02.07.2018, 13:55:57
Bullet For My Valentine - Scream Aim Fire (2008)
tracklista:
1.Scream Aim Fire 4:21 2.Eye Of The Storm 4:03
3.Hearts Burst Into Fire 4:58
4.Waking The Demon 4:08
5.Disappear 4:05
6.Deliver Us From Evil5:58
7.Take It Out On Me 5:52
8.Say Goodnight 4:43
9. End Of Days 4:18
10.Last To Know 3:17
11.Forever And Always 6:46
Bonus Tracks (DELUXE EDITION)
11.Road To Nowhere – 04:10
12.Watching Us Die Tonight – 3:57
13.One Good Reason Why – 4:06
14.Ashes of The Innocent – 4:13
12.Watching Us Die Tonight – 3:57
13.One Good Reason Why – 4:06
14.Ashes of The Innocent – 4:13
rok wydania: 2008
gatunek: hmmmm...
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Matthew "Matt" Tuck - (śpiew, gitara)
Michael "Padge" Paget - (gitara)
Jason "Jay" James - (bas)
Michael "Moose" Thomas - (perkusja)
Podobno, jak się kilka razy powtórzy to samo zaklęcie lub stwierdzenie, to ono ciałem i faktem się staje.
Czyli:
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
Teraz gdy ta najistotniejsza kwestia została jednoznacznie już ustalona, to można powiedzieć, że milion sprzedanych płyt nie bierze się znikąd. Walijczycy niemal z dnia na dzień z metal... (nie, no OK, zostawmy to) stali się pewnego rodzaju ikoną pop kultury.
Oczywiście w większości tę ich płytę kupiły dzieciaki w drodze powrotnej ze szkoły oraz chłopcy swoim dziewczynom na Walentynki, ale to lepiej, niż mieliby wydać tę kasę na piwo, którego smaku i tak nie umieliby docenić.
Że fajne jest to granie? Że kolegom się podobało, jak byli u koleżanki? Jasne, że to prawda.
Buja, rzuca, zmusza do tupania nóżką, zachęca do szerszego otwarcia okna, by się podzielić swoją metal... (nie no OK, zostawmy to) radością.
Te zaraźliwe, mega chwytliwe refreny, wokal Tucka taki przyjemny, czysty donośny... No toż to młody Bóg Sitka jest!
Trochę ryków metal... (dobra, dobra!), a wszystko okraszone gitarowym mięskiem, takim no, świeżym?
Tak, świeżym, bo producent (wiadomo, o kogo chodzi, bo to ten sam Mistrz Brzmienia co zawsze w Metal... (dobra już milczę). Ballada jest nawet taka lekko w stylu METALLICA, grupy ulubionej przez tych, którzy uważają, że to wspaniały zespół nagrywający takie ładne radiowe ballady.
Coś jest w tych gitarach, coś w solówkach momentami niesamowitych, ale Thomas na bębnach zdumiewa. Guma do żucia wypada z gęby, popcorn i chipsy sypią na podłogę.
Zaaplikować sobie Scream Aim Fire i wyorbitować. Dodać Eye of the Storm i połknąć granat.
Chcesz więcej? Proszę bardzo, prawie cała tracklista.
Konkrety? Waking The Demon. Pozamiatane.
Porzuć wszelkie nadzieje. "Sream Aim Fire" wciągnie cię jak piaski, albo jesteś głupim, głuchym metaluchem.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
Teraz gdy ta najistotniejsza kwestia została jednoznacznie już ustalona, to można powiedzieć, że milion sprzedanych płyt nie bierze się znikąd. Walijczycy niemal z dnia na dzień z metal... (nie, no OK, zostawmy to) stali się pewnego rodzaju ikoną pop kultury.
Oczywiście w większości tę ich płytę kupiły dzieciaki w drodze powrotnej ze szkoły oraz chłopcy swoim dziewczynom na Walentynki, ale to lepiej, niż mieliby wydać tę kasę na piwo, którego smaku i tak nie umieliby docenić.
Że fajne jest to granie? Że kolegom się podobało, jak byli u koleżanki? Jasne, że to prawda.
Buja, rzuca, zmusza do tupania nóżką, zachęca do szerszego otwarcia okna, by się podzielić swoją metal... (nie no OK, zostawmy to) radością.
Te zaraźliwe, mega chwytliwe refreny, wokal Tucka taki przyjemny, czysty donośny... No toż to młody Bóg Sitka jest!
Trochę ryków metal... (dobra, dobra!), a wszystko okraszone gitarowym mięskiem, takim no, świeżym?
Tak, świeżym, bo producent (wiadomo, o kogo chodzi, bo to ten sam Mistrz Brzmienia co zawsze w Metal... (dobra już milczę). Ballada jest nawet taka lekko w stylu METALLICA, grupy ulubionej przez tych, którzy uważają, że to wspaniały zespół nagrywający takie ładne radiowe ballady.
Coś jest w tych gitarach, coś w solówkach momentami niesamowitych, ale Thomas na bębnach zdumiewa. Guma do żucia wypada z gęby, popcorn i chipsy sypią na podłogę.
Zaaplikować sobie Scream Aim Fire i wyorbitować. Dodać Eye of the Storm i połknąć granat.
Chcesz więcej? Proszę bardzo, prawie cała tracklista.
Konkrety? Waking The Demon. Pozamiatane.
Porzuć wszelkie nadzieje. "Sream Aim Fire" wciągnie cię jak piaski, albo jesteś głupim, głuchym metaluchem.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
BULLET FO MY VALENTINE to nie metal, ani metalcore.
To po prostu znakomita elektryczna muzyka, przystępna dla każdego i wszędzie.
Albo nie. To modern melodic power/thrash.
I co, łyso?
ocena: 9,5/10
new - 2.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"