19.03.2019, 21:59:48
Sellsword - ...and Now We Ride (2016)
tracklista:
1....and Now We Ride 01:13
2.The Warrior 05:35
3.Battleground 06:41
4.Crossing the Blades 06:48
5.Rise and Take Command 03:38
6.Against the Wind 05:25
7.Sellsword 05:44
8.Ashen Hand 07:32
9.Merchants of Menace 05:43
10.The Siege 06:07
11.Starlight 03:10
12.Hardrada 07:02
13.Meet Your Maker 10:30
rok wydania: 2016
gatunek: epic heavy metal
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Stuart Perry - śpiew
Henry Mahy - gitara
Jacek J. Mazur - gitara
Tom Keeley - gitara basowa
Alex Brandsen - perkusja
Jeśli użyć terminu 'arturiański metal" to zapewne pierwsze skojarzenie będzie z amerykańskim KAMELOT.
Nie chodzi tu nawet o samą tematykę liryków, ile o pewien sposób przekazu, pewną uderzającą elegancję, dostojeństwo i niewymuszony monumentalizm i patos.
O SELLSWORD z York słyszał mało kto, jednak jeśli już usłyszał...
Ta ekipa nagrała tylko jeden album, ale za to jaki!
Należy tu sobie wyobrazić nie tylko KAMELOT z Khanem, ale i irlandzki OLD SEASON z Frankiem Brennanem oraz FALCONER z Bladem. Wokalista Stuart Perry jest wart tyle, ile waży w złocie. Są głosy i głosy, ale Perry jest ponad tym wszystkim.
To skala i barwa zbliżona do Bruce Dickinsona, ale Perry jest bezbłędny, nieomylny i absolutnie doskonały. Jest także obdarzony charyzmą przekazu Khana i elegancją Blada. Jest po prostu hipnotyzujący w swoim epickim przekazie i jest więcej niż połową magii tego albumu. Oczywiście, trzeba mieć do czego śpiewać, a on ma, bo kompozycje są z najwyższej półki dostojnego, niemal operowego rycerskiego heavy metalu.
Samo określenie heavy metal byłoby tu nieco wąskie, bo po części mamy tu do czynienia z zagrywkami gitarzystów w stylu power/thrashowym, przy czym bardzo łagodnie potraktowanym i tu znów przychodzi na myśl FALCONER,ale bez folkowej otoczki. Te numery są bojowe jak OLD SEASON, przy czym na pewno zdecydowanie mniej dramatyczne i posępne, ponadto z mniej lub bardziej wyrazistym tłem symfonicznym i słuchowiskowym (odgłosy bitewne i podobne rzeczy).
Pięknie potrafią galopować, zwalniać i przyspieszać, a wszystko niezwykle pewnie prowadzi wokalista.
Ta muzyka jest zdecydowanie brytyjska, wyspiarski duch polatuje nad tym wszystkim bez przerwy, to specyficzna kultura wykonania, oddzielająca tradycyjny metal brytyjski od tego z innych krajów.
Dynamiczna, ale niczego zagłuszająca sekcja rytmiczna i dwóch wspaniale zgranych gitarzystów swobodnie obracających się w heavy, power i thrash metalowych riffach. Bardzo to miłe, że jednym z nich jest tu Polak Jacek J. Mazur, szkoda jednak, że nagraniu tego albumu opuścił on ten zespół.
Album jest długi, to 75 minut muzyki, ale nie nudzi ona ani przez chwilę. Bardzo zgrabnie ułożone są te kompozycje, klimat bojowy przeplata się z bardziej nostalgicznym i refleksyjnym, a Perry potrafi zaśpiewać wszystko, wzbudzając nieustanny zachwyt. Czasem można się złapać na wrażeniu, że to jakiś doskonały nieznany album IRON MAIDEN z XXI wieku, bo są tu numery, które IRON MAIDEN w konstrukcji i pewnych rozwiązaniach melodycznych przypominają.
Są tu utwory wywołujące chęć dobycia miecza jak The Warrior czy Sellsword, są bardziej romantyczne jak Against the Wind, a także w specyficzny sposób dramatycznie opowiedziane jak Ashen Hand czy Hardrada. Są także większości dosyć długie, ale nawet w ponad 10 minutowym Meet Your Maker zrobili wszystko, by ani na chwilę nie stracić uwagi słuchacza.
Płyta została nagrana jako produkcja własna i została nagrana znakomicie. Jest to ciepłe i nie za bardzo ciężkie brzmienie, chyba celowo nastawione na ekspozycję wokalisty. Może i pewne akcenty mogłyby być rozłożone minimalnie inaczej, jak choćby barwa basu, ale tą doprawdy drobiazgi przy ogromie pracy, jaką tu włożono w indywidualizację soundu. Bo sound ta płyta ma swoisty i niepowtarzalny. Jest to album klasy Pro CD-R i to jest po prostu skandal. Skandalem jest to, że taki niesamowity zespół, prezentujący tak ekscytującą muzykę nie zainteresował żadnej wytwórni. To jest szersze zjawisko, które w przypadku zespołów brytyjskich trwa od prawie 20 lat. Od 20 lat odnoszę wrażenie, że młode zespoły z Anglii są celowo ignorowane i pomijane milczeniem przez wytwórnie zarówno rodzime jak i zagraniczne.
Arturiański heavy metal SELLSWORD to muzyka, wobec której nie można pozostać obojętnym.
ocena: 9,8/10
new 19.03.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"