03.12.2024, 14:50:50
Arysithian Blade - Iriath (2024)
Tracklista:
1. Iriath
2. Riders of Nimir
3. Crescent Of The Two Moons
4. Dragonsword
5. Temples Of Obsidian Moonlight
6. Arysithian Blade
7. Crystal Of Eaaren Zynn
8. In The Name Of Eseth
Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Chris Papadakis - śpiew
Giannis Aktypis - gitara
Petros Vasiliadis - bas
Tracklista:
1. Iriath
2. Riders of Nimir
3. Crescent Of The Two Moons
4. Dragonsword
5. Temples Of Obsidian Moonlight
6. Arysithian Blade
7. Crystal Of Eaaren Zynn
8. In The Name Of Eseth
Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Chris Papadakis - śpiew
Giannis Aktypis - gitara
Petros Vasiliadis - bas
Zespół założony został przez wokalistę Chrisa Papadakisa z AFTERIMAGE i Giannisa Aktypisa z PROTEAN SHIELD, do którego dołączył utalentowany basista Petros Vasiliadis.
Debiut grupy zostanie wydany przez Steel Gallery Records 6 grudnia 2024 roku.
Nie jest to album długi, ale dobrze zagrany i utrzymany w delikatnie epickim klimacie debiutu WARLORD, wsparte typowym, greckim heavy metalem przełomu lat 80. i 90. Chris Papadakis trzyma się wyższych tonów, ale brzmi bardziej naturalnie niż w AFTERIMAGE. Jego głos lepiej się wpisuje w taki właśnie prosty heavy metal jak Iriath, w przeciwieństwie do progressive metalowego AFTERIMAGE, gdzie raczej się męczył.
Bas w takim typie muzyki jest bardzo ważnym instrumentem na równi z gitarą i Petros Vasiliadis pokazuje tutaj swój talent podobnie jak w PROTEAN SHIELD. Giannis Aktypis gra tutaj bardzo dobrze i jego sola to znakomite ozdobniki prostszych kompozycji. Riders of Nimir ma w sobie coś z tęsknego i nostalgicznego WARDRUM, solidnie prezentuje się też rozbujany Dragonsword z gitarowymi ornamentacjami i tutaj słychać wpływy USPM. Z wykonaniem nie ma tutaj problemu, gorzej z samymi kompozycjami, które potrafią być chaotyczne, jak Crystal Of Eaaren Zynn ze słabo zaznaczonym refrenem czy mało interesujące melodie, jak w Crescent Of The Two Moons czy ascetycznej pieśni barda Temples Of Obsidian Moonlight, z której niewiele wynika. Nie jest to materiał zbyt oryginalny i melodie są z kategorii pomysłów już sprawdzonych przez inne grupy i solidnie przemaglowanych, ale w epickim In The Name Of Eseth zabrakło tutaj typowo greckiego, bardziej podniosłego i śpiewającego niżej wokalisty, ale dobrze rozwijają tutaj pomysły WARLORD.
Produkcja Mistrza Kostasa Scandalisa jak zwykle bezbłędna i jak zwykle wspaniale on oddaje brzmienie metalowej Hellady, jednak nawet on nie jest w stanie zamaskować automatu perkusyjnego. Chyba że jest tutaj jakiś ukryty muzyk, ale wtedy ten instrument na pewno by miał więcej głębi, szczególnie talerze.
Kolejny obiecujący zespół z Grecji, który gra muzykę prostą, ale i bardzo szczerą.
Ocena: 7.3/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Steel Gallery Records.