07.09.2021, 14:57:43
Seven Spires - Solveig (2017)
Tracklista:
1. The Siren 01:51
2. Encounter 03:51
3. The Siren (Reprise) 00:27
4. The Cabaret of Dreams 04:27
5. Choices 04:45
6. Closure 05:47
7. 100 Days 03:28
8. Stay 04:32
9. The Paradox 05:01
10. Serenity 04:36
11. Depths 04:17
12. Distant Lights 04:56
13. Burn 08:20
14. Ashes 04:45
15. Reflections 03:10
Rok wydania: 2017
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: USA
Skład:
Adrienne Cowan - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jack Kosto - gitara
Peter de Reyna - bas
Chris Dovas - perkusja
Tracklista:
1. The Siren 01:51
2. Encounter 03:51
3. The Siren (Reprise) 00:27
4. The Cabaret of Dreams 04:27
5. Choices 04:45
6. Closure 05:47
7. 100 Days 03:28
8. Stay 04:32
9. The Paradox 05:01
10. Serenity 04:36
11. Depths 04:17
12. Distant Lights 04:56
13. Burn 08:20
14. Ashes 04:45
15. Reflections 03:10
Rok wydania: 2017
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: USA
Skład:
Adrienne Cowan - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jack Kosto - gitara
Peter de Reyna - bas
Chris Dovas - perkusja
Założony w 2013 przez Jacka Kosto, któremu można przy okazji przypisać odkrycie Adrienne Cowan, bo to był pierwszy zespół, w którym można było ją usłyszeć już w 2014 roku, wtedy też rozpoczęła się kariera zespołu.
Debiut wydany został 4 października 2017 roku przez Black Ray Music Group LLC, która prawdopodobnie została stworzona celem wydania tego albumu.
Stylistycznie, zespół plasuje się pomiędzy EPICA a IGNEA z elementami MAYAN, ale bez zbędnej i przytłaczającej brutalności, ale z elementami ancient. Dobrym przykładem mieszaniny tych zespołów są chociażby Choices i Closure. Sam album zaczyna się sztampowo, bo Encounter to typowy metal symfoniczny w wolniejszych tempach, który słyszało się nie tylko w EPICA, ale Adrienne Cowan wnosi ten utwór na wyższy poziom. Wszechstronność i swoboda, jak i zasięg głosu niszczą i hipnotyzują, co najważniejsze nie męczą, bo nie stara się tutaj być kolejną operową wokalistką czy silącą się na heavy metalową zadziorność piosenkarką. Niezwykły głos nawet w tak poprawnych kompozycjach jak Choices i Closure robi wrażenie.
Jest jeszcze The Cabaret of Dreams, który próbuje być musicalowy, ale zupełnie to nie wyszło i na pewno ta kompozycja przyczyniła się do powstania MASTERS OF CEREMONY. Taką muzykę lepiej zostawić profesjonalistom z EVIL MASQUERADE.
Delikatna strona w 100 Days oczarowuje, kończąc jedynie poprawną pierwszą część albumu, kompletne zniszczenie nadchodzi jednak w power metalowym, eleganckim Stay z wyborną melodią i idealną współpracą orkiestracji z sekcją rytmiczną. I Cowan. Co za moc! Wspaniała współpraca całego zespołu i zapowiedź nie tylko kolejnego albumu, ale i FIREWING. Podobnie wspaniałe, wzorowe Distant Lights i Ashes. Cudowne, melodic metalowe perły z elementami symfonicznymi, refrenami pełnymi ciepła, szczególnie Ashes, w którym jest coś z nieodżałowanego RIDE THE SKY w rockowej lekkości. Prawdziwe arcydzieła i hity godne najwyższych not.
The Paradox to bardziej ekstremalne podejście do metalu symfonicznego, w którym Cowan błyszczy i który miażdży kompletnie to, co MAYAN próbowało zagrać, podobnie jak Serenity, w którym jest ukazana wszechstronność Cowan w kontrastach z jej mocnym growlem.
Depths i Burn nie są złe, ale to ponownie tylko dobra muzyka niezbyt wyróżniająca się na tle gatunku, poza oczywiście realizacją, która jest na bardzo wysokim poziomie.
Za produkcję odpowiadają wspólnie Jack Kosto i Sascha Paeth. Kosto słychać, że doświadczenie przeniósł na sound debiutu FIREWING, ale Paeth zadbał tu o mocniejszy, bardziej amerykański wydźwięk i większą selektywność. Wspaniały, metaliczny bas i umiejscowienie orkiestracji, ale Paeth ma w tym wieloletnie już doświadczenie.
Muzycy spisali się na medal i mimo że to album raczej wokalny, to każdy zagrał tutaj na wysokim poziomie. Wyborna współpraca sekcji i Kosto potrafi czasami wyczarować mały, ale ładny ozdobnik. Problemem jest pierwsza połowa płyty, która zaburza nie tylko spójność, ale i wprowadza zupełnie niepotrzebny eklektyzm, do tego co najwyżej poprawny i prawdziwa zawartość zaczyna się w drugiej połowie.
Zespół okazał się sukcesem i otworzył wrota kariery dla Cowan, która od tamtego czasu współpracowała z zespołami mniej i bardziej znanymi. Na kolejny album SEVEN SPIRES jednak trzeba było poczekać.
Ocena: 7.8/10
SteelHammer