08.01.2021, 17:23:07
LeadBreaker - LeadBreaker (2020)
tracklista:
1.Wild and Free 03:09
2.The Hammer Strikes 05:11
3.Sacrifice 02:59
3.Sacrifice 02:59
4.Into the Fire 03:44
5.Uncrown the King 04:35
6.New World Order 11:27
7.A Test from the Gods 06:51
8.Torture (In the Night) 04:19
9.Running Out of time 04:47
10.LeadBreaker 03:15
rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Daniel Olsson - śpiew, gitara
Marcus Winchester - gitara basowa
Oskar Holmgren - perkusja
Wydawać by się mogło, że neo - traditional heavy metal mocno stracił swoją pozycję w Szwecji w ostatnich latach, ale jednak nie... Tyle, że LEADBREAKER z Gävle to nie grupa pokroju STEELWING czy KATANA, pokazująca świat heavy metalu lat 80tych w przekolorowanych barwach ultra nowoczesnej techniki nagraniowej. Debiut tej ekipy przedstawiła we wrześniu 2020 wytwórnia Stormspell Records z San Jose w Kalifornii.
LEADBREAKER ma wiele pomysłów i realizuje je tutaj w kompozycjach stylistycznie zróżnicowanych, choć zasadniczo wszystko mieści się w kręgu NWOTHM. Może nawet ociera się i o MOTORHEAD i rock/punkowe bandy brytyjskie z lat 80tych w Wild and Free i po części w Torture (In the Night) ze świetną solówką i ekspresyjnymi gang wokalami wspomagającymi. No, a jeśli MOTORHEAD, to na pewno sztandarowy LeadBreaker umieszczony tu na zakończenie albumu. Solidna wizytówka Szwedów z Gävle.
Gra tu jeden gitarzysta i gra bardzo dobrze, sola są pełne pasji, ale można odnieść wrażenie pewnego ascetyzmu w wypełnieniu przestrzeni w tych utworach, brzmi to wszystko dosyć surowo, mimo na ogół bardzo dobrych melodii. Jest tu i sporo encyklopedycznego speed heavy w The Hammer Strikes, nośnego, potoczystego, a przy tym potrafią zmienić tempo i nastrój z dużą swobodą. Są i pewne echa grania heroicznego z małymi wtrąceniami w stylu IRON MAIDEN w Sacrifice, ale akurat w tym przypadku inne szwedzkie zespoły nagrały w tym stylu jednak w ostatnich latach lepsze kompozycje. Na pewno może się natomiast podobać z tych rejonów Into the Fire, szeroko czerpiący z dokonań szwedzkiej sceny heavy i power lat 80tych i z umiejętnym wpleceniem także bardziej rockowego refrenu oraz Uncrown the King i tak w dawnych czasach grał chociażby OVERDRIVE, a w nowszych AIR RAID i AMBUSH..., no ale i STEELWING i KATANA jednak też...
Wśród tych kompozycji szczególne miejsce zajmuje kolos New World Order, umiejscowiony centralnie, w wolnych i umiarkowanych tempach, klimatyczny, poetycki, ale jednak tylko w zamyśle. W pewnym momencie robi się szybciej i nawet szybko i trywialnie w melodii, a potem akustycznie i teoretycznie ponownie klimatycznie. Nie, to nie przekonuje jako całość. Ponadto, ten zespół nie ma wokalisty na tyle wyróżniającego się głosowo, by w takim utworze zainteresować.
Daniel Olsson jest fajny jako oldschoolowy gitarzysta, ale od oldschoolowego wokalisty wymaga się jednak więcej. Mały zasięg, wąski i płytki to głos, niestety. Gdyby LEADBREAKER grał w stylu szwedzkich ekip z lat 80tych, inspirujących się głównym nurtem NWOBHM, to by to nie było aż tak zauważalne i ważne, ale tu są przecież w wielu utworach partie typu IRON MAIDEN i potrzebny jest głos na miarę Dickinsona. Są takie zespoły, które mają taki atut i świetnie go wykorzystują, ale LEADBREAKER do nich nie należy. Coś z ENFORCER z wczesnego okresu działalności w rytmicznym i chwytliwym Running Out of time...
Daniel Olsson jest fajny jako oldschoolowy gitarzysta, ale od oldschoolowego wokalisty wymaga się jednak więcej. Mały zasięg, wąski i płytki to głos, niestety. Gdyby LEADBREAKER grał w stylu szwedzkich ekip z lat 80tych, inspirujących się głównym nurtem NWOBHM, to by to nie było aż tak zauważalne i ważne, ale tu są przecież w wielu utworach partie typu IRON MAIDEN i potrzebny jest głos na miarę Dickinsona. Są takie zespoły, które mają taki atut i świetnie go wykorzystują, ale LEADBREAKER do nich nie należy. Coś z ENFORCER z wczesnego okresu działalności w rytmicznym i chwytliwym Running Out of time...
Taki album bez "nieśmiertelnego" killera jest nic nie wart zazwyczaj. LEADBREAKER ma jednak tu taki killer i jest to A Test from the Gods. Och, heroiczny, wspaniały klasyczny heavy metal, kapitalna, dumna, wręcz poruszająca melodia. Moc! Brawo!
Produkcyjnie to bardzo klasyczne brzmienie lat 80tych z głośną i świetnie zrealizowaną perkusją i nieco suchą gitarą. Dla słuchaczy nastawionych na sound z lat 80tych przyjemna, nostalgiczna niespodzianka, dla zwolenników bardziej nowoczesnej realizacji może się to jednak wydać trochę ubogie. Kto ma talent do takiego mixu i masteringu w Szwecji? Oczywiście Ced, czyli Cederick Forsberg.
Produkcyjnie to bardzo klasyczne brzmienie lat 80tych z głośną i świetnie zrealizowaną perkusją i nieco suchą gitarą. Dla słuchaczy nastawionych na sound z lat 80tych przyjemna, nostalgiczna niespodzianka, dla zwolenników bardziej nowoczesnej realizacji może się to jednak wydać trochę ubogie. Kto ma talent do takiego mixu i masteringu w Szwecji? Oczywiście Ced, czyli Cederick Forsberg.
Wydawać by się mogło, że w ostatnich latach "true" NWOTHM skandynawski przeniósł się raczej do Finlandii, ale jak słychać, Szwecja nadal ma tu coś do powiedzenia.
ocena: 8/10
new 8.01.2021
Podziękowania dla wytwórni Stormspell Records za udostępnienie tego albumu
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"