15.01.2019, 20:49:34
Beast In Black - Berserker (2017)
tracklista:
1.Beast in Black 04:29
2.Blind and Frozen 05:04
3,Blood of a Lion 05:03
4,Born Again 03:51
5.Zodd the Immortal 03:34
6.The Fifth Angel 03:30
7.Crazy, Mad, Insane 03:30
8.Hell for All Eternity 04:48
9.Eternal Fire 03:34
10.Go to Hell 03:01
11.End of the World 05:10
12.Ghost in the Rain 05:35
rok wydania: 2017
gatunek: melodic heavy/power metal
kraj: Finlandia
skład zespołu:
Yannis Papadopoulos - śpiew
Anton Kabanen - gitara, instrumenty klawiszowe, programowanie
Kasperi Heikkinen - gitara
Máté Molnár - gitara basowa
Sami Hänninen - perkusja
Anton Kabanen zrobił w ostatnich kilku latach parę sensownych rzeczy. Po pierwsze opuścił absolutnie nieperspektywiczny BATTLE BEAST. Po drugie dołączył w 2015 do znakomitego węgierskiego WISDOM i po trzecie założył bardzo solidny w składzie BEAST IN BLACK, gdzie jest i basista WISDOM i Kasperi Heikkinen (AMBERIAN DAWN, U.D.O., MERGING FLARE) no i przede wszystkim znakomity grecki wokalista Yannis Papadopoulos z kultowego WARDRUM.
Yannis Papadopoulos w ostatnich latach zrobił jedną niezbyt sensowną rzecz - dołączył do BEAST IN BLACK.
Moda na melodyjny heavy power metal w ostatnich latach wzrosła, wzrosło także zapotrzebowanie na albumy dobrych wytwórni (a taką jest Massacre Records), wydających dobrze zrealizowane LP nowych zespołów, złożonych z cenionych na metalowej scenie muzyków i z solidnymi frontmanami, którzy potrafią zaśpiewać chwytliwe melodyjne refreny,
Finlandia miała takie zespoły zawsze, a styl wypracowany kilkanaście lat wcześniej przez na przykład DREAMTALE ustawił ten kraj w czołówce takiego grania i to bez dostosowywania się do mody.
BEAST IN BALCK gra przebojowo, gra jak ostrzejsza i cięższa wersja DREAMTALE wzmocnionego niezachwianą pewnością siebie ARION, co z tego jednak, skoro atrakcyjność tych kompozycji jest w większości raczej niewielka lub co najwyżej rzemieślniczo dobra. Yannis wybrał źle, bo on stworzony jest do śpiewania znacznie bardziej ambitnego metalowego repertuaru, jak w WARDRUM. Tu jest wyborny, miejscami porywający, ale wokalista nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego sam. No tak, Kapanen gra bardzo dobrze, Heikkinen kilka razy zagrał po prostu kapitalnie, sola są znacznie ponad przeciętne dla tak stosunkowo błahego grania i ogólnie do wykonania nie można mieć negatywnych uwag, podobnie jak i do wypolerowanego brzmienia. No, może poza klawiszami, ale to już taka maniera i dobrze, że nie zawstydzają one przynajmniej amatorską dyskoteką, a raczej budzą lekki niesmak stylizacją pseudo vintage na takie zespoły jak, chociażby EUROPE i inne melodic hard rock/AOR grupy skandynawskie.
Kapanen jako kompozytor nie ma daru do tworzenia melodyjnych, prawdziwie chwytliwych refrenów i przez znaczną część albumu przelatuje się w stylizowanej na heavy/power metal konwencji melodyjnego rocka, czy power rocka średniej klasy i natychmiast ulatującego z pamięci. Jest też kilka wpadek, które zdarzyć się nie powinny, a największa z nich to Crazy, Mad, Insane. Ja oczywiście rozumiem sens stylizacji na disco pop/rock z syntezatorami w stylu lat 80 tych, ale doprawdy, ABBA i BONEY M. bije ich totalnie na głowę. Jest tu także miałki balladowy song o sentymentalnym charakterze, rozpisany na dwa głosy Ghost in the Rain, a ogólnie za dużo niedobrych, po prostu niedobrych klawiszy.
Gwoli sprawiedliwości. Na tym albumie są dwa kapitalne numery, zupełnie inne od pozostałych. To mocarne, heroiczne power metalowe Beast in Black i Zodd the Immortal. Yannis dewastuje, gitary grają melodyjnie i potężnie, refreny zabójcze w stylu najlepszych od DREAM EVIL, a shred w solach wirtuozerski. Power metalowa eksplozja na poziomie ekstraligi i ten zespół stać na wiele, tyle, że po prostu chyba woli pogrywać ugładzony radiowy disco metal.
Ogólnie "Berserker" to tylko w miarę solidny, dobrze opakowany produkt ze średniej półki, gdzie można znaleźć znacznie bardziej atrakcyjne rzeczy.
ocena: 7/10
new 15.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"