01.12.2020, 17:30:21
Ecclesia - De Ecclesiae Universalis (2020)
tracklista:
1.Excommunicamus 01:07
2.Vatican III 04:44
3.Ecclesia Sathani 05:27
4.Montségur 06:04
5.Behold the Heretic Burning 04:57
6.Antichristus 07:11
7.Deus Vult 05:34
8.God’s Trial 06:32
9.Burn the Witch (Venom Cover) 03:25
10.Ite Missa Est 01:40
rok wydania: 2020
rok wydania: 2020
gatunek: epic heavy/doom metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Frater Arnhwald - śpiew
Julius Accusator - gitara
Julius Accusator - gitara
The Witchfinder General - gitara
Frater Ignis Sacer - gitara basowa
Pater Hexenhammer - perkusja
Pater Hexenhammer - perkusja
Pater Walkelinus - organy
"Ecclesia" to po grecku kościół, ale ten mieści się we Francji, a grający w zespole "mnisi" zaprezentowali dzięki Aura Records swój pierwszy album w listopadzie 2020.
Powiem od razu. Ta ekipa sieje melodyjne epickie zniszczenie na poziomie światowej ekstraklasy w zróżnicowanych kompozycjach z obszaru epic heavy/doom. Co najważniejsze nie jest to jakiś nihilistyczny podszyty black metalem wyziew zatęchłych piwnic, tylko kapitalnie zaśpiewany i wybornie zagrany z prawdziwymi organami atrakcyjny metal z dużą dawką tego, co można by określić jako korzenny, klasyczny true epic heavy metal. Ogromna moc i energia od samego początku jest już w szybkim Vatican III i dopiero w następnym Ecclesia Sathani pojawiają się typowe dla doom zagrywki, pewne zwolnienia tempa i powracające układy riffowe. To jest kruszące w gitarach, dewastujące momentami, a gdy wchodzą organy i symfoniczne chóry oraz ostrzejszy wokal wybornego wokalisty, który tu umie zaśpiewać wszystko bezbłędnie i z niezachwianym przekonaniem to Francuzi po prostu w swoich kompozycjach zachwycają.
Potęga uporczywego posępnego riffowania i średniowieczny klimat to Montségur o zróżnicowanych liniach melodycznych i mocno zarysowanym classic metalowym charakterze, a potem nadchodzi potwór w postaci wspaniale podbudowanego stonerem mega epickiego Behold the Heretic Burning. No coś pięknego i tak pięknie przesyconego łagodniejszymi fragmentami. Jaki rewelacyjny, nośny refren i jakie drapieżne chórki wspierają tu wokalistę! Moc! Moc jest z nimi cały czas i jakie ogromne wrażenie robi dramatyczny i jakże melodyjny, wspierany organami Deus Vult. Jaki patos w otoczeniu surowości potężnych gitar! I mrok i czerń w kroczącym w miarowym tempie God’s Trial... Praca gitar... no coś niesamowitego po prostu... Miażdżą góry! Antichristus jest najdłuższy i wzbogacony o liczne smaczki narracyjne, a melodia jest poruszająca w epickim stylu. Do tego sola tak doskonale dobrane do ogólnego podniosłego charakteru tej kompozycji. W szybkich tempach demolują w rytmicznym, bezwzględnym i twardym Burn the Witch z wykorzystaniem po części brutalniejszych wokali (świetnie zrobione!). Chyba nie słyszałem jeszcze, żeby cover VENOM brzmiał lepiej od oryginału.
Czysty, wyrazisty sound wszystkich instrumentów i ta produkcja jest wyborna, pozbawiona dekadenckiej niedbałości, jaka się w ostatnich latach wdziera w realizację płyt w tym gatunku. Fantastycznie odpowiednio ciężkie i odpowiednio ostre gitary, głośna perkusja, wspaniały sound organów, które mogłyby tu rozbrzmiewać jeszcze częściej. Absolutnie doskonała produkcja!
Fantastyczny, zdumiewający debiut francuskiego zespołu, który można z całą pewnością uznać za największą sensację roku 2020 w gatunku epic heavy/doom.
ocena: 10/10
new 1.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"