March In Arms
#1
March In Arms - Pulse of the Daring (2020)

[Obrazek: a2108249470_16.jpg]

tracklista:
1.1914 04:20
2.Altar of the Gun 04:13
3.Welcome the Blitz 03:15
4.Nisei 04:45
5.Pulse of the Daring 05:22
6.An Act of Valor 05:25
7.No Years Resolution 04:59
8.Thunderbolt 05:27
9.Omaha 05:29
10.Not for Nothing 05:56

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: USA

skład zespołu:
Ryan Knutson - śpiew, gitara
Sheldon Swan - gitara
Jon Parker - gitara
Scott McGuire - gitara basowa
Phil Mueller - perkusja


MARCH IN ARMS pochodzi z Sioux Falls w Dakocie Południowej i jest to jego druga po s/t z roku 2018, ale pierwsza wydana także w wersji CD płyta, zrealizowana nakładem własnym i zaprezentowana na początku grudnia 2020. Zespół w większości składa się z byłych członków bardziej ekstremalnej metalowej formacji NODES OF RANVIER, która aktywnie działała w latach 2002-2007.

MARCH IN ARMS gra "wojenny" heavy metal, jednak stylistycznie daleko mu do SABATON. To zdecydowanie inne, amerykańskie muzycznie podejście do tematu i najbliżej im chyba do SHADOWKILLER z Diamond Springs, bo i ten posępny nieco ciężki klimat jest podobny i riffowa struktura także, a przez to i melodie są w jakiś sposób stylistycznie podobne. Jedyną różnicą jest brak wydłużonych partii instrumentalnych o charakterze progresywnym i unikanie transowych nieustannych powtórzeń zagrywek gitarowych w obrębie poszczególnych kompozycji. Ryan Knutson jako wokalista także przypomina Joe Liszta, choć jego śpiew jest nieco mocniejszy.

Radosnych hymnów wojennych tu nie ma. Jest mrok, niepewność i tragizm losów szeregowych żołnierzy, jest atmosfera cichego heroizmu zasnutego dymami eksplozji, jest heavy metal czytelny, ale duszny nasycony mocnymi riffami w dwu gitarowych natarciach prowadzonych w umiarkowanych tempach. Jest dramatycznie wypowiedziana prawda w pełnych wyważonej ekspresji 1914 i Altar of the Gun, jest taki delikatny smutek po utraconych towarzyszach, jest po prostu doskonały klimat dodatkowo generowany przez smyczki (Esther Nissen i Audrey Graber) i pełne bólu sola gitarowe.
Chwytają za serce te melodie, robią wrażenie, są nieraz po prostu wyborne w tej mrocznej łagodności, jak w przepięknym Welcome the Blitz, czy wypełnionym epickim metalowym żarem Nisei, a wszystko w miarowych, umiarkowanych tempach... Niekiedy pojawiają się pewne power metalowe akcenty w przyspieszeniach jak w bardzo dobrym Pulse of the Daring. Potężnie, ostro i krusząco grają w kroczącym dostojnie An Act of Valor i jest to w najlepszym stylu SHADOWKILLER. Tak, zdecydowanie w tym najlepszym stylu. Niesamowity dramatyzm i heroizm w metalowym stylu greckim stoi tu na pierwszym planie! Gitarowa robota jest fenomenalna w No Years Resolution. Po prostu majstersztyk i jakże swobodnie wrzucają tu elementy thrash i groove niczego nie tracąc przy tym z classic heavy metalowego stylu podstawowego. Moc! W szybszym Thunderbolt nawiązują z kolei do stylistyki melodyjnego USPM ze speedowymi ornamentacjami, wszystko jednak przywracają do zasadniczego klimatu w łagodniejszym refrenie. I fantastycznie podgrzewają atmosferę w Omaha, szybkim i nieubłaganym w zasadniczych gitarowych natarciach. Dramatyzm narracji niesamowity, szczególnie gdy w pewnym momencie zwalniają do heavy/epic doomowych temp. Not for Nothing rozwija się od gitarowych sprzężeń, poprzez rozpaczliwe zagrane wysoko gitarowe solowe inkrustacje do, części zasadniczej, nieco eksperymentalnej z narracjami iw końcu jest podsumowanie całego klimatu w podniosłej części finałowej, znów ze smyczkami i funeralną poetycką atmosferą. Chyba tak się to właśnie powinno zakończyć.

Świetne sola, doskonale zrobione bojowe chórki. Bardzo przekonujący śpiew Knutsona, bardzo dobra gra sekcji rytmicznej, która niczego tu nie zagłusza bojowymi litaurami. Idealny sound został dobrany. Masywnie, umiarkowanie ciężkie gitary, tradycyjnie głośna sekcja rytmiczna, centralnie ustawienie wokalisty z lekkim jego wysunięciem do przodu jako głównego narratora.
Wspaniały, elegancki heavy metal z przesłaniem, brzmiący bardzo prawdziwie i zmuszający do zadumy i refleksji nad sensem wojen i bohaterstwa.


ocena: 9,6/10

new 16.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości