14.02.2021, 12:29:56
Durbin - The Beast Awakens (2021)
tracklista:
1.The Prince of Metal 04:16
2.Kings Before You 04:08
3.Into the Flames 03:54
4.The Sacred Mountain 05:15
4.The Sacred Mountain 05:15
5.The Beast Awakens 05:00
6.Evil Eye 04:32
6.Evil Eye 04:32
7.Necromancer 03:16
8.Riders on the Wind 05:03
9.Calling Out for Midnight 04:40
9.Calling Out for Midnight 04:40
10.Battle Cry 04:53
11.By the Horns 03:39
12.Rise to Valhalla 06:18
12.Rise to Valhalla 06:18
rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
James Durbin - śpiew, gitara rytmiczna
Barry Sparks - gitara basowa
Mike Vanderhule - perkusja
oraz
Earl Salindo - instrumenty klawiszowe
i gitarzyści:
Phil Demmel
Jon Yadon Jr.
Marc Putnam
Dylan Rose
Nick Gallant
Ryan Heggum
Ellison Locke
Jeremy Locke
Marc Putnam
Dylan Rose
Nick Gallant
Ryan Heggum
Ellison Locke
Jeremy Locke
James William Durbin w dziesiątej edycji American Idol zajął czwarte miejsce. Obracał się w rockowych i hard rockowych obszarach przez kilka lat, by w końcu w 2017 trafić do QUIET RIOT, gdzie zaśpiewał na wydanym w roku 2019 albumie "Hollywood Cowboys". W tym samym roku jego przygoda ze słynną ekipą z Los Angeles się skończyła i w 2020 założył on własny zespół sygnowany swoim nazwiskiem. W lutym 2021 DURBIN debiutuje płytą "The Beast Awakens" wydaną przez wytwórnię Frontiers Records.
Durbin gra tu także na gitarze, występując wraz ze sławami metalowej muzyki, bo sławą jest przecież i grający z najlepszymi gitarzystami świata (Vinny Moore, Tony MacAlpine, Yngiwe Malmsteen, Marty Friedman, Roland Grapow, Mchael Schenker) Barry Sparks, który był ponadto członkiem ekipy Teda Nugenta, DOKKEN, czy Johna Westa. Sławą, choć bardziej w obszarach hard rocka i rocka jest także Mike Vanderhule. W nagraniu tego albumu wzięli także udział liczni goście, głównie gitarzyści prowadzący i solowi.
DURBIN prezentuje materiał zdecydowanie bardziej classic heavy metalowy i cięższy niż to, co do tej pory można było powiązać z liderem. Nasycony amerykańską atmosferą tradycyjnego, po części heroicznego metalu lat 80tych album, jest nie tylko pokazem wybitnych umiejętności wokalnych Durbina, ale i jego talentu kompozytorskiego, bo to naprawdę udane, dopracowane kompozycje. Sięgają do rycerskiego, epickiego grania w lekko barbarzyńskim stylu w porywającym The Prince of Metal i takich refrenów jak tu słucha się z wielką przyjemnością. Po prostu true metal! Wspaniały jest dostojny, niemal hymnowy, epicki The Sacred Mountain, z poruszającym śpiewem Durbina. Autentyczny, amerykański metalowy patos. Zniszczenie! I jeszcze raz dewastują w umiarkowanym tempie w pełnym dumy Riders on the Wind. W heroicznym, tradycyjnym nurcie utrzymany jest Necromancer i jest tu pewna dawka power metalu w pracy gitar i jakiś ślad urzekającego wodewilu... To delikatne solo gitarowe... A w By the Horns coś z klimatów "Crystal Logic" MANILLA ROAD, w nieco bardziej rock/metalowej oprawie.
Wyborne basy Sparksa, wyborna perkusja Vanderhule i doskonałe finezyjne sola gitarzystów, grających często w odmiennych stylach, co dodaje tej płycie dodatkowego kolorytu. Wystarczy posłuchać Kings Before You, gdzie gra Phil Demmel (MACHINE HEAD, VIO-LENCE), a dodatkowy wokal to Chris Jericho z FOZZY. Mocno, nowocześnie i kapitalny duet w refrenie o wielkiej melodyjnej sile rażenia. Wyważony, wysmakowany heavy metal z elementami hard rocka można usłyszeć w udanych numerach Into the Flames, a na pewno wyróżnia się zdecydowanie tytułowy The Beast Awakens, gdzie pewne mroczniejsze akcenty są dodane do bujającej melodii głównej. Majstersztyk! Melodia Evil Eye niby już dosyć ograna, ale ileż w tym wdzięku i jak ciekawie został dobrany refren, kojarzący się z największymi killerami SKID ROW.
W Calling Out for Midnight odrobina zmetalizowanego alternative rockowego szaleństwa w radiowym stylu i wyszło to wspaniale i niezwykle świeżo! Balladowy, poetycki i nostalgiczny song Battle Cry o wysmakowanej aranżacji to popis Durbina jako wokalisty rockowego, a i sama melodia jest zniewalająca, urzekająca i bezpretensjonalna. Hit!
I triumfalnie kończą ten album klasycznym, bojowym heavy metalowym Rise to Valhalla. Swoboda i finezja, z jakimi to zostało zagrane, są zdumiewające i to kolejny kiler.
Klasyczna dla albumów z heavy metalem lat 80tych realizacja, tradycyjny sound bez eksperymentów.
Przepiękny classic metalowy album. Przepiękny śpiew Jamesa Durbina.
Szczerze polecam.
ocena: 9,7/10
new 14.02.2021
I triumfalnie kończą ten album klasycznym, bojowym heavy metalowym Rise to Valhalla. Swoboda i finezja, z jakimi to zostało zagrane, są zdumiewające i to kolejny kiler.
Klasyczna dla albumów z heavy metalem lat 80tych realizacja, tradycyjny sound bez eksperymentów.
Przepiękny classic metalowy album. Przepiękny śpiew Jamesa Durbina.
Szczerze polecam.
ocena: 9,7/10
new 14.02.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"