12.12.2023, 20:41:46
A&more - Legacy (2023)
tracklista:
1.Sacred Tie 04:46
2.Disturb Your Mind 05:12
3.Life's Not a Crime 04:49
4.The Last Island 06:11
5.Out of Time 05:15
6.Under the Moonlight 05:58
7.When Pain Delight Unite 03:39
8.Welcome to Wonderland 04:45
9.No Need to Cry 04:18
10.Vile and Sinful 05:07
11.The Only Legacy 04:47
12.Liquidators Sacrifice 04:04
rok wydania: 2023
gatunek: heavy/power metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Joe Amore - śpiew
Fabrice Lacourt - gitary
Vincent Agar - gitary
David Amore - perkusja
Joe Amore obchodzi w tym roku czterdziestolecie swojej pracy artystycznej. Jeśli jednak przyjąć, że w NIGHTMARE rozpoczynał na perkusji w roku 1980, to wyjdzie więcej. Zasłynął jednak jako wokalista, przez wielu uważany za najwybitniejszego wśród francuskich metalowców i oczywiście jako wokalista postanowił wydać swój pierwszy solowy album zatytułowany "Legacy", który w wersji CD ukaże się w połowie grudnia, a wcześniej prezentowany był w wersji digital w listopadzie przez Lion Records. Choć jest to album solowy, to Amore skromnie występuje pod szyldem A&MORE i oczywiście na perkusji wspiera go brat David.
Często takie albumy są bardzo eklektyczną mieszanką różnych gatunków, często nie związanych z muzyką metalową i stanowiących ogól zainteresowań muzycznych autora. Tutaj Amore zasadniczo pozostaje w sferze muzyki NIGHTMARE oraz OBLIVION i jego nowego wcielenia KINGCROWN. Z rzadka pojawiają się nieco lżejsze nuty i tony, choć aż tak bardzo od tej nowej formuły KINGCROWN to nie odbiega.
Znakomicie rozpoczyna się to epickim heavy/power metalowym Sacred Tie i sięga tu przede wszystkim do stylu OBLIVION/KINGCROWN. Od razu także brawa dla gitarzystów za tak udane oddanie stylu i klimatu charakterystycznego dla tych świetnych zespołów. W Liquidators Sacrifice są wyraźne echa neoklasycznych fascynacji NIGHTMARE Mark II z początku działalności z pierwiastkiem TOWER OF BABEL, choć Amore jeszcze nic z tym zespołem nie nagrał. Amore stworzył ponadto dużo melodyjnego materiału z pogranicza power i heavy metalu w tym zbudowany na neoklasycznym fundamencie gitarowym Disturb Your Mind oraz zgrabny, dynamiczny Out of Time. Jest także lekki ukłon w stronę amerykańskiego heavy metalu w umiarkowanych tempach i classic heavy orientacji jak Life's Not a Crime czy też Under the Moonlight ze starannie opracowanymi aranżacjami i pełnymi treści rockowego żaru solówkami gitarowymi. Z tej grupy najdłuższy The Last Island niestety nie jest specjalnie interesujący w opcji samej melodii. Za to chwytliwy When Pain Delight Unite może kandydować do umiarkowanego kalibru radiowego hita z tej płyty. W Welcome to Wonderland można odnaleźć wpływy tak solowego Osbourne'a, jak i brytyjskiego heavy rocka lat 80tych i Drugiej Fali NWOBHM. Jest także subtelny song balladowy z dalekim planem para symfonicznym i gitarami akustycznymi i w końcu trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że wokalnie ten album to nie jest szczyt tego, co Amore prezentował do tej pory. Słychać wysiłek, słychać, że czasem mu trudno... Tak, ale to jednak ponad czterdzieści lat. Dlatego lepiej wypada na tle mocnych gitar i progresywnych aranżacji melodii jak w Vile and Sinful i The Only Legacy. Tak, był taki okres w historii NIGHTMARE jak pamiętamy.
Znakomicie rozpoczyna się to epickim heavy/power metalowym Sacred Tie i sięga tu przede wszystkim do stylu OBLIVION/KINGCROWN. Od razu także brawa dla gitarzystów za tak udane oddanie stylu i klimatu charakterystycznego dla tych świetnych zespołów. W Liquidators Sacrifice są wyraźne echa neoklasycznych fascynacji NIGHTMARE Mark II z początku działalności z pierwiastkiem TOWER OF BABEL, choć Amore jeszcze nic z tym zespołem nie nagrał. Amore stworzył ponadto dużo melodyjnego materiału z pogranicza power i heavy metalu w tym zbudowany na neoklasycznym fundamencie gitarowym Disturb Your Mind oraz zgrabny, dynamiczny Out of Time. Jest także lekki ukłon w stronę amerykańskiego heavy metalu w umiarkowanych tempach i classic heavy orientacji jak Life's Not a Crime czy też Under the Moonlight ze starannie opracowanymi aranżacjami i pełnymi treści rockowego żaru solówkami gitarowymi. Z tej grupy najdłuższy The Last Island niestety nie jest specjalnie interesujący w opcji samej melodii. Za to chwytliwy When Pain Delight Unite może kandydować do umiarkowanego kalibru radiowego hita z tej płyty. W Welcome to Wonderland można odnaleźć wpływy tak solowego Osbourne'a, jak i brytyjskiego heavy rocka lat 80tych i Drugiej Fali NWOBHM. Jest także subtelny song balladowy z dalekim planem para symfonicznym i gitarami akustycznymi i w końcu trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że wokalnie ten album to nie jest szczyt tego, co Amore prezentował do tej pory. Słychać wysiłek, słychać, że czasem mu trudno... Tak, ale to jednak ponad czterdzieści lat. Dlatego lepiej wypada na tle mocnych gitar i progresywnych aranżacji melodii jak w Vile and Sinful i The Only Legacy. Tak, był taki okres w historii NIGHTMARE jak pamiętamy.
Bardzo dobra realizacja perkusji, natomiast zasadniczo gitary dla kogoś, kto się przyzwyczaił do soundu NIGHTMARE czy OBLIVION/KINGCROWN, mogą się wydać za mało głębokie i soczyste.
No cóż, wypada podziękować Joe Amore za te wszystkie lata i życzyć wielu następnych na metalowej scenie. Legenda!
ocena: 8/10
new 12.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"