29.06.2020, 15:10:04
Overlorde - Return of the Snow Giant (2004)
tracklista:
1.And the Battle Begins... 00:39
2.Snow Giant 03:12
3.Hell Hath No Fury 03:05
4.Starcastle 05:30
5.When He Comes 05:29
6.Metallic Madness 03:46
7.Blackness 04:17
8.Ogre Wizard 03:39
9.Mark of the Wolf 08:53
10.My Disease 04:59
11.Trapped by Magic 06:34
12.Colossus (Island of the Cyclops) 06:22
13.Overlorde 04:19
rok wydania: 2004
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
Bobby "Leather Lungs" Lucas - śpiew
Mark Edwards - gitara
John Bunucci - gitara basowa
Dave Wrenn - perkusja
OVERLORDE z Ironia w New Jersey był jednym z wielu zespołów grających w USA klasyczny heroiczny heavy metal, któremu się w latach 80tych XX wieku nie powiodło. Założony w 1985, wydał mini LP "Overlorde" i wskutek słabej promocji i problemów organizacyjnych rozwiązał się w 1988. Gdy jednak na początku obecnego stulecia tradycyjny heavy metal zaczął w USA przeżywać renesans, grupa reaktywowała się w 2000 i przedstawiła w 2004 album "Return Of The Snow Giant" wydany przez grecką wytwórnię Sonic Age. Grupa pojawiła się w składzie zbliżonym do oryginalnego, ale z doświadczonym i uznanym Bobby "Leather Lungs" Lucasem (MORBID SINN, SEVEN WITCHES) jako wokalistą.
OVERLORDE przedstawił bardzo tradycyjny heavy metal w fantasy-rycerskiej odmianie, mocny, masywny i w pewnym stopniu zbliżony do tego, co zaproponował SKULLVIEW. Część utworów jest nowymi, nagranymi ponownie wersjami kompozycji z lat 80 tych, znanych z ich s/t.
To, co mniej heroiczne i bardziej inspirowane typowym USPM, jest raczej tylko dobre (Snow Giant, Starcastle, When He Comes) i najbardziej zwraca w nich uwagę wokal Lucasa, archetypowy wokal amerykański z wysokimi zaśpiewami i partiami bardziej drapieżnymi. Udany jest wolniejszy, niepokojący i zdecydowanie epicki Trapped by Magic, i tę kompozycję można odnieść do stylu muzycznej opowieści MANILLA ROAD, podobnie jak Colossus (Island of the Cyclops).
To, co mniej heroiczne i bardziej inspirowane typowym USPM, jest raczej tylko dobre (Snow Giant, Starcastle, When He Comes) i najbardziej zwraca w nich uwagę wokal Lucasa, archetypowy wokal amerykański z wysokimi zaśpiewami i partiami bardziej drapieżnymi. Udany jest wolniejszy, niepokojący i zdecydowanie epicki Trapped by Magic, i tę kompozycję można odnieść do stylu muzycznej opowieści MANILLA ROAD, podobnie jak Colossus (Island of the Cyclops).
Jednak gdy grają bardziej epicko, dodają heroiczne melodyjne refreny jak w Hell Hath No Fury oraz w Ogre Wizard z odrobiną rock metalowego żartobliwego szaleństwa, to prezentują się wyjątkowo dobrze, tym bardziej że ataki gitarzysty Marka Edwardsa są pełne energii i precyzyjnych solówek, a do tego bas tworzy gęsty plan i John Bunucci gra po prostu znakomicie. Czasem słychać i echa SEVEN WITCHES, jak w surowszym Metallic Madness, a nawet pewne nawiązania do IRON MAIDEN w ogólnie chłodnym i ponurym Blackness. Odrębne miejsce zajmuje rozbudowany epicki song Mark of the Wolf, jaki zazwyczaj się na płytach z amerykańskim classic heavy i jest to numer bardzo starannie zaaranżowany i zaskakujący parokrotnie zmianami klimatu i tempa i inteligentnym wykorzystaniem gitary akustycznej. Dalekie nawiązania w My Disease do rytmiki grunge słychać i taki lekko alternatywny klimat metalu lat 90 tych tu się wyczuwa.
A na koniec sztandarowy i popisowy Overlorde i ten numer jest znakomity w amerykańskiej stylistyce rycerskiego metalu, przy czym, jaki zespół i czyjego pomysłu są riffy łączące te masywne granie z USA, to chyba oczywiste.
Na pewno zdecydowanie wyróżnienie zasługuje doskonały mastering Mistrza Alana Douchesa. Sound jest wyborny, mięsisty i selektywny, a mruczący bas został zrealizowany wyjątkowo dobrze. Także perkusja ma godne szacunku dewastujące brzmienie. Ta muzyka ma moc i równocześnie nieczęsto spotykaną na podobnych płytach selektywność, której (porównując te same utwory z roku 1987 i 2004) w latach 80tych nie dałoby się osiągnąć.
Na pewno zdecydowanie wyróżnienie zasługuje doskonały mastering Mistrza Alana Douchesa. Sound jest wyborny, mięsisty i selektywny, a mruczący bas został zrealizowany wyjątkowo dobrze. Także perkusja ma godne szacunku dewastujące brzmienie. Ta muzyka ma moc i równocześnie nieczęsto spotykaną na podobnych płytach selektywność, której (porównując te same utwory z roku 1987 i 2004) w latach 80tych nie dałoby się osiągnąć.
Ten LP jest udany w swojej kategorii, gdzie trudno o specjalną oryginalność, ale pozostał jedynym jak dotąd w dorobku zespołu. Po pewnym czasie doszło do licznych przetasowań personalnych. Bobby Lucas z pewną przerwą w latach 2007-2009 był wokalistą do 2014, gdy ostatecznie związał się z ATTACKER, w 2013 odszedł Dave Wrenn i grupa dopiero w 2017 przedstawiła kilka nagrań demo, w których zaśpiewał nowy i aktualny wokalista OVERLORDE, nie kto inny, tylko George Tsalikis z ZANDELLE i GOTHIC KNIGHTS. Być może pojawi się płyta z nim w roli głównej w jakiejś nieodległej przyszłości.
Ocena: 8,3/10
new 29.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"