08.03.2023, 17:33:46
Syron Vanes - Bringer of Evil ( 1984)
tracklista:
1.Sound of Metal 03:16
2.Bringer of Evil 05:23
3.Suicide 04:22
4.Born to Rock 04:01
5.On Your Knees 04:03
6.Run Away 04:28
7.Crying for Ages 03:58
8.Running Wild 05:06
rok wydania: 1984
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Rix Violin (Erik Briselius) - śpiew
Anders Hahne - gitara
Rimbert Vahlstroem - gitara
Ace Greensmith - gitara basowa
Staffan Lindstedt - perkusja
SYRON VANES powstał w roku 1980 w Malmö jako jeden z pierwszych zespołów szwedzkich, założonych na fali zainteresowania rodzącym się w Wielkiej Brytanii nurtem NWOBHM. Muzycy nie mieli doświadczenia, jednak ich demo "If Yoy Prefer Heavy Metal" zaprezentowane w roku 1983 zwróciło uwagę angielskiej wytwórni Ebony Records z Hull i Szwedzi podpisali z nią kontakt płytowy. Efektem był album "Bringer of Evil" wydany w roku 1984.
Jeśli przy zawieraniu kontraktu Ebony kierowało się kompozycją Running Wild, dynamiczną , melodyjną i sprawnie odegraną w motoryce NWOBHM, to takiej muzyki SYRON VANES nie zaprezentował tu wiele. Ogólnie to tylko końcówka płyty jest warta większej uwagi, bo jeszcze i ostry, pełen energii Crying for Ages łączący w sobie surowość i zdecydowanie DIAMOND HEAD i ANGEL WITCH reprezentuje tu solidny poziom. Grupa gra technicznie dobrze, ze wskazaniem na gitarzystów i lidera Anders Hahne, raczącego tu słuchacza urozmaiconymi solówkami w apokaliptycznym nieraz stylu, wokalnie natomiast jest w wykonaniu Erika Briseliusa, występującego tu pod pseudonimem Rix Violin, po prostu różnie i jest to jeszcze jeden z tych przepełnionych entuzjazmem, ale niewyrobionych głosów epoki NWOBHM. Problemem jest strona kompozycyjna większości utworów, szczególnie atrakcyjność melodii i to słychać w bezstylowym On Your Knees zapewne najbardziej wyraźnie. Sporo w tym proto metalowej nieokreśloności i zagrane w ospałym tempie kompozycje w rodzaju Sound of Metal czy Born to Rock (nieco naśladująca amerykański arena rock/metal) do słuchania metalu zupełnie nie zachęcają. Gdzieś tam przemykają echa LED ZEPPELIN w tytułowym Bringer of Evil, gdzieś pojawia się trochę psychodelii bez należytego klimatu w Suicide.
Album został nagrany i wyprodukowany we własnym studio Ebony i jest przykładem słabszej dyspozycji tamtejszych inżynierów dźwięku. Perkusja jest zrealizowana fatalnie, cicha i głucha, wokal często za głośny i zbyt wysunięty przed linię gitar.
Album ukazał się w okresie, gdy w Szwecji było już sporo dobrych i bardzo dobrych ekip heavy metalowych i zasadniczo powinien przepaść w porównaniu z konkurencją, tak się jednak nie stało, głównie za sprawą niezłej promocji ze strony wytwórni Ebony Revords. Sprzedaż LP była zadowalająca i kontrakt został przedłużony.
ocena: 5,1/10
new 8.03.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"