05.04.2022, 10:19:09
Medjay - Sandstorm (2020)
tracklista:
1.Egyptian Beast 02:13
2.Medjay 04:10
3.Death in the House of Horus 05:28
4.Revenge of Horus 06:36
5.Rise for Glory 04:35
5.Rise for Glory 04:35
6.Sandstorm 05:10
7.Lady of the Nile 06:10
rok wydania: 2020
gatunek: power metal
kraj: Brazylia
skład zespołu:
Phil Lima - śpiew, gitara
Freddy Daniels - gitara
Samuka - gitara basowa
Riccardo Linassi - perkusja
MEDJAY z Belo Horizonte gra power metal od 2018. W Brazylii ten czysty power metal z elementami heavy i bez progresywności jest reprezentowany w umiarkowanym stopniu i album "Sandstorm", debiut grupy wydany przez Voice Music w listopadzie 2020 tę ofertę rozszerza.
Mamy tu do czynienia z muzyką w pewnym stopniu oryginalną, bo MEDJAY sięga głęboko do historii i kultury starożytnego Egiptu i to nie tylko w warstwie lirycznej. Te kompozycje wzbogacone są o mniej lub bardziej wyraziste akcenty muzyczne "ancient" i łamią one monotonię średnich temp, w jakich utrzymane są te utwory, w większości i zaznaczonym pierwiastku epickim. Epickim i heroicznym, ale nie rycerskim, bo zdecydowanie kładą nacisk na aurę staroegipską, taką jaka została wytworzona przez współczesną kulturę masową, budującą w filmach obraz Egiptu z okresu faraonów. Te "staroegipskie" wstawki muzyczne są niekiedy zaskakujące wśród klasycznych heavy i power riffów i to już słychać na samym początku w całkiem niezłym, tytułowym Medjay. Z drugiej strony grupa potrafi zaskoczyć niespodziewaną i nagłą zmianą temp na niemal speedowe w Death in the House of Horus i nieco burzą starannie budowany epicki klimat tej kompozycji na początku. Utwory są dosyć długie i mają tu czas na rozwijanie swoich opowieści. Czasem tej treści w bardziej zróżnicowanej formie brakuje i tym charakteryzuje się Revenge of Horus, choć momenty narastającego napięcia w bardzo dobrze zrobionej partii instrumentalnej są, można powiedzieć, nawet ekscytujące. No i ta zupełnie nieoczekiwana wokalna partia żeńska w stylu operowym na zakończenie... Sam Phil Lima na pewno jest także lepszym gitarzystą niż wokalistą. Śpiew poprawny, ale jak na egipskie monumentalne historie, jednak zbyt mało wyrazisty i pozbawiony aktorskiego dramatyzmu. Za to całkiem dobrze się sprawdza w melodyjnym, typowo medievalowym melodic power Rise for Glory. Zresztą, ogólnie gdy tych realnych akcentów muzycznie "egipskich" jest mniej, jak w Sandstorm, mamy solidny europejski, fanfarowy power metal bojowy, zgrabny i bezpretensjonalny.
Dlatego ta arabska partia środkowa nieco wstawiona na siłę i raczej zbędna, no chyba, że wymagana dla utrzymania ogólnego wrażenia obcowania z odległą historią. Trzeba jednak pamiętać przy okazji tego fragmentu, że muzyka arabska z Egiptem faraonów to jednak nic wspólnego nie ma. Jest i miejsce na delikatne gitary akustyczne w balladowym songu Lady of the Nile i ten utwór, mimo pewnej ospałości ogólnej, wyróżnia się bardzo staranną aranżacją.
Całość zagrana sprawnie i jest to na pewno zespół w pełni profesjonalny, co w przypadku grup brazylijskich nie zawsze jest takie oczywiste. Zwracają uwagę wysokiej klasy partie perkusji, ale to w końcu gra przecież Riccardo Linassi, jeden z bardziej utalentowanych perkusistów z Brazylii i zapewne jeden z tych niesłusznie mało docenianych.
Całość brzmi bardzo dobrze, jest selektywność i przyjemne brzmienie instrumentów. Dobra płyta z pewnymi cechami oryginalności w aranżacjach, przy czym na szczęście bez uciekania się do progresywności radosnej w stylu ANGRA.
ocena: 7,4/10
new 5.04.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"