05.07.2021, 15:55:06
Against Evil - All Hail the King (2018)
tracklista:
1.Enemy at the Gates 00:48
2.The Army of Four 04:47
3.All Hail the King 05:01
4.Stand Up and Fight! 04:17
5.Sentenced to Death 04:16
6.Bad Luck 03:57
7.We Won't Stop 04:33
8.Gods of Metal 04:00
9.Mean Machine 04:06
rok wydania: 2018
gatunek: heavy metal
kraj: Indie
skład zespołu:
Siri Sri - śpiew, gitara basowa
M Sravan Chakravarthi - gitara, śpiew
Shasank Venkat - gitara
Noble John - perkusjaAGAINST EVIL pochodzi z Visakhapatnam w Indiach i obok KRYPTOS w ostatnich latach stanowi czołówkę eksportową heavy metalu z tego kraju. Debiut wydany nakładem własnym w kwietniu 2018 okazał się na tyle interesujący, że jeszcze w tym samym roku doczekał się reedycji w Brazylii (Tales from the Pit Records) i Szwajcarii (Doc Gator Records). Trzeba też od razu podkreślić, że nie jest to żadna garażowa dłubanina, bo mix i mastering wykonał Mistrz Simone Mularoni i pod tym względem jest to produkcja klasy światowej w opcji tradycyjnego, heroicznego heavy metalu.
Muzycznie grupa trzyma się schematu takiego rycerskiego grania już od samego początku i solidnie prezentuje niezbyt szybki, dostojnie poprowadzony The Army of Four, trochę w manierze MANOWAR, ale bez barbarzyńskiego pierwiastka, i wokal jest tu nawet w pewnym stopniu nieśmiały. Ta nieśmiałość pryska w potężnie zagranym, dumnie kroczącym All Hail the King, gdzie zwaliste riffy gitarowe (brawo Mularoni!) kruszą i przygniatają do ziemi i nieco lżej jest tylko w melodyjnym, rytmicznym refrenie. Taki heavy/thrashowy, chwytliwy rajd z Visakhapatnam. Moc!
W mniej epickim stylu prezentują się w dobrych kompozycjach w stylu stanowiącym mieszankę classic heavy niemieckiego i szwedzkiego Stand Up and Fight! i Bad Luck, przy czym ta akurat kompozycja wyróżnia się hipnotycznie skonstruowanym refrenem i znakomitym solem gitarowym.
Mają pewne ciągoty do typowego heavy/thrashu w bardziej modern czystej postaci i to słychać w ciężkim i drapieżnym Sentenced to Death, gdzie gościnnie na gitarze zagrał Jeff Loomis (ARCH ENEMY, ex NEVERMORE). Pojawia się tu interesujący modern metalowy refren zupełnie odmienny od tego można na tej płycie przeważnie usłyszeć i jest to przyjemna niespodzianka w opcji podejścia do stylu melodii. Blisko, nawet bardzo blisko heavy/power znajdują się w twardym, ostro wykonanym We Won't Stop. Riffy są tu bardzo ograne i czeka się na coś specjalnego, co może to zmienić, ale nic nie następuje w tej materii i raczej tę kompozycję należy zaliczyć do powszednich i bezbarwnych. Kroczący epicki heroiczny heavy metal w Gods of Metal to styl niemiecki, i trochę tu i MAJESTY i WIZARD, w każdym razie jest dobrze i archetypowo z łagodniejszym refrenem prowokującym do uniesienia do góry dwuręcznego topora. Może tylko zbyt łagodnie brzmi gitarowa część instrumentalna i pewnie nieco więcej surowości by się tu przydało. Bez ryku motocykli obejść się nie mogło i co ciekawe w kompozycji jako żywo przypominającej w riffach głównych wczesne dokonania METALLICA. Mean Machine jest fajnym melodyjnym nawiązaniem do starego dobrego Bay Area grania i ponadto ma punkty styczne ze stylem KRYPTOS. Dobrze, że jeszcze ktoś pamięta jak się grało Seek and Destroy...
Generalnie jest to album w znacznej mierze eklektyczny. Kompozycje o bardzo jasno wyraźnym class heavy charakterze mieszają się z nowszymi trendami i odmiennymi podgatunkami, w tym heavy/thrash. Nie jest to wada, bo przez to album nie jest monotonny. Kompetentny, choć może niespecjalnie oryginalny debiut.
ocena: 8/10
new 5.07.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"