Human Eve
#1
Human Eve - Alpha Genesis: Fell Into the World (2011)

[Obrazek: 295995.jpg]

Tracklista:
1. Children Of The Stars 04:37  
2. Fell Into The World 02:37  
3. To Become Ancient Gods 06:11  
4. Oceans 06:54  
5. Were Witness 01:26  
6. When The Morning Star Fell Dowm To Earth 06:15  
7. And Thousand Screams Created 07:23  
8. The Theme Of The Flood 05:57  
9. With Voices 05:23  
10. The Night 04:20  
11. Became  01:20  
12.  A Stupid Ghost Song 04:50  
13.  (Forgotten By) The Chronovore Down Under 05:20  
14.  Geminis III (Lo Que Es Y Lo Que Deberia Ser) (Bonus Track) 04:47  
 
Rok: 2011
Gatunek: Progressive Gothic/Heavy Metal
Kraj: Meksyk
 
Skład:
Hainz - śpiew, gitara
Jonatan Freeman - gitara
Peter Black - bas
Tacho Torres - perkusja
 
Human Eve to grupa, o której niewiele wiadomo. Pochodzą z Meksyku, założone w 2002 roku i dopiero w 2010 roku udało im się nagrać materiał na debiut, który wydali własnym nakładem.

Wszystko zaczyna Children Of The Stars z blastami i dość szybkim tempem. Chcieli tu dać nieco energii, robiąc podjazdy pod Europę, i mimo że solo jest przyzwoite, to wokalista nie umie się w tym odnaleźć. Fell Into World to ryczenie bacy, zupełnie oderwane od melodii, ale już To Become Ancient Gods, podobnie jak Oceans stara się, aby wokalista był w to wszystko wpasowany. Trochę Black Sabbath i sprawdza się to całkiem nieźle, szczególnie w Oceans, w którym siedem minut mija raczej bezboleśnie i ma całkiem udane solo. Were Witness to posępny i nerwowy przerywnik, prowadzący do rozbujanego, pędzącego When The Morning Star Fell Dowm To Earth.
And Thousand Screams Created, mimo klimatycznego wstępu, ma rwane i łamane tempa, solom gitarowym trudno coś zarzucić, ale sama kompozycja nie porywa. The Theme Of The Flood to nieco doom metalowego zaciągania, heavy metalowych temp, jednak powrotem do grania klimatu jest nie najgorszy, przestrzenny, spokojny With Voices. The Night zapuszcza się w rejony, w które wybrał się Mortalicum i może z innym wokalistą może by to i wypaliło, jednak za mało tu życia, a Hainz zupełnie bez życia.
Became to nieistotny przerywnik do rozbujanego heavy metalu A Stupid Ghos Song, który jest średniakiem. Próbą budowania klimatu jest (Forgotten By) The Chronovore Down Under, mający coś z Black Sabbat, ale i próbujący wpleść coś z Metal Church, ale to mieszanka ciężko strawna mimo dobrego sola.
Zwieńczeniem jest gotycki, lekko podszyty jazzem Geminis 3 i chyba tutaj Hainz wyraża najwięcej emocji i brzmi najlepiej, bo milczy i koncentruje się tylko na gitarze.
 
Trudno materiał tu zebrany podsumować, bo jest to granie eklektyczne, łączące heavy, gothic, a czasami nawet i doom metal, wszystko stara się łączyć, tworzyć pewną całość, ale nie ma tu ciągłości, sensu ani współpracy.
Szczególnie ten brak współpracy słychać w kwestii śpiew-tło, bo bardzo często wokalista jest oderwany od tego wszystkiego ze swoim zrezygnowanym głosem i sprawdza się on tylko w momentach wolniejszych. Muzycy mają umiejętności i to słychać, bo sola potrafią być ciekawe, czasami zainteresują jakąś aranżacją, ale nie bardzo wiadomo, co chcieli tu zagrać. Przerywniki świadczą o tym, że to miało być coś w rodzaju klimatycznego konceptu, ale z heavy/power tak zagranym osiągnęli skutek odwrotny od zamierzonego.
Płyta dziwna i przeciętna, która przeszła bez większego echa. Zespół trochę próbował koncertować, ale w 2013 roku słuch o nich zaginął.
Strata raczej niewielka, bo w takim składzie i pomysłem trudno sobie wyobrazić, aby osiągnęli więcej.
 

Ocena: 6/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości