Proud
#1
Proud - Fire Breaks the Dawn (1984)

[Obrazek: R-3018287-1424338082-2623.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Star Fighter 04:40
2. Echoes From the Past 04:19
3. United World 05:01
4. No Losers 05:55
5. Fire Breaks the Dawn 04:31
6. Dark Lady Forest 04:00
7. Crucified 05:18
8. Star of the Masquerade 05:28

Rok wydania: 1984
Gatunek: Neoclassical Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Anders Magnell - śpiew
Peter Horvath - gitara
Magnus Olson - gitara
Bobby Horvarth - bas
Anders Holmqvist - perkusja

Zespół PROUD prezentował jako jeden z pierwszych styl powermetalowy oparty na zaawansowanej technice i umiejętnościach muzyków i do tego chyba jako pierwsi zaimplementowali do swojej muzyki elementy klasyczne - co słychać w kilku kompozycjach z ich jedynego niestety albumu~, wydanego przez uznaną wytwórnię EMI.

Numeru na miarę „Star of the Masquerade” nie miał chyba wtedy w zanadrzu nawet Mistrz Malmsteen i jest to być może pierwszy lub na pewno jeden z pierwszych utworów w stylu neoclassical power metal. Właśnie power, bo grupa stawiała raczej na szybkość, na energię i lekkość wykonania, a nie na ciężar i miażdżące riffy.
Doskonały wokalista Anders Magnell śpiewa na tym LP emocjonalnie i świetnie pasuje do brzmienia. Słychać to już w pierwszej kompozycji „Star Fighter”, dającej obraz potencjału tej grupy. Pierwsze, co się rzuca "na uszy" to rewelacyjni gitarzyści, obaj grający w neoklasycznej manierze - solo unisono w tym utworze jest po prostu mistrzowskie. Równocześnie zauważalne jest, że zespół ma własny styl i nie kopiuje grup NWOBHM. Jeśli już to chwilami w sposobie rozplanowania utworów słychać DEEP PURPLE.
Tak czy inaczej, dla samej niezwykłej roboty, jaką odwalili gitarzyści, warto tego albumu posłuchać. Pod tym względem PROUD i jego gitarzyści Peter Horvath i Magnus Olson biją konkurencję na głowę i wyprzedzają o kilka długości. „Echoes From the Past” także znakomity - pod każdym względem, a już rozegranie tego pod względem gitarowym doskonałe. Wyczucie i zrozumienie, jakie panowało w tym zespole dostrzegalne w każdej sekundzie. Na pewno perłą jest także „Dark Lady Forest”.  Bardzo ciekawie wypada również absolutnie neoklasyczny „No Losers”.

Samo brzmienie raczej chłodne, takie, jakie cechowało ten styl również w przyszłości, produkcja dobra z wyeksponowaniem gitar i umieszczonego na tej samej płaszczyźnie wokalu. Sekcja rytmiczna nieznacznie cofnięta, oszczędniejsza w momentach gitarowych solówek.

Ogólnie płyta niezmiernie ciekawa, z muzyką zupełnie nietypową dla czasów, gdy powstała. Jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy LP ze Szwecji z tego okresu. Grupa niestety szybko zaginęła - może jeszcze nie był to czas na takie granie?


Ocena: 9/10

17.03.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Proud - Second Act (2021)

[Obrazek: 939019.jpg?3725]

Tracklista:
1. Sail Away 05:14
2. Broken Dreams 04:35
3. Magic 04:15
4. Born For Your Love 03:58
5. Crying In The Night 04:11
6. Dangerous 04:12
7. Higher 04:30
8. Hold On 04:35
9. I’m Ready 04:43
10.Fly Like An Eagle 04:36

Rok wydania: 2021
Gatunek: melodic heavy metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Anders Magnell - śpiew, gitara
Bobby Horvarth - gitara basowa
Mats Christiansson - perkusja
oraz
Richard Larsson - instrumenty klawiszowe

W roku 2020 trzech muzyków z oryginalnego składu PROUD postanowiło reaktywować tę znakomitą grupę, która w swoim czasie odeszła w niebyt zdecydowanie zbyt wcześnie. W ramach kontraktu z wytwórnią AOR Heaven w końcu maja 2021 zaprezentowała album, który, no właśnie, jakże bardzo pasuje do tego, co zazwyczaj proponuje słuchaczom AOR Heaven.

W dawnych czasach korzystając z niewątpliwego talentu Petera Horvatha PROUD kierował się w stronę grania neoklasycznego, teraz gitarzystą jest Magnell i grupa przedstawiła zestaw kompozycji z kategorii melodic heavy metal, taki w starym dobrym stylu szwedzkim, nasyconym klimatem lat 80tych, który z trudem udało się odbudować po części nielicznym zespołom z tego kraju.
Tak pięknie, na granicy AOR i bez ordynarnego podejścia hard'n'heavy rozpoczyna się ten album kompozycją Sail Away wysmakowaną i obdarzoną ultra chwytliwym refrenem, a wszystko w pełnej konwencji classic heavy metalu. Chciałoby się więcej takiej muzyki i PROUD spełnia te oczekiwania. Zagrany w spokojnym tempie Broken Dreams jest utworem solidnym zwłaszcza w refleksyjnych zwrotkach, ale już zagrany z hammondami Magic jest wyborny, poetycki i faktyczny po prostu, magiczny w przekazie przecież w sumie prostej melodii. Super przebojowo w opcji nienachalnej interpretacji. I moc w AOR/heavy killerze Born For Your Love - och jak to buja w pełnym dostojnego luzu stylu. Klawisze i Anders Magnell wspaniali w wymiennych funkcjach i subtelna gra Andersa jako gitarzysty solowego. W Crying In The Night w przekonujący sposób odtwarzają klimat nagrań RAINBOW z Turnerem, natomiast Dangerous po bardzo obiecującym początku okazuje się jednak tylko gładką i typową, na poły romantyczną, kompozycją z obrzeży hard rocka. Dlatego zdecydowanie bardziej przekonuje rytmiczny, pełen ciepła i rozległych refrenów Higher, przypominający kompozycje MAGNUM. W Hold On wracają bardziej do rock/metalowej tradycji szwedzkiej, choć może bliższej MIDNIGHT SUN niż wiekowi XX.
W granym niezbyt szybko przebojowość wyczuwa się nie od razu i ma ona nieco bardziej złożone podłoże i być może dlatego ten numer jest tak bardzo atrakcyjny. A na pewno dominuje niebywała elegancja, jak na heavy/AOR przystało. Refren jest po prostu wyborny. Tych szybkich temp i pędzenia nie ma także w klimatycznym na swój sposób poetyckim songu heavy metalowym Fly Like An Eagle, wydaje się jednak, że tu akurat melodia refrenu mogła być bardziej wyrazista, jak na ukoronowanie całej płyty. Z drugiej strony trudno jest jednak oczekiwać kopalni ultra killerskich refrenów jak w przypadku DYNAZTY.

Magnell  śpiewa przepięknie. Feeling rockowy urzekający, emisja i technika bezbłędna i dopasowanie barwy do ogólnego charakteru kompozycji jest idealne. Kapitalne czyste wysokie zaśpiewy wykonane są bez najmniejszego wysiłku.
Samo brzmienie nie mogło być lepsze. Podkreśla ono XX wieczny rodowód tej muzyki, jest ciepłe, miejscami pastelowe, z delikatną perkusją i soundem basu. Klawisze wkomponowane znakomicie, niby rozległe, ale dyskretne, eleganckie w stylu AOR. Mix i mastering wykonał bardzo uzdolniony inżynier dźwięku i gitarzysta melodic metalowego szwedzkiego ECLIPSE Erik Gunnar Mårtensson i trafił z takim, a nie innym brzmieniem całości w przysłowiową "dziesiątkę". Bardzo przyjemnie się tego słucha.
Pełen wdzięku, bezpretensjonalny melodic heavy metal. Kolejny udany powrót szwedzkiego zespołu z dawnych dobrych czasów.

ocena: 8,2/10

new 28.05.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości