Dołączył: 15.09.2019
Liczba postów:992
Meden Agan - Erevos Aenaon (2011)
Tracklista:
1. Black Sky 03:39
2. All Seems Lost 03:27
3. Blinded by Faith 03:29
4. Tribute to Life 03:35
5. Dissolve into Grey 04:28
6. Nemesis 05:21
7. From the Ashes of Sin 05:49
8. Erevos Aenaon 03:30
9. Universe Unseen 04:09
Rok wydania: 2011
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Iliana Tsakiraki - śpiew
Diman Koutsogiannopoulos - gitara
Aris Nikoleris - bas, śpiew
Panos Paplomatas - perkusja
Tolis Mikroulis - instrumenty klawiszowe
Historia tego zespołu rozpoczyna się w 2005 roku w Paryżu, gdzie w tamtym czasie przebywał gitarzysta Diman Koutsogiannopoulos, który chciał mieć własną grupę. Zebrał muzyków sesyjnych i w 2007 roku, nakładem własnym wydał debiut "Illusions" ze średnio przekonującym progressive metalem, zaśpiewanym prawdopodobnie przez niego samego.
Lata mijały, Koutsogiannopoulos powrócił do Grecji i zaczął kompletować nowy skład, idąc tym razem w nurt Female Fronted Metal.
Grecja rządzi się własnymi prawami i nie jest łatwo znaleźć chętną wytwórnię do wydania płyty, dlatego 23 września 2011 roku zespół wydał album nakładem własnym.
Drobnym mankamentem jest tutaj debiutująca wokalistka Iliana Tsakiraki, która śpiewa bardzo manierycznie, niepewnie, chwilami na granicy fałszu, szczególnie w partiach sopranowych (słychać to już w All Seems Lost), które są tutaj zupełnie niepotrzebne. Ta niepewność rzutuje na wszystkie kompozycje i otwierający Black Sky jest dobry, ale mógł być zaśpiewany lepiej. Jest klasyczny gothic metal żeński All Seems Lost z bardzo dobrą melodią i eleganckim planem klawiszowym jest również dobry, coś w tym jest ze wczesnego AFTER FOREVER, szczególnie w delikatnie kreślonych ornamentacjach neoklasycznych w partii środkowej.
Blinded by Faith i Tribute to Life to już EPICA w swoim mocnym, agresywnym pędzie i szczególnie apokaliptycznych orkiestracjach oraz chórach. Całkiem dobrze gra tutaj Diman Koutsogiannopoulos, jego sola nie są nudne, a jego dialogów z Tolis Mikroulis słucha się z ciekawością i szkoda, że produkcja nie faworyzuje ich popisów aż tak bardzo i chwilami można odnieść wrażenie, że są one na dalszym planie. Za to perkusja jest pełna głębi i Mark Adrian dobrze o to zadbał.
Bez wątpienia udany jest Dissolve Into Grey z progressive metalowymi, refleksyjnymi planami klawiszowymi i to killer tego LP, podobnie jak utrzymany w stylistyce EPICA From the Ashes of Sin i tu fani Holendrów powinni być zadowoleni. Z kompozycji mało wyrazistych, to bez wątpienia na myśl przychodzi Nemesis, który przekracza granicę EPICA i idzie niebezpiecznie w stronę tego, co będzie grać za kilka lat MAYAN, gdzie brutalniejsze podejście próbuje przykryć brak melodii. Erevos Aenaon ma podobny problem, ale tutaj sytuację ratują chociaż chóry. Tylko znów te przerysowane, przesadne soprany...
Na koniec wyciszający Universe Unseen w stylu NIGHTWISH, zagrany dobrze, chociaż nie ma tutaj niestety niczego ekscytującego.
Jak na LP wydany nakładem własnym brzmi to dobrze, ale zabrakło typowego, greckiego dopieszczenia sekcji rytmicznej. To dobrze zagrany album, jednak mało oryginalny i przeciętnie zaśpiewany.
W 2013 roku drogi Iliana Tsakiraki i Diman Koutsogiannopoulos się rozeszły i wokalistka jeszcze w tym samym roku założyła zespół ENEMIES OF REALITY, z byłym perkusistą Philipem Stone, który w 2012-2013 zastępował Panosa Paplomatasa.
Ocena: 7/10
SteelHammer
Dołączył: 15.09.2019
Liczba postów:992
Meden Agan - Lacrima Dei (2014)
Tracklista:
1. Divine Wrath 05:03
2. Lacrima Dei 04:45
3. Embrace the Sorrow 04:16
4. Portal of Fear 04:10
5. Everlasting Pain 03:38
6. Web of Shadows 04:38
7. Nuntii Belli 03:53
8. Loss 04:09
9. Devoid of Sanity 05:11
10. Commemorate the Fallen 06:22
Rok wydania: 2014
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Maya Kampaki - śpiew
Diman Koutsogiannopoulos - gitara
Aris Nikoleris - bas, śpiew
Panos Paplomatas - perkusja
Tolis Mikroulis - instrumenty klawiszowe
Niedługo po odejściu Iliana Tsakiraki znalazła się następczyni, Maya Kampaki, której jest to debiut, a do grupy po rocznej przerwie powrócił Panos Paplomatas.
Tym razem udało się podpisać kontrakt i wydania trzeciego albumu podjęła się grecka wytwórnia No Regret Records, oddział No Remorse Records. Premiera odbyła się 22 września 2014 roku.
Nowe LP, nowa wokalistka i nowe inspiracje, tym razem TRISTANIA, EPICA i NIGHTWISH. Może na pierwsze dwa zespoły nie wskazuje delikatnie folkowy Divine Wrath na to nie wskazuje, podobnie jak delikatnie kreślony Lacrima Dei bardzo mocno inspirowany NIGHTWISH i Finlandią, szczególnie w planach klawiszowych. Embrace of Sorrow to już metal surowszy, kojarzący się z pierwszymi dwiema płytami TRISTANIA, a już szczególnie gotycki, o niemal grobowym klimacie Portal of Fear.
Everlasting Pain przypomina debiut DIMLIGHT, ale Web of Shadows to niespodziewany killer tego LP. Mieszanina EPICA z greckim, ascetycznym podejściem wyszło genialnie w zwrotkach, dramatycznie, do tego wyborna partia środkowa z popisami wszystkich muzyków, do tego świetnie są one tutaj zaznaczone i nie drugoplanowe jak w 2011 roku. W końcu to mastering Mika Jussila, ale odbiega to nieco od tradycyjnej produkcji Studio Finnvox, głównie za sprawą mixu Marka Adriana, który daje temu wszystkiemu grecki szlif, szczególnie w perkusji. Diman Koutsogiannopoulos zdecydowanie podniósł tutaj poziom swojej gry, podobnie jak reszta zespołu i działają tutaj jak dobrze naoliwiona maszyna.
No i Maya Kampaki, która śpiewa bardzo dobrze, co słychać w bardzo dobrym, tęsknym i rysowanym gothic metalowymi barwami Loss. Bardziej charyzmatyczna, odważniejsza, ale i plastyczna, co słychać w brutalniejszym, ale dobrze zagranym Nuntii Belli. W Devoid of Sanity gościnnie zaśpiewał Jon Soti, obecnie kojarzonego z heavy metalowym CHARONS CLAW i ładnie wypadają tutaj duety w refrenach w klasycznych, power metalowych tempach. Punktem kulminacyjnym jest kolos Commemorate the Fallen to ukłon w stronę EPICA i TRISTANIA, ale miotają się tutaj z motywem folku, który nie został wykorzystany w sposób interesujący i to raczej przesadnie malowany utwór instrumentalny, w którym zabrakło ciekawego refrenu.
Brzmienie tym razem jest na poziomie, Maya Kampaki okazała się znakomitą wokalistką, zdolną do zaśpiewania wymagającego materiału, jednak zabrakło tutaj bardziej nośnych refrenów i melodii, a Web of Shadows to za mało, aby uznać ten LP za bardzo dobry.
Na pewno jest to poprawa względem płyty poprzedniej, ponieważ brzmienie jak i kompozycje są jednak ciekawsze. Współpraca z Maya Kampaki okazała się jednak krótka i w 2015 roku opuściła zespół, rozpoczynając tym samym kolejne poszukiwania głosu dla MEDEN AGAN.
Ocena: 7.5/10
SteelHammer
Dołączył: 15.09.2019
Liczba postów:992
02.05.2024, 23:34:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.05.2024, 00:50:12 przez SteelHammer.)
Meden Agan - Catharsis (2018)
Tracklista:
1. Catharsis (Intro) 02:05
2. The Purge 05:16
3. Cleanse Their Sins 04:54
4. No Escape 04:33
5. Whispers in the Dark 04:17
6. Shrine of Wisdom 05:02
7. Veil of Faith 04:49
8. Salvation 04:08
9. A Curse Unfolding 04:23
10. Lustful Desires 04:41
11. Weaver of Destiny 05:15
Rok wydania: 2018
Gatunek: Symphonic/Gothic Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Dimitra Panariti - śpiew
Diman Koutsogiannopoulos - gitara
Aris Nikoleris - bas, śpiew
Panos Paplomatas - perkusja
Tolis Mikroulis - instrumenty klawiszowe
Kolejny album MEDEN AGAN nagrany został z nową wokalistką, co w przypadku tego nie wydaje się niczym nowym. Po czterech latach studyjnego milczenia, udało się podpisać kontrakt z rumuńską wytwórnią Sleaszy Rider Records, która wydała kolejny album 5 stycznia 2018 roku.
Zespół się zmienił, dojrzał, wizja Dimana Koutsogiannopoulosa na ten zespół ewoluowała i jest w kompozycjach coś z AGHONYA, gdzie lekkość NIGHTWISH została zastąpiona przez masywne gitary w czasów "Beyond the Sea" DARK MOOR z elementami EPICA i planami klawiszowymi bliskimi SONATA ARCTICA. To daje połączenie bardzo interesujące już w rozpoczynającym ten LP The Purge. Znakomita melodia wsparta dynamicznymi orkiestracjami i ciekawymi ozdobnikami klawiszowymi oraz subtelnie nakreślonymi duetami wokalnymi daje niesamowity hit już na samym początku. Brzmi to oryginalnie, świeżo dzięki greckiemu pierwiastkowi, który słychać chociażby w dumnej i energicznej grze Panosa Paplomatasa.
Skok jakościowy względem 2011-2014 jest gigantyczny i trudno uwierzyć, że to ten sam zespół. Może to zasługa wokalistki Dimitra Panariti, która jest bezbłędna i nie męczy emfatycznymi sopranami, a jak uniwersalny jest jej głos słychać w No Escape, który jest zagrany w manierze fińskiego gothic, który jest dobry, ale lepiej wypadają w klimatach Hellady, jak w Whispers in the Dark z podniosłymi zwrotkami. Genezą jest tutaj EPICA, wypadają dobrze w Shrine of Wisdom, znakomicie w Veil of Faith i BATTLELORE może pozazdrościć takiego hitu.
Gra Diman Koutsogiannopoulos również uległa zmianie, jego sola są zdecydowanie ciekawsze, zagrane z większą biegłością niż dotychczas i jego dialogi z Tolis Mikroulisem są interesujące. Lustful Desires to poziom nieosiągalny dla wielu, którzy próbowali się mierzyć z EPICA, ale kończący ten LP Weaver of Destiny jest bardzo frapujący. Męski głos ma większą rolę, a kontrasy NIGHTWISH z EPICA przywodzą na myśl walkę dobra ze złem z DIVINEFIRE. Interesujące zakończenie, które sprawia, że chce się więcej.
Bezbłędny mix Maxa Mortona w parze z masteringiem Jensa Borgena dało efekt piorunujący i mało który LP może pochwalić się tak znakomitym balansem pomiędzy masywnym brzmieniem gitary a sekcją rytmiczną. Spotkało się dwóch Mistrzów i stworzyli dzieło.
Może nie wszystkie kompozycje zachwycają, ale to i tak jest poziom powyżej tego, co proponują drugoligowe klony EPICA czy NIGHTWISH i ten album wybija ich znacząco ponad to.
Do osiągnięcia katharsis nie zabrakło tutaj wiele.
Ocena: 8.5/10
SteelHammer
Dołączył: 15.09.2019
Liczba postów:992
Meden Agan - My Name is Katherine (2024)
Tracklista:
1. Moth 05:28
2. Time Like Space 05:01
3. Trapped 04:06
4. Shedding 03:24
5. Rejection 04:20
6. Confident 05:44
7. Sickness 06:41
8. Victorious 04:44
9. Beyond Any Suspicion 03:56
10. Transition 05:13
Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Symphonic Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Dimitra Panariti - śpiew
Diman Koutsogiannopoulos - gitara
Pantelis Sakkas - bas
Tolis Mikroulis - instrumenty klawiszowe
Sześć długich lat minęło od ostatniego albumu MEDEN AGAN i to pierwsza płyta, na której zaśpiewa ta sama wokalistka. Wydania podjęła się ponownie wytwórnia Sleaszy Rider Records i premiera została wyznaczona na 3 maja 2024 roku.
Materiał tym razem jest zdecydowanie bardziej progressive metalowy, jest EPICA i coś z ostatniego mini-LP THE SPECTRE BENEATH. W przeciwieństwie do tego, co było w 2018 roku, tutaj opierają się o bardziej oczywiste schematy i do inspiracji dołączyło tutaj SYMPHONY X, nie zawsze przekonujące, nie zawsze przemyślane, dokładnie jak u Brytyjczyków, i to najbardziej uwydatnia się w Shedding.
Jakieś pozostałości po albumie poprzednim są obecne w Rejection, chociaż i tu wszystko sprowadza się to do progressive metalu SYMPHONY X w sposobie aranżacji i realizacji dalszych planów. Są też elementy protometalu w Sickness i to brzmi nie tylko infantylnie, ale i fatalnie. Te kontrasty irytują i szkoda refrenu, który jest dobry, zwrotki to absolutny koszmar z potwornie wydzierającą się wokalistką, która próbuje naśladować frontmana DISTURBED. Moth jako otwieracz jest niby dobry, ale brzmi to wszystko płasko, najgorsza jednak jest forma wokalna Dimitra Panariti. Żarliwy głos gdzieś zaginął, wyszła tutaj strasznie manierycznie, siłowo i rozczarowująco, co najgorsze to zabieg w pełni celowy, ponieważ są tutaj obecne przebłyski tej wspaniałej wokalistki z 2018 roku. Szorstka, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Po części materiał wymusza te zmiany, miało być bardziej mrocznie, więcej zła, tylko jak płasko i sztampowo wypada tutaj Time Like Space, Victorious i Confident na tle innych grup?
Od strony kompozycyjnej celują w innego słuchacza i w opcji progressive metalowej to nie jest złe, ale zdecydowanie lepiej wypadają w bardziej tradycyjnie power metalowym Trapped i to hit tego albumu utrzymany w stylu tego, co było dobre na Catharsis. Dziwnym i niezrozumiałym eksperymentem jest Beyond Any Suspicion, gdzie idą w rytmy zdecydowanie bardziej modern metalowe rejonów AMARATHNE, połączone z WITHIN TEMPTATION z czasów The Unforgiving, ale to tylko kopiowanie po najmniejszej linii oporu. Wyszło przeciętnie i bez polotu, z bardzo wyświechtanym refrenem i melodią.
Na koniec Transition o zwiewnych refrenach i bardziej tradycyjnych dla gatunku zwrotkach, zaśpiewane na dwa głosy wypada całkiem nieźle, chociaż melodia w mostkach i przejściach mogłaby być jednak ciekawsza.
Od strony technicznej nie zawiódł ani Tolis Mikroulis, ani Diman Koutsogiannopoulos, szczególnie on, bo jego sola gitarowe są bardziej rozbudowane i imponujące. Bardzo dużo w tym melodii, często lepszych od motywów wiodących kompozycji, są dłuższe, ale żadne się nie dłuży. To jest największy atut tej płyty, ale ozdobniki gitarowe nie są w stanie uratować całości.
Brzmienie samodzielnie stworzył Jens Borgen i jest dobre w opcji szwedzkiej, ale bez blasku i dopracowania, które było na Catharsis. Prawdopodobnie to wina automatu perkusyjnego, który próbowano ukryć, ale greckiej gry nie da się zautomatyzować.
Coś innego, bardziej progressive metalowego z elementami symphonic i nie tak atrakcyjnego jak Catharsis.
To dobry album z przebłyskami, ale poniżej oczekiwań i jakich wiele w tym gatunku.
Ocena: 7.1/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Sleaszy Rider Records.
|