Harpoon
#1
Harpoon - Batalla eterna (2006)

[Obrazek: 140107.jpg]

tracklista:
1.Soy la sangre 03:54
2.Batalla eterna 03:28
3.No aguanto más 04:27
4.Fin de siglo 04:31
5.Por gatos voy 03:06
6.Choque de cuernos 02:43
7.Luchar debes luchar 03:43
8.Desde el oeste (Hermética cover) 04:21
9.Años que corren 02:47
10.Piqueteando 03:52
11.Paren de matar 03:25

rok wydania: 2006
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Ramón Dure - śpiew
Alejandro Burgos - gitara
Hernan Samartin - gitara
Jorge Matas - gitara basowa
Daniel Lopez - perkusja


HARPOON z Buenois Aires zespół o statusie kultowym, choć nagrał tylko trzy płyty. Niemniej, grając w stosunkowo stabilnym składzie od roku 1995 walnie przyczynił się do rozwoju sceny heavy/power metal w Argentynie. Zadebiutował worku 1998 lecz ich najlepsza płyta to ta druga z roku 2006, wydana przez stołeczną wytwórnię Hurling Metal Records.

Sporo wnosi tu nowy drugi gitarzysta Hernan Samartin, tworzący zgrany duet z liderem Alejandro Burgosem w zwartych i na ogół bardzo melodyjnych, ale i mocnych kompozycjach heavy/power metalowych. Nie wszystkie są może szczególnie atrakcyjne, ale grupa nie schodzi pod tym względem ani razu poniżej dobrego poziomu, jak w No aguanto más, Choque de cuernos (gitarowo coś z debiutu KREATOR !), czy krótki zwarty Años que corren. Gdy ta melodia jest dobrze przemyślana, to ten metal jest na swój sposób przebojowy w swojej kategorii i duża dynamika oraz odrobina heroizmu czyni z Soy la sangre wysokiej klasy numer. Jak przystało na tytułowy numer albumu Batalla eterna wypada znakomicie, w średnio szybkim tempie i z udanymi gitarowymi ozdobnikami od pierwszej do ostatniej sekundy. Jest także umiarkowana dawka mroku generowanego przez gitary w Fin de siglo i szalonego ciężkiego rokendrola w szybkim Por gatos voy i tu jest autentycznie bujająco i czuje się ducha lat 80tych. Świetnie to zaśpiewał Ramón Dure, człowiek o zdartym, surowym głosie, który tu bardzo dobrze się uzupełnia z ostrymi gitarami i także jest osadzony stylistycznie w interpretacjach typowych dla lat 80tych. A że to klasyczny heavy/power przypominają twarde, udane Luchar debes luchar i świetnie odegrany słynny numer argentyńskiego HERMETICA Desde el oeste z brawurowymi solówkami gitarowymi Desde el oeste. Kultowy zespół gra klasyków! Ciekawe, że bliski estetyce HERMETICA jest także ryczący gitarami w umiarkowanym tempie Piqueteando. Coś wyjątkowo dobrego zostawili tu na koniec. Melodyjny, z zapadającym w pamięć refrenem i nutą latino sentymentalizmu Paren de matar to przykład nieskomplikowanego i starannie zaaranżowanego w partiach instrumentalnych utworu z pogranicza power i classic metalu.

Brzmi to wszystko bardzo dobrze, w klasycznych barwach heavy/power, choć bez gniotącego ciężaru gitar. To nie dziwi, bo album zrealizował Ariel Ranieri, w Argentynie inżynier dźwięku powszechnie znany i ceniony.
Potem jeszcze w roku 2011 zespół przedstawił album "Tu mismo pensar" z mocniejszym, ale już nie tak atrakcyjnym pod względem melodii repertuarem heavy/power metalowym.


ocena: 8,2/10

new 31.08.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości