Steel Prophet
#1
Steel Prophet - The God Machine (2019)

[Obrazek: R-13535726-1556364192-5986.jpeg.jpg]

tracklista:
1.The God Machine 03:21
2.Crucify 04:04
3.Thrashed Relentlessly 04:36
4.Dark Mask (Between Love and Hate) 03:09
5.Damnation Calling 05:31
6.Soulhunter 03:56
7.Buried and Broken 04:36
8.Lucifer / The Devil Inside 03:37
9.Fight, Kill 04:04
10.Life = Love = God Machine 04:03

rok wydania: 2019
gatunek: power metal
kraj: USA

skład zespołu:
R.D. Liapakis - śpiew
Jon Paget - gitara
Steve Kachinsky Blakmoor - gitara
Vince Du Juan Dennis - gitara basowa
John Tarascio - perkusja


Długowieczny STEEL PROPHET z Los Angeles przedstawia swój dziewiąty album, po raz pierwszy wydany nakładem greckiej wytwórni Rock of Angels Records.
Spore zmiany zaszły w składzie zespołu od roku 2014 i albumu "Omniscient". Tym razem z Steve Kachinsky Blakmoorem siły połączyła cała ekipa z demo "Inner Ascendance" wydanego bardzo dawno, bo w roku 1989, no i jest nowy wokalista, nie kto inny, tylko R.D. Liapakis z MYSTIC PROPHECY. Roberto Dimitri Liapakis potrafi zaśpiewać wszystko, także US Power Metal, tyle że tym razem STEEL PROPHET takiego metalu nie gra. Grupa zbliżyła się stylistycznie do... MYSTIC PROPHECY.
Ciepłe, ciężkie, głębokie gitary, bardzo częste nawiązania rytmiczne do MP, swoista melodyjna przystępność kompozycji i Liapakis śpiewający dokładnie tak, jak w macierzystym zespole to wyznaczniki tego LP.

Jest to power metal w manierze zdecydowanie europejskiej, poniekąd atrakcyjnie przebojowy, jak w znakomitym Dark Mask, czy lekko mrocznym Damnation Calling z echami BLACK SABBATH Martin Era. Znakomicie tu śpiewa Liapakis, znakomicie. Na pewno bardzo bliski dokonaniom MYSTIC PROPHECY jest Thrashed Relentlessly, uporczywie dążący do refrenu, zresztą także dwie pierwsze kompozycje, The God Machine i  Crucify to takie potoczyste, mocne numery MP pełne dynamizmu gitar, melodyjnych solówek i udanych refrenów. Niewątpliwie Liapakis ciągnie to wszystko do przodu, góruje, dzieli i rządzi. No, jak to R.D... Echa pradawnego riffowania STEEL PROPHET są gdzieś w Soulhunter, ale tylko echa, bo to kolejny bardzo melodyjny power metalowy numer z niemal radiowo przebojowym refrenem. Och, przepiękną metalową balladę serwuje STEEL PROPHET w postaci Buried and Broken! Fantastyczny rockowy feeling i ten R.D. po prostu Mistrz. Zresztą jak zawsze. Dokładają bardzo dobry, kroczący Lucifer / The Devil Inside z niszczycielskim refrenem i kilkoma zaskakującymi zmianami tempa (coś ze starego STEEL PROPHET) oraz niestety raczej przeciętny Fight, Kill, który jest najbliższy temu nieco nieco nowocześniejszemu US PM XXI wieku.
Na zakończenie jest tu trochę flirtu z amerykańskim rock/metalem stadionowym w Life = Love = God Machine i nie jest to złe, ale chyba jednak STEEL PROPHET niepotrzebnie wchodzi na te obszary, skoro w pozostałej części ten album jest homogeniczny.

Pięknie grają gitarzyści Paget i Kachinsky ten niezbyt skomplikowany power metal, serwując soczyste riffy i znakomite sola. Sekcja rytmiczna się zanadto nie wysila, zresztą nie musi, skoro to proste i jednoznaczne granie w stylu MYSTIC PROPHECY.
Brzmieniowo album przypomina bardziej zachowawcze pod tym względem albumy MYSTIC PROPHECY z okresu po odejściu Gusa G. Soczyste, ale nie betonowe gitary, głośna perkusja o przestrzennym brzmieniu i nie za bardzo wyeksponowany Liapakis, który gdy chce, to sam się tu eksponuje we właściwym momencie. Z łatwością wychodzi przed potężną gitarową ścianę, gdy uzna to za konieczne. Cały Liapakis. Realnie jest to MYSTIC PROPHECY Bis. MYSTIC PROPHECY ostatnio uraczył słuchaczy tylko CD  z coverami "Monuments Uncovered" (2018) i "The God Machine" jest w większej mierze uzupełnieniem dyskografii MYSTIC PROPHECY, niż STEEL PROPHET. Solidnym uzupełnieniem.
Dla fanów MYSTIC PROPHECY i talentu Liapakisa pozycja obowiązkowa, dla miłośników klasycznego STEEL PROPHET niekoniecznie.


ocena: 8,1/10

new 26.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości