15.05.2020, 23:57:05
Maestrick - Unpuzzle! (2011)
Tracklista:
Ocena: 7.3/10
SteelHammer
Tracklista:
1. H.U.C. 06:07
2. Aquarela 06:57
3. Pescador 04:45
4. Sir Kus 01:44
5. Puzzler 02:05
6. Disturbia 06:33
7. Treasures of the World 05:49
8. Radio Active 06:20
9. Smilesnif 04:35
10. Yellown of the Ebrium 06:23
11. Lake of Emotions 21:03
Rok: 2011
Gatunek: Progressive Metal/Rock
Kraj: Brazylia
Skład:
Fábio Caldeira - śpiew, pianino
Maurício Figueiredo - gitara
Danilo Augusto - gitara
Renato Somera - bas
Heitor Matos - perkusja
Maurício Figueiredo - gitara
Danilo Augusto - gitara
Renato Somera - bas
Heitor Matos - perkusja
MAESTRICK powstało w 2004 roku i dopiero w 2010 udało im się nagrać materiał na EP, który został wydany przez wytwórnię należącą do perkusisty zespołu, Heitor Matosa, Die Hard Records. Po jej ciepłym przyjęciu rok później wydany został album Unpuzzle!, którego dystrybucją poza Brazylią zajęło się już nieistniejące Power Prog Records w 2013 roku.
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać po tytułach kompozycji, większość płyty zaśpiewana jest w języku angielskim.
Z brazylijskimi zespołami z kręgu power metalowego bywa bardzo różnie, bo w dużej części przypadków jest to odwzorowywanie ANGRA i granie o bardzo dużej ilości gruboziarnistego cukru.
Cukru i Matosa nie uniknęli i takie kompozycje jak Pescador wydają się być niemalże obowiązkowe na każdej płycie z Brazylii.
Jest EVIL MASQUERADE (Puzzler), jest JON OLIVA w Sir Kus, jest QUEEN z ARTENSION i DREAM THEATRE w Aquarela, jak i ARTENSION z SYMPHONY X w otwierającym HUC. Dochodzi jeszcze posępność ADAGIO i SYMPHONY X w Disturbia i dziwne kontrasty, jest i coś z VOYAGER, jakiś rock w balladowym Treasures of the World.
Dzieje się tutaj dużo pomiędzy kompozycjami, ale w samym ich obrębie próbuje to być muzyka w miarę przystępna i niezbyt skomplikowana, refreny potrafią być słoneczne i udane, z bardzo dobrymi pasażami na pianinie (Aquarela). Pianino bardzo dobrze tutaj podkreśla melodie, co słychać w H.U.C. Może to nie jest poziom mistrzów jak Kuprija, Mistheria, Anderssona, ale jest to zrealizowane na wysokim poziomie i czasami szkoda, że jest tego tutaj tak mało i zamiast tego są dość nudne i nieświeże rockery pokroju Radio Active. RATA BLANCA takie rzeczy grało lepiej, o RAINBOW nie wspominając, poziomu wykonania jednak odmówić nie można i sola są na zadowalającym poziomie. Czasami jest też granie bez większej treści jak Smilesnif, ale najbardziej odstaje tutaj jazzowy Yellown of the Ebrium z klimatami flamenco i tutaj zabrakło metalu.
Eklektyzm jest tutaj ogromny i mimo solidnego poziomu wykonania ten brak spójności sprawia, że brakuje tutaj jakiegoś motywu przewodniego i konsekwencji. Jako spoiwo i podsumowanie próbuje służyć Lake of Emotions w stylu DREAM THEATRE i orkiestracjami w stylu SYMPHONY X. Typowy metal progresywny z bardzo typowymi tłami klawiszowymi, zmianami temp – przewidywalne, ale solidnie zrealizowane i co najważniejsze nie nudzi. Tylko mogło być więcej pianina i duetów wokalnych.
Brzmienie jest solidne, selektywne, świetnie słychać bas dzięki delikatnemu cofnięciu perkusji i miększym gitarom. Technicznie zarzucić coś trudno, ale nie jest to jakiś wysoki poziom i daleko im czy to do zespołów, które naśladują czy innych. Po prostu dobra robota.
Wokalista Fábio Caldeira również spisuje się dobrze, ale to również wokalista jakich wielu, ale nie fałszuje, głos na ciepły i trzyma się średnich rejestrów. Fałszów nie stwierdzono.
Solidny poziom wykonania, ale płyta raczej z kręgów odtwórczych i niespójnych. Ocena: 7.3/10
SteelHammer