21.03.2024, 22:48:54
Dyscordia - The Road to Oblivion (2024)
Tracklista:
1. The Passenger 05:02
2. Hell 04:52
3. Oblivion 05:38
4. Interlude 03:49
5. Endgame 04:43
6. Toxic Rain 04:29
7. The Demons Bite 04:24
8. Infinite Fantasy 07:37
Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Belgia
Skład zespołu:
Piet Overstijns - śpiew
Stefan Segers - śpiew, gitara
Guy Commeene - gitara
Martijn Debonnet - gitara
Wouter Nottebaert - bas
Chevy Mahieu - perkusja
Ocena: 8/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości HardLife Promotion oraz zespołu DYSCORDIA.
Tracklista:
1. The Passenger 05:02
2. Hell 04:52
3. Oblivion 05:38
4. Interlude 03:49
5. Endgame 04:43
6. Toxic Rain 04:29
7. The Demons Bite 04:24
8. Infinite Fantasy 07:37
Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Belgia
Skład zespołu:
Piet Overstijns - śpiew
Stefan Segers - śpiew, gitara
Guy Commeene - gitara
Martijn Debonnet - gitara
Wouter Nottebaert - bas
Chevy Mahieu - perkusja
DYSCORDIA założona została w 2010 roku przez muzyków z różnymi doświadczeniami od progressive po bardziej ekstremalne odmiany metalu. Zespół ma powodzenie na swojej lokalnej scenie i ma swoich fanów, zawsze będąc na uboczu.
Na swoim koncie mają już trzy albumy, na których konsekwentnie grali progressive metal z inspiracjami THRESHOLD, dodając do tego bardziej pokrętne elementy chociażby KATATONIA.
Pandemia nie przysłużyła się zespołowi i z grupy musiał odejść perkusista Wouter Debonnet, który został zastąpiony przez Chevy Mahieu w 2022 roku. 2023 rok grupa poświęciła komponowaniu materiału na czwarty album i jego premiera odbędzie się 17 kwietnia 2024 roku nakładem własnym.
Chwilami potrafi to być muzyka bardzo pretensjonalna, przeładowana pomysłami, niepotrzebnie agresywna i niedostępna jak szwedzki HOLLOW. Takim przeładowaniem i dehumanizacją cechuje się tylko dobry The Passenger, ale najbardziej słychać to w tytułowym Oblivion, w którym niepotrzebnie przyspieszają, próbują uchwycić NEVERMORE i THRESHOLD i gdzieś w tym wszystkim ginie motyw przewodni i melodia. Gdyby album składał się tylko z takich kompozycji, to byłby mało interesujący, a Toxic Rain też za bardzo nie podnosi ciśnienia. Próbują w refrenie odtworzyć zwiewność VOYAGER, dorzucając THRESHOLD, ale czegoś zabrakło. Najgorzej wypadają tutaj agresywne natarcia, które wprowadzają chaos i niszczą ładny, subtelny plan klawiszowy.
Na szczęście nie samym skomplikowanym progressive metalem człowiek żyje i jest tutaj znakomity, szorstki Hell, podszyty szwedzkim melodic death metalem i charakterystycznymi, melodyjnymi gitarami THRESHOLD. Udany refren i bardzo przyjemna rockowa partia środkowa.
Szkoda, że Interlude to tylko przerywnik instrumentalny, który wnosi niewiele i nawet nie zapowiada, jak kompletnym zniszczeniem jest Endgame. Co za znakomite wykorzystanie progressive metalu jako tła kompozycji, aby nakreślić motyw przewodni, który szybko zapada w pamięci. Ciekawie to się rozwija, aby kompletnie eksplodować w refrenie, niezwykle przestrzennym, w którym jest wszystko, co najlepsze z THRESHOLD oraz VOYAGER. Wieloplanowość, nakładki wokalne, tutaj wszystko jest pod kontrolą i zespół osiąga idealny balans. Co za znakomity utwór.
Po chaotycznym Toxic Rain jest niesamowicie rozbujany The Demons Bite, w którym jest coś z ANUBIS GATE, świetnie tutaj wplecione są growle, pojawiają się tam, gdzie powinny. Melodia jest tutaj doskonała.
Na koniec najdłuższy Infinite Fantasy, znów coś z THRESHOLD, trochę ANUBIS GATE i VOYAGER. Refren jest dobry, podobnie prosta melodia, ale już niestety nie tak porywające, jak Endgame oraz The Demons Bite, które podnoszą poprzeczkę bardzo wysoko.
Za brzmienie odpowiada Yarne Heylen i stworzenie soundu nieprzytłaczającego przy trzech gitarach jest wyzwaniem, któremu on tutaj podołał. Znakomita perkusja, która ma swój osobny plan, podobnie jak wokalista. Brzmienie sprawdzone i solidne, eksponujące wszystko, co najlepsze. Szczególnie Piet Overstijns, który jest w znakomitej formie wokalnej i słucha się go tutaj z przyjemnością.
DYSCORDIA się nie poddaje i nadal nagrywa muzykę taką, jaką grają od lat. Fani nie będą rozczarowani, nowi słuchacze też nie i można spokojnie stwierdzić, że to ich najciekawszy LP z całej dyskografii. A na pewno najbardziej przystępny.
Dla takiego hitu, jak Endgame, który zmusza do wielokrotnego odsłuchu, trzeba po ten album sięgnąć koniecznie.
Ocena: 8/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości HardLife Promotion oraz zespołu DYSCORDIA.