09.03.2024, 15:46:28
Glyph - Honor. Power. Glory. (2024)
tracklista:
1.Honor, Power, Glory 03:56
2.March of the Northern Clan 04:24
3.A Storm of Crimson Fire 03:27
4.When the World Was Young 04:05
5.Eldenfire 04:07
6.Defy the Night 04:01
7.Sign of the Dragonlord 04:30
8.Glorious 03:32
9.Volaråd 03:26
rok wydania: 2024
gatunek: melodic power metal
kraj: Kanada/USA
skład zespołu:
R. A. Voltaire - śpiew
Rob Steinway - gitara
Darin Wall - gitara basowa
Jeff Black - instrumenty klawiszowe
oraz
Cody Anstey - perkusja
Ten nowy zespół z Ameryki Północnej grupuje znanych muzyków z Kanady i USA. Powstał w roku 2022, a wokalista R. A. Voltaire znany z RAVENOUS dołączył w 2023. Rob Steinway to wieloletni gitarzysta SKELATOR. Darin Wall gra z nim obecnie także GREYHAWK, a Jeff Black to jeden z filarów GATEKEEPER. 29 marca zespół przedstawi nakładem własnym swój album "Honor. Power. Glory."
Ten nowy zespół z Ameryki Północnej grupuje znanych muzyków z Kanady i USA. Powstał w roku 2022, a wokalista R. A. Voltaire znany z RAVENOUS dołączył w 2023. Rob Steinway to wieloletni gitarzysta SKELATOR. Darin Wall gra z nim obecnie także GREYHAWK, a Jeff Black to jeden z filarów GATEKEEPER. 29 marca zespół przedstawi nakładem własnym swój album "Honor. Power. Glory."
Ta zacna ekipa muzyków zebrała się, by grać melodyjny fantasy power metal w europejskiej odmianie. Dla Steinway, a to coś nowego, jako Amerykanina, dla Kanadyjczyków to może jest i bliższa muzyka, choć przecież także do tej pory nie pokazywali niczego w ramach tego gatunku. Bardzo dobry jak zwykle śpiew R. A. Voltaire, tym razem taki bardziej ciepły i delikatniejszy w fantasy narracji, został on także mocno wyeksponowany jako głos głównego narratora tych fantasy heroicznych opowieści miecza i magii. Rob Steinway kilka razy pokazał pazur w zdecydowanych i bojowych, szybkich solówkach, dobre tło klawiszowe zbudował Jeff Black. Poza tym raczej oryginalności tu żadnej nie ma, jakiejś gatunkowo porywającej muzyki także, choć z pewnością tak początek w postaci Honor, Power, Glory jak i zakończenie czyli Volaråd to kompozycje wysokich lotów, gdzie jeśli patrzeć na scenę USA, to słychać wpływy CELLADOR i ARMORY oraz ogólnego stylu wypracowanego przez zespoły kanadyjskie, lepsze i gorsze w tym właśnie podgatunku. Generalnie ten kanadyjski styl przeważa w układnych i wygładzonych utworach w średnio szybkich tempach, które stanowią zasadniczą część środkowej partii tego LP. To są dobre, ale bardzo ograne motywy, niekiedy gdzieś z dalekimi echami (także aranżacyjnymi) GLORYHAMMER i ogólnie brytyjskiej szkoły melodic power metal heroicznego (March of the Northern Clan, A Storm of Crimson Fire) co słychać bardzo wyraźnie w refrenach, ale także samym brzmieniu wszystkiego, czystym, klarownym i pozbawionym ostrości i surowości.
Można odnieść wrażenie, że to wszystko tak do końca na poważnie nie jest, że to jednak trochę i parodia w dobrym tego słowa znaczeniu i pastisz gatunku, bo trudno posądzić tak doświadczony skład o nieświadomą naiwność, jaka z tej muzyki emanuje. Rozrywkowe, lekkie granie dla publiczności nie wymagającej oryginalności w ramach przyjętej konwencji, coś na koncerty dla młodszej metalowej widowni, coś nie budzącego kontrowersji. Pewnie sami członkowie się przy tym dobrze bawią, w przerwach pomiędzy zajęciami w swoich głównych zespołach, przy czym warto pamiętać, że w kwietniu tego roku z udziałem Roba Steinway'a pojawi się druga płyta GREYHAWK.
ocena: 7,5/10
new 9.03.2024
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości R. A. Voltaire i GLYPH
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"