Fortunato
#1
Fortunato - Insurgency (2021)

[Obrazek: R-18733675-1621059177-1238.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Carry On to the Depths of the Sea 04:19
2.Blood of the Unknowns 05:13
3.For Eternity 04:52
4.Fly Away 04:38
5.The Sun Shall Never Shine 05:52
6.Everywhere 05:03
7.A Star in the Sky 04:21
8.A White Cross on a Norman Field 04:21
9.Big Time 04:06
10.My Mother Was a Who? 03:52
11.Insurgency 09:05

rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal/neoclassical
kraj: Francja

skład zespołu:
Markus Fortunato - śpiew, gitara basowa
Seb Vallée - gitara
David Amore - perkusja

Markus Fortunato po rozwiązaniu M.Z. w roku 2011 pojawiał się na metalowej scenie francuskiej raczej rzadko. Znaczącym momentem było przystąpienie do OBLIVION (obecnie KINGCROWN) braci Amore (ex NIGHTMARE) i z tym zespołem nagrał on jako basista dwie znakomite płyty. Wcześniej przygotował solowy album "Liberty" firmowany jako FORTUNATO w roku 2012, po czym zebrał już stały skład i jako grupa FORTUNATO przedstawił LP "Restless Fire" wydany przez Brennus w roku 2015. Płyty te zawierały muzykę w tradycyjnym heavy metalowym stylu z elementami neoclassical w znacznym stopniu zbliżonym do stylistyki M.Z. ale niestety na bardzo średnim poziomie.

W maju 2021 po raz kolejny w nowym składzie FORTUNATO nakładem własnej wytwórni Rock City Music Label prezentuje trzeci album "insurgency".
Fortunato i tym razem nie potrafi przełamać pewnych schematów w melodiach i aranżacjach, które czyniły już wcześniej jego muzykę tylko umiarkowanie interesującą. Nie jest to neoklasyczny power, raczej są tu tylko elementy tego stylu, w głównej mierze mamy do czynienia z heavy metalem w otoczce neoklasycznej, momentami pretendującym na heroiczny, a momentami na nastrojowy i nostalgiczny w stylu BOOK OF REFLECTIONS Larsa Erica Mattssona, jednak bez tego wysublimowanego pierwiastka progresywnego. 
Jest tu owszem pewna liczba bardzo dobrych pomysłów, także na barokowe ozdobniki i chwytliwe melodyjne frazy i na pewno tytułowy monumentalny i klimatyczny kolos Insurgency jest pod tym względem najbardziej reprezentatywny, jednak FORTUNATO jest ograniczony przez same możliwości muzyków. Oczywiście David Amore, kolega z KINGCROWN gra znakomicie, choć na tej płycie pokazać całej swojej klasy nie może, to już jednak Seb Vallée to po prostu tylko dobry gitarzysta i brakuje mu tej neoklasycznej biegłości, która czyni taką muzykę twórczością wysokich lotów. Ponadto sam Fortunato jest w nie najlepszej formie wokalnej, co biorąc pod uwagę to, że zawsze był lepszym basistą niż wokalistą, po części dyskredytuje ten LP pod względem wokalnym. Na pewno zachwycają te symfoniczne plany i interludia w stylu Mattssona, ale przy ogólnej szorstkości tej muzyki tylko jeszcze bardziej tę szorstkość podkreślają.
Kilka utworów jest na pewno, poza tytułowym, wartych uwagi i te szybsze, bardziej nasycone neoklasyką jak Carry On to the Depths of the Sea. FORTUNATO próbuje budować klimat epicki w wolniejszym, rytmicznym A White Cross on a Norman Field i tu mamy wyborne zwrotki, ale przy bezbarwnym refrenie jakoś ta atmosfera bojowej wzniosłości pryska.
Nie przekonują zdecydowanie The Sun Shall Never Shine, A Star in the Sky, nieciekawa ballada Everywhere, czy ospały Big Time. Zupełnym nieporozumieniem jest umieszczenie na tym albumie bardziej rockowego My Mother Was a Who?, kompozycji zupełnie nieudanej i bardzo tuzinkowej w melodii refrenu. Fatalny jest to refren po prostu.

Brzmieniowo jest także przeciętnie. Zespoły francuskie od lat przyzwyczaiły do wysmakowanej i starannej realizacji niuansów i szczegółów, tu tego zabrakło i jest to zanadto surowe w classic metalowym stylu, poza pięknie brzmiącymi elementami symfonicznymi w manierze neoklasycznej.
"Insurgency" to mimo sporego okresu czasu, jaki dzieli go od "Restless Fire" album do niego podobny i zachowawczy i po raz trzeci Fortunato pod szyldem FORTUNATO wydaje bardzo przeciętny album.


ocena: 6/10

new 14.05.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Fortunato - From High Above (2023)

[Obrazek: 1135571.jpg?4036]

tracklista:
1.After the War 05:36
2.Evil Machine 04:37
3.Just What We Have 05:13
4.My Sky at Night 04:59
5.Until My Last Breath 04:05
6.If You Die 04:38
7.Arise ! 04:37
8.Day After Day 04:44
9.Storms Can Come 03:30
10.Moment of Weakness 09:07


rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal/neoclassical
kraj: Francja

skład zespołu:
Markus Fortunato - śpiew, gitara basowa
Seb Vallée - gitara
Alex Faccinetto - gitara
Sly Conte- perkusja
Stéphane Soulier - instrumenty klawiszowe.


W nowym składzie zebranym przez Markusa Fortunato grupa FORTUNATO przedstawiła swój czwarty album w maju tego roku.

Zapowiadana była melodyjna mieszanka gatunkowa heavy metalu i już na samym początku przedstawiony został After the War, czyli metal epicki z mocno zarysowaną linią melodyczną ancient w stylu orientalnym i dobrze skonstruowanym drugim planem symfonicznym. Coś w stylu greckim czy włoskim, jednak realnego patosu i bojowej mocy dużo mniej... Od razu też słychać, że Fortunato to jednak wokalista o przeciętnym głosie, a na pewno nie stworzonym do heroicznych, wojennych zaśpiewów. Pewnie dlatego tytuł mówi, że to już po wojnie... Od swych neoklasycznych fascynacji FORTUNATO daleko nie odchodzi w Evil Machine z łagodnym melodic metalowym refrenem i tak w ostateczności, to tej neoklasyki za wiele nie ma, a najwięcej jest w partiach klawiszowych. Just What We Have to coś innego. To taki song pełen żaru i emocji w łagodnej formie, w typie muzyki AOR. Ładne, przyjemne, ale jednak Fortunato to nie jest wokalista, który i takim kompozycjom potrafi nadać odpowiednią oprawę jako frontman. Także w tej drugiej, szybszej części o bardziej heroicznym charakterze. Trochę w tym uroczystym i refleksyjnym charakterze nawiązuje do kompozycji poprzedniej My Sky at Night oraz kolejny Until My Last Breath. Pomysł na klimat jest bardzo dobry, choć już realizacja taka sobie. A przecież motyw melodii w tym refrenie Until My Last Breath jest po prostu przepiękny. Taki rozpoznawalny w swoim metalowym wysmakowaniu jako francuski. Naprawdę, przepiękne! Klimat If You Die z początku jest w tym smutku i mroku mało wciągający, potem jest już lepiej, szczególnie gdy wchodzą motywy neoklasyczne w stylu KENZINER, no ta sfera klawiszowa... to jest to!
Spokojny, zbudowany na neoklasycznym fundamencie Arise ! przypomina epickie kompozycje chociażby MAGIC KINGDOM i jest dobry, choć refren w pewnym stopniu jest niepewny i nie wyrazisty, zresztą podobnie w nostalgicznym klimacie i łagodności toczy się Day After Day i tak by można powiedzieć, że w miarę zbliżania się do końca płyty, to element symfoniczny wzrasta, ale z pewnością to nie jest płyta z metalem symfonicznym w klasycznej postaci. Choć nie można tego powiedzieć o prostym rock/metalowym songu Storms Can Come, który jednak nie ma nic wspólnego z prymitywnym rockiem czy hard'n'heavy. Znowu wyjątkowo ładny refren w manierze AOR! Na płycie poprzedniej album zamykał kolos Insurgency, a tu mamy Moment of Weakness. Powolne i dostojne granie ponownie jak w openerze w stylu oriental ancient i tak przypominają się wszystkie zespoły grające progressive metal z elementami neoklasycznymi, w tym w szczególności amerykańskie. Potężny, majestatyczny refren to piękny końcowy akcent tego albumu. Może szczególnie dużo się w tej kompozycji nie dzieje, ale na ten refren to się czeka.

Najciekawszy element nowego składu FORTUNATO to Stéphane Soulier. Udane i bardzo gustowne są te jego partie klawiszowe, bardzo dobrze się go słucha. Do tej pory grał bez powodzenia w kilku innych zespołach, niczego tam nie zarejestrował, a tu wreszcie można posłuchać jego niewątpliwego talentu.
Sound jest taki sobie. Najlepiej brzmi plan klawiszowy, gitarowy jest dosyć głuchy, a wokal nazbyt schowany. A przecież i tak wokalnych błędów Fortunato nie da się w tej sposób ukryć.
Ogólnie same kompozycje są w większości więcej niż bardzo dobre i pełne wewnętrznej spójności i elegancji, ale niezbyt interesujące wykonanie obniża całościowo wartość tego albumu.
Czasem jednak należy nagradzać samą inwencję twórczą i dlatego ostatecznie jest to płyta warta uwagi i docenienia kunsztu kompozytorskiego.


ocena: 8/10

new 14.05.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości