09.07.2021, 15:01:02
Wizardthrone - Hypercube Necrodimensions (2021)
Tracklista:
1. Black Hole Quantum Thermodynamics 03:06
2. Frozen Winds of Thyraxia 05:32
3. Incantation of the Red Order 05:03
4. Forbidden Equations Deep Within the Epimethean Wasteland 04:57
5. The Coalescence of Nine Stars in the System Once Known as Markarian-231 04:03
6. Of Tesseractual Gateways and the Grand Duplicity of Xhul 05:29
7. Hypercube Necrodimensions 02:53
8. Beyond the Wizardthrone (Cryptopharmalogical Revelations of the Riemann Zeta Function) 13:11
Rok wydania: 2021
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Międzynarodowy (USA/UK/Australia)
Skład:
V. Morbistopheles Jones (Jake Jones) - śpiew, bas
M. Archistrategos Barber (Michael Barber) - śpiew, gitara
M. Xaviculus Bell (Matthew Bell) - gitara
E. Wizardthrone Brown (Eric W. Brown) - perkusja
C. Hyperiax Bowes (Christopher Bowes) - instrumenty klawiszowe
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.
Tracklista:
1. Black Hole Quantum Thermodynamics 03:06
2. Frozen Winds of Thyraxia 05:32
3. Incantation of the Red Order 05:03
4. Forbidden Equations Deep Within the Epimethean Wasteland 04:57
5. The Coalescence of Nine Stars in the System Once Known as Markarian-231 04:03
6. Of Tesseractual Gateways and the Grand Duplicity of Xhul 05:29
7. Hypercube Necrodimensions 02:53
8. Beyond the Wizardthrone (Cryptopharmalogical Revelations of the Riemann Zeta Function) 13:11
Rok wydania: 2021
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Międzynarodowy (USA/UK/Australia)
Skład:
V. Morbistopheles Jones (Jake Jones) - śpiew, bas
M. Archistrategos Barber (Michael Barber) - śpiew, gitara
M. Xaviculus Bell (Matthew Bell) - gitara
E. Wizardthrone Brown (Eric W. Brown) - perkusja
C. Hyperiax Bowes (Christopher Bowes) - instrumenty klawiszowe
Ukrywanie się pod pseudonimami stało się bardzo popularne i dla Christophera Bowesa z GLORYHAMMER to nic nowego. Zebrali się tutaj panowie z dorobkiem i doświadczeniem, dlatego też wydaniem tego debiutu zajęło się Napalm Records i premiera jest wyznaczona na 16 lipca 2021 roku.
Bowes miał zawsze ciągoty do ostrzejszego i brutalniejszej muzyki, na szczęście tutaj nie ma grindcore, a extreme melodic metal z elementami symfonicznymi (czym fascynacje było już słychać w ALESTORM) jak ABIGAIL WILLIAMS, DIMMU BORGIR, BAL-SAGOTH, DESTROY DESTROY DESTROY (w którym grał Brown), WHISPERED, KALMAH i CHILDREN OF BODOM i odciążanymi power metalowymi galopadami GLORYHAMMER. Sam element extreme to typowe dla gatunku ostre natarcia, atak dwóch gitar przy bardzo gęstej perkusji podane w przystępnej, niezbyt surowej formie i Black Hole Quantum Thermodynamics dobrze reprezentuje zawartość całego albumu. Trzy minuty konkretnego natarcia z WHISPERED w tle. Frozen Winds of Thyraxia to więcej WHISPERED, CHILDREN OF BODOM i KALMAH, bardzo dobre sola w wykonaniu Bowesa i jego dialog z Barberem i Bellem, którzy również dobrze się dogadują.
Dużo tutaj jest melorecytacji, czasami może nawet za dużo jak w Incantation of the Red Order, który mniej lub bardziej nawiązuje do twórczości BAL-SAGOTH, The Coalescence of Nine Stars in the System Once Known as Markarian-231, w którym znalazło się miejsce dla ALESTORM w bardziej ekstremalnej wersji, również mogłoby się obejść, partie klawiszowe są tutaj bardzo udane, jak na całym albumie. Tytułowy Hypercube Necrodimensions to bardzo duże stężenie CHILDREN OF BODOM ze swoich złotych czasów i zabrakło tylko neoklasycznych solówek, ale za to są partie klawiszowe.
Oczywiście taki album nie byłby kompletny, gdyby nie miał kolosa i 13 minut Beyond the Wizardthrone, w którym zespół wspina się na wyżyny, z solidnie nakreślonym refrenem. Ostatnie 3 minuty nic nie wnoszą i spokojnie kompozycja mogłaby się skończyć w 10.
O fińskie brzmienie nie było trudno, skoro mixem zajął się Nino Laurenne, a Svante Forsbäck masteringiem, czyli jedni z najlepszych na rynku. Sound mocny, czytelny, czysty i nieprzytłaczający, w którym mimo potężnej perkusji jest miejsce na każdy instrument i orkiestracje.
Technicznie jest to wykonane bezbłędnie, bo i zabrali się za to utalentowani muzycy i nie ma za bardzo nad czym się tutaj rozwodzić w tej kwestii.
Solidny, choć niezbyt odkrywczy debiut w gatunku, który powoli wymiera z powodu coraz mniejszej ilości płyt wyższej jakości.
WIZARDTHRONE w tym roku okazuje się jednym z tych wartościowych.
Ocena: 8/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.