej niestety płycie grupy SNAKEGOD, potem przez pewien czas współpracował z Michaelem Schenkerem. Instrumentaliści to natomiast ważne postacie fińskiej sceny heavy i power, znani chociażby z GHOST MACHINERY czy BURNING POINT, a Marco Sneck to ikona instrumentów klawiszowych z tego kraju. Grupa wydała swój pierwszy album w ramach kontraktu z niemiecką wytwórnią Pure Legend Records w marcu tego roku.
Muzyka STARGAZERY jest wypadkową zainteresowań jego członków i łączy w sobie heavy metal tradycyjny, power metal i hard rock, przy czym to przywiązanie do rockowej tradycji jest tu silnie zaznaczone. W efekcie powstał album z melodic heavy metalem, w dużej mierze odległy od fińskiego stylu takiego grania i więcej tu metalu anglosaskiego, przy czym nie brak ozdobników charakterystycznych dla AOR, a i obecność odrobiny progresji jest słyszalna.
Otwarcie w postaci "Dying" znanego już od kilku lat z wersji singlowej znakomite. Duża energia, średnie tempa, masa przestrzeni, generowanej przez odległe klawisze i nostalgiczna melodia. Słychać również, że Tiura jest w wybornej formie i lata spędzone za granicą wzbogaciły go o nowe formy wokalnego wyrazu. Nie jest to prosty hard rock ani stadionowy rock/metal, jest w tej kompozycji pomysł na coś więcej. Ballada pojawia się bardzo szybko, już jako drugi utwór "Everytime I Dream Of You". Piękna ballada, elegancka i dostojna, eksplodująca w refrenach i tu z kolei coś łączy się w stylu ballad niemieckich i amerykańskich, a do tego rozwija się wszystko dosyć nietypowo w drugiej części.
Za to "Eye On The Sky", szybki melodic heavy metal, mógł z takimi klawiszami powstać tylko w Finlandii. No i po raz kolejny świetna melodia. Niby te melodie nie są zbyt oryginalne, a mimo to niezwykła pewność siebie wykonania i umiejętność wydobycia tego, co najlepsze z tych motywów czyni tu bardzo wiele dobrego. Ahonen tu po raz pierwszy daje gitarowy popis, uzupełniając finezyjne klawiszowe interludium. W prowadzonym pianinem "How Many Miles" dużo dramatyzmu i rozmachu oraz echa brytyjskiego stylu, reprezentowanego chociażby przez MAGNUM, tyle że z większą dawką metalowej mocy. Bogate aranżacje, ozdobniki, mnóstwo pomysłów w każdej kompozycji. Piękny "I Am The Night" ze scorpionsowym refrenem to numer z typowym dążeniem do ekspozycji tego refrenu i po raz kolejny zachwyca elegancja tego wszystkiego i po raz kolejny bardzo interesujące solo gitarowe. W "Jester Of Kings" rycerski heavy metal, dumny i to nie za szybkie tempo zostało wybrane idealnie wraz z kolejnym killerskim refrenem. No i Ahonen - zdecydowanie bardzo się postarał na tej płycie, wspaniale gra. Wspaniale grają wszyscy i wszyscy zasługują na brawa i wyróżnienie. Tiura zaś zalicza występ kapitalny i ta akurat kompozycja to zdecydowanie potwierdza.
"Judah(The Lion)" także jest osadzony w stylistyce epickiego melodyjnego metalu i toczy się spokojnie z masywnym klawiszowym tłem i mocnymi zagrywkami. Za to "Puppet On A String" poniekąd nawiązuje do stylu, jaki prezentował SNAKEGOD, choć to jest zagrane mocniej i ze sporą dawką tradycyjnego heavy metalu. Kolejny wyśmienity kawałek to "S.O.S", dosyć ciężki i ze śladami neoklasyki w głównych motywach. Mocny akcent na zakończenie tego albumu, gdzie jeszcze grupa przedstawia bardzo udaną wersję "Headless Cross". Naturalnie wokalnie zawsze tu każdy przegra porównanie z Martinem, ale zagrane jest to ekscytująco i tu bas totalnie niszczy.
Ogólnie to cała płyta totalnie niszczy.
Wstępnie zapowiadana była płyta z bardziej metalowo potraktowanym hard rockiem, tymczasem tu jest naprawdę czego posłuchać w różnych stylach tradycyjnego grania. Te utwory są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i zagrane z autentyczną pasją. Niebywała pewność siebie bije z tej muzyki. No, ale w końcu to są postacie, które zachwycają od lat, a teraz także w nowej konfiguracji.
Należy również podkreślić fantastyczne brzmienie całości, odrobinę ostrzejsze i bardziej krystaliczne niż zazwyczaj to słychać na albumach z klasycznym heavy metalem czy typowym melodic metalem. Bas wbija w ziemię, klawisze subtelne, perkusja soczysta. Soczysty, nowoczesny sound w tradycyjnym graniu.
Tak oto po cichu, bez nadmiernego rozgłosu pojawia się znakomita płyta. Miłośnicy klasycznych metalowych brzmień w żadnym wypadku nie mogą jej pominąć.
Wzorzec melodic heavy metalowej elegancji.
Otwarcie w postaci "Dying" znanego już od kilku lat z wersji singlowej znakomite. Duża energia, średnie tempa, masa przestrzeni, generowanej przez odległe klawisze i nostalgiczna melodia. Słychać również, że Tiura jest w wybornej formie i lata spędzone za granicą wzbogaciły go o nowe formy wokalnego wyrazu. Nie jest to prosty hard rock ani stadionowy rock/metal, jest w tej kompozycji pomysł na coś więcej. Ballada pojawia się bardzo szybko, już jako drugi utwór "Everytime I Dream Of You". Piękna ballada, elegancka i dostojna, eksplodująca w refrenach i tu z kolei coś łączy się w stylu ballad niemieckich i amerykańskich, a do tego rozwija się wszystko dosyć nietypowo w drugiej części.
Za to "Eye On The Sky", szybki melodic heavy metal, mógł z takimi klawiszami powstać tylko w Finlandii. No i po raz kolejny świetna melodia. Niby te melodie nie są zbyt oryginalne, a mimo to niezwykła pewność siebie wykonania i umiejętność wydobycia tego, co najlepsze z tych motywów czyni tu bardzo wiele dobrego. Ahonen tu po raz pierwszy daje gitarowy popis, uzupełniając finezyjne klawiszowe interludium. W prowadzonym pianinem "How Many Miles" dużo dramatyzmu i rozmachu oraz echa brytyjskiego stylu, reprezentowanego chociażby przez MAGNUM, tyle że z większą dawką metalowej mocy. Bogate aranżacje, ozdobniki, mnóstwo pomysłów w każdej kompozycji. Piękny "I Am The Night" ze scorpionsowym refrenem to numer z typowym dążeniem do ekspozycji tego refrenu i po raz kolejny zachwyca elegancja tego wszystkiego i po raz kolejny bardzo interesujące solo gitarowe. W "Jester Of Kings" rycerski heavy metal, dumny i to nie za szybkie tempo zostało wybrane idealnie wraz z kolejnym killerskim refrenem. No i Ahonen - zdecydowanie bardzo się postarał na tej płycie, wspaniale gra. Wspaniale grają wszyscy i wszyscy zasługują na brawa i wyróżnienie. Tiura zaś zalicza występ kapitalny i ta akurat kompozycja to zdecydowanie potwierdza.
"Judah(The Lion)" także jest osadzony w stylistyce epickiego melodyjnego metalu i toczy się spokojnie z masywnym klawiszowym tłem i mocnymi zagrywkami. Za to "Puppet On A String" poniekąd nawiązuje do stylu, jaki prezentował SNAKEGOD, choć to jest zagrane mocniej i ze sporą dawką tradycyjnego heavy metalu. Kolejny wyśmienity kawałek to "S.O.S", dosyć ciężki i ze śladami neoklasyki w głównych motywach. Mocny akcent na zakończenie tego albumu, gdzie jeszcze grupa przedstawia bardzo udaną wersję "Headless Cross". Naturalnie wokalnie zawsze tu każdy przegra porównanie z Martinem, ale zagrane jest to ekscytująco i tu bas totalnie niszczy.
Ogólnie to cała płyta totalnie niszczy.
Wstępnie zapowiadana była płyta z bardziej metalowo potraktowanym hard rockiem, tymczasem tu jest naprawdę czego posłuchać w różnych stylach tradycyjnego grania. Te utwory są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i zagrane z autentyczną pasją. Niebywała pewność siebie bije z tej muzyki. No, ale w końcu to są postacie, które zachwycają od lat, a teraz także w nowej konfiguracji.
Należy również podkreślić fantastyczne brzmienie całości, odrobinę ostrzejsze i bardziej krystaliczne niż zazwyczaj to słychać na albumach z klasycznym heavy metalem czy typowym melodic metalem. Bas wbija w ziemię, klawisze subtelne, perkusja soczysta. Soczysty, nowoczesny sound w tradycyjnym graniu.
Tak oto po cichu, bez nadmiernego rozgłosu pojawia się znakomita płyta. Miłośnicy klasycznych metalowych brzmień w żadnym wypadku nie mogą jej pominąć.
Wzorzec melodic heavy metalowej elegancji.
Ocena: 9.6/10
25.03.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"