Eternal of Sweden
#1
Eternal of Sweden - Chapter I (2012)

[Obrazek: 719zurvwqSL._SS500_.jpg]

tracklista:
1.You Can't Break Us 05:33
2.Human 04:15
3.Virus 04:44
4.Start of a New Era 04:53
5.Scream Higher 03:58
6.Heroes 05:16
7.Dead or Alive 04:32
8.Ray of Light 04:02
9.Stay the Night 04:33
10.Cross the Line 04:24
11.The Thing 05:06

rok wydania: 2012
gatunek: power metal/melodic heavy metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Christer Gärds - śpiew
Bosse Gärds - gitara
Anders Sandström - gitara basowa
Pelle Hindén - perkusja
Pontus Lekaregård - instrumenty klawiszowe

Założony w roku 2007 z Dalarna ETERNAL dosyć szybko zmienił nazwę na ETERNAL OF SWEDEN, ale na to, by się szerzej zaprezentować, musiał poczekać do marca 2012, gdy pod szyldem własnym HGM zaprezentował swój pierwszy album pod tytułem "Chapter I".

Był to czas, gdy w Szwecji wśród nowych zespołów uwagę przykuwały ekipy grające neotradycyjny heavy metal, jednak ETERNAL OF SWEDEN poszedł inną drogą i przedstawił power metal, który stanowił mix stylów SUPREME MAJESTY, NOCTURNAL RITES (ze środkowego okresu) oraz power rocka inspirowanego latami 80tymi w specyficznej, chwytliwej przebojowości refrenów i masywnych planach klawiszowych. Bez wątpienia, poza dużym zgraniem, atutem zespołu jest wokalista Christer Gärds, dynamiczny, o mocno zaznaczonym rockowym feelingu, interesujący w przekazie i co bardzo ważne, śpiewający absolutnie bezbłędnie technicznie. Nawet jeśli uznać, że muzyka ETERNAL OF SWEDEN nie jest specjalnie oryginalna, to na pewno trzeba powiedzieć, że melodie w ramach gatunku melodic power power są bardzo atrakcyjne, a samo wykonanie pełne autentycznej energii i zaangażowania. Jeśli czasem zarzuca się szwedzkim grupom power metalowym, że grają chłodno i z wyrachowaniem, to na pewno nie można tego powiedzieć o tym zespole.
Prostymi środkami dążą do celu w dynamicznych numerach w dosyć szybkich tempach i potrafią zachwycić w potoczystym Virus (och, jaki refren!), Ray of Light (Moc!) Grając wolniej, łączą rock metalowe klimaty z epickim heroizmem w świetnym You Can't Break Us, czy Human z zapadającymi w pamięć kontrapunktami pomiędzy epickimi zwrotkami i pełnymi hard rockowego wdzięku refrenami.
Odrobina symfoniki, jeszcze wolniej, dostojnie i majestatycznie w Start of a New Era i mamy fantastyczny epicki heavy numer, który wokalnie został poprowadzony po prostu przepięknie! Blisko NOCTURNAL RITES w eleganckim Scream Higher ze strzelistymi chórkami i jest tu zarazem masywnie i lekko w chwytliwej melodii. I jeszcze raz rozważnie i z power rockowym zębem w ciekawie prowadzonym przez klawisze Dead or Alive. Kapitalny jest pompatyczny Stay the Night z kruszącymi riffami gitarowymi i wspaniałym melodyjnym refrenem, gdzie pokazują, że szwedzka tradycja rock arena metalu lat 80tych jest zawsze godna najwyższego szacunku (te chórki - fantastyczne!). Nieco neoklasycznego szlifu i prezentują rewelacyjny Cross the Line. No doprawdy imponująca mieszanka heroizmu classic metalu i power metalu... Imponująca!
Na sam koniec dokładają jeszcze melancholijny klimat w podniosłym The Thing, gdzie po raz kolejny wplatają doskonały melodic metalowy refren. Oczywiście trudno jest utrzymać jednakowy poziom i przyjemny dla ucha, łagodniejszy i bardziej hard rockowy Heroes jest bardzo dobry, ale jednak nieco słabszy od reszty.

Może się podobać pełen rockowego żaru styl solówek, mogą się podobać upozowane na lata 80 partie klawiszowe oraz rozważna i pozbawiona bezsensownego pędu gra sekcji rytmicznej.
No i jeszcze jedno. Produkcja jest po prostu wspaniała. Jest "sharp & clear" z niesamowicie umiejętnie ustawionymi planami dalszymi oraz absolutną selektywnością instrumentów. Nie mogło być inaczej, bo ten sound stworzyli Mistrzowie Peter Tägtgren i Jonas Kjellgren.
Jest to album wybitny, jeden z najlepszych, jaki pojawił się w Szwecji nie tylko w tym czasie, szkoda tylko, że słaba promocja spowodowała to, że grupa nie zdołała zdobyć popularności, na jaką zasługiwała. Ten LP zadecydowanie spodobałby się także Japonii. Poza wymienionymi już wcześniej inspiracjami w tej muzyce jest także coś, co potem przyniosło taki wielki sukces grupie DYNAZTY.

ocena: 9,7/10

new 18.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Eternal of Sweden - Heaven's Gate (2016)

[Obrazek: R-8613328-1465144304-2942.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Ruins 05:57
2.Heaven's Gate 04:19
3.Surrounded by Shadows 04:08
4.Angel 04:37
5.The Purity Inside 04:28
6.Praying for a New Tomorrow 04:37
7.Freedom Now 04:26
8.Eternal Fire 04:45
9.Evil Dance 03:10
10.Burning with Pride 05:03

rok wydania: 2016
gatunek: power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Christer Gärds - śpiew
Björn Andersson - gitara
Anders Sandström - gitara basowa
Pelle Hindén - perkusja
Pontus Lekaregård - instrumenty klawiszowe

W roku 2014 Bosse Gärds opuszcza zespół i nowym gitarzystą zostaje Björn Andersson. Grupa przystępuje do nagrania drugiej płyty, która zostaje zaprezentowana przez Black Lodge Records w styczniu 2016 roku.

Zmiana gitarzysty mocno odbiła się na ogólnym stylu grupy i teraz grają czysty masywny power metal z klawiszami, przypominający brzmieniem późny NOCTURNAL RITES, ale w bardziej epickiej odmianie i stosunkowo posępnych klimatach. W zasadzie Ruins mówi wszystko o stylu tej płyty i jest to równocześnie nowy wyraz wokalny Christera Gärdsa, gdyż śpiewa ostrzej, z większym pazurem i zadziorem w głosie. A ogólnie jest realnie epicko i dramatycznie w dusznej, gęstej gitarowo-klawiszowej atmosferze. Mocne chórki i aranżacje przypominają najbardziej heroiczne albumy szwedzkie z początku XXI wieku. Jest epicko, jest majestatycznie i jest pięknie w melodyjnym refrenie w kompozycji tytułowej Heaven's Gate i słychać także w solo jak staranie przygotował to we wszystkich praktycznie utworach Björn Andersson. Trochę nowoczesnych klawiszy w manierze NOCTURNAL RITES i w manierze tego przebojowego pełnego pędu NOCTURNAL RITES dewastują w fantastycznym Surrounded by Shadows. Och, po prostu killer! I kto by pomyślał, że wkrótce potem można usłyszeć Freedom Now z fenomenalnym refrenem, numer z tej samej kategorii. A pod koniec albumu mega killer, nocturnalowy Evil Dance. Co za wyczucie konwencji, co za doskonała umiejętność wydobycia elementu metalowej przebojowości w powalającym refrenie! Niesamowicie splatają klawisze i gitarę w dynamicznym i posępnym, i doprawdy z rozmachem zagranym The Purity Inside, bo ten monumentalny refren jest tego dobitnym przykładem. Klimat, mroczny i wypełniony melodyjnym pełnym dumy riffowaniem  i potężnym pełnym emocji śpiewem, to rzecz normalna na tym LP, ale jakże to się wyraźnie odznacza w znakomitym The Purity Inside. Podniosły jest wolniejszy Eternal Fire z jednymi z najlepszych na płycie przewodnimi motywami klawiszowymi , a wszystko ma hymnowy i uroczysty charakter. Piękne! Potrafią być także romantyczni z pianinem i wokalnym duetem mieszanym (Mikaela Henriksson), ale to nadal power metal, nic radiowego w złagodzonym stylu. Moc i romantyzm w jednym w Angel! A na zakończenie można usłyszeć w kapitalnym, pełnym przestrzeni i wieloplanowym Burning with Pride byłego gitarzystę Bosse Gärdsa. Kolejny godny szacunku utwór na tej płycie, niestety już ostatni.

Absolutnie szwedzki album z doskonałym zestawem utworów wykonanych z pasją i na bardzo wysokim poziomie. Zniszczenie! I tak blisko do tego, co najlepsze w muzyce stylistycznie wyznaczonej przez NOCTURNAL RITES !
Odpowiedzialni za brzmienie ponownie są Peter Tägtgren i Per Jonas Kjellgren i tym razem w opcji przygniatającej gitary, dalekiego planu klawiszowego i wysunięcia wokalu na czoło zrobili po raz kolejny i jak zwykle imponującą robotę.
Doskonały zespół, klasy światowej. Szkoda, że tak rzadko nagrywają...

ocena: 10/10

new 24.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości