27.06.2018, 16:55:45
Stormcrow - No Fear of Tomorrow (2005)
Tracklista:
1. Million Miles 05:41
2. Last Train Of Hope 05:09
3. The Grievous Story Of Mary Grace 04:56
4. Down To The River 05:48
5. Dr. X In Wonderland 04:14
6. Follow The Sign 05:12
7. Borderline 04:54
8. No Fear Of Tomorrow 05:14
9. Chasing A Shadow (instrumental) 03:32
10. The Final Battle 07:04
Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power/Heavy metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Anders Hjärtström - śpiew
Ulf Helander – gitara
Anders Jonsson – gitara
Johan Dyyk - gitara basowa
Daniel Melo - perkusja
Jan Suntamaa - instrumenty kilawiszowe
Ocena: 7.5/10
4.03.2009
Tracklista:
1. Million Miles 05:41
2. Last Train Of Hope 05:09
3. The Grievous Story Of Mary Grace 04:56
4. Down To The River 05:48
5. Dr. X In Wonderland 04:14
6. Follow The Sign 05:12
7. Borderline 04:54
8. No Fear Of Tomorrow 05:14
9. Chasing A Shadow (instrumental) 03:32
10. The Final Battle 07:04
Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power/Heavy metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Anders Hjärtström - śpiew
Ulf Helander – gitara
Anders Jonsson – gitara
Johan Dyyk - gitara basowa
Daniel Melo - perkusja
Jan Suntamaa - instrumenty kilawiszowe
Szwedzki zespół grający metal z pogranicza klasycznego metalu i power metalu z dużą dawką melodii założony w 2001 nagrał do tej pory tylko ten jeden album. Został on wydany przez norweską wytwórnię Edgerunner Music w grudniu 2005 roku.
Płyta jest zaskakująco zróżnicowana i jest to jednak argument w tym przypadku trochę na nie. Mamy tu bowiem kompozycje w głównym nurcie skandynawskiego melodic power, ułożone i układne jak Million Miles czy nieco mocniejszy The Final Battle, ale także nieco wycieczek w obszary niemieckiego grania i galopad w niewiadomym kierunku. Refreny nie zawsze są udane, niekiedy zespół gubi się w tym, co właściwie chce pokazać w danym utworze, jak w Last Train Of Hope). TESLA się nie kopiuje.
Płytę warto jednak poznać dla dwóch doskonałych numerów wyraźnie wybijających się na tle raczej sztampowej melopowerowej muzyki. Mam tu na myśli zdumiewający The Grievous Story Of Mary Grace z przepysznymi klawiszami i niezwykłą melodią, całkowicie nietypowy i gdyby byli w stanie zrobić takich kawałków więcej zrobiliby niezłego psikusa bardziej znanym powerowo-klawiszowym bandom. Drugi utwór to Down To The River i tu pokazują jak stworzyć numer jakiego nie powstydziłby się LEVERAGE. Wokal tym razem zrobiony wspaniale pod Coverdale'a, a klawisze pod Lorda i jest to piękny wyważony utwór hard rockowy o bardzo przemyślanej budowie.
Płyta jest zaskakująco zróżnicowana i jest to jednak argument w tym przypadku trochę na nie. Mamy tu bowiem kompozycje w głównym nurcie skandynawskiego melodic power, ułożone i układne jak Million Miles czy nieco mocniejszy The Final Battle, ale także nieco wycieczek w obszary niemieckiego grania i galopad w niewiadomym kierunku. Refreny nie zawsze są udane, niekiedy zespół gubi się w tym, co właściwie chce pokazać w danym utworze, jak w Last Train Of Hope). TESLA się nie kopiuje.
Płytę warto jednak poznać dla dwóch doskonałych numerów wyraźnie wybijających się na tle raczej sztampowej melopowerowej muzyki. Mam tu na myśli zdumiewający The Grievous Story Of Mary Grace z przepysznymi klawiszami i niezwykłą melodią, całkowicie nietypowy i gdyby byli w stanie zrobić takich kawałków więcej zrobiliby niezłego psikusa bardziej znanym powerowo-klawiszowym bandom. Drugi utwór to Down To The River i tu pokazują jak stworzyć numer jakiego nie powstydziłby się LEVERAGE. Wokal tym razem zrobiony wspaniale pod Coverdale'a, a klawisze pod Lorda i jest to piękny wyważony utwór hard rockowy o bardzo przemyślanej budowie.
Ogólnie można mieć wrażenie, że album ten jest nieco przypadkowym zbiorem utworów znanych z trzech wcześniejszych dem i nawet ich wykonanie stoi na różnym poziomie.
Na wyróżnienie zasługuje tu klawiszowiec Tom Rask, który już w tym zespole nie występuje oraz wokalista Anders Hjärtström - słychać że ma potencjał i dysponuje głosem elastycznym, ale repertuar melodic power to jednak nie jest to, w czym wygląda najlepiej. Produkcja stoi na średnim poziomie, można mieć uwagi do sekcji rytmicznej, nie zawsze też gitarzyści stają na wysokości zadania.
Płyta ogólnie dobra, brak tu jednak elementu istotnego - własnej tożsamości.
Na wyróżnienie zasługuje tu klawiszowiec Tom Rask, który już w tym zespole nie występuje oraz wokalista Anders Hjärtström - słychać że ma potencjał i dysponuje głosem elastycznym, ale repertuar melodic power to jednak nie jest to, w czym wygląda najlepiej. Produkcja stoi na średnim poziomie, można mieć uwagi do sekcji rytmicznej, nie zawsze też gitarzyści stają na wysokości zadania.
Płyta ogólnie dobra, brak tu jednak elementu istotnego - własnej tożsamości.
Ocena: 7.5/10
4.03.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"