Korzenie Zła - wrażenia i opinie
#76
Ponieważ udało mi się wygospodarować trochę czasu żeby zmierzyć się z Korzeniami, a na forum ucichły dyskusje postanowiłem, że podzielę się swoimi wstępnymi wrażeniami z ogrywania moda. Oczywiście wszystko co poniżej napiszę jest moją subiektywną opinią.

Poczytałem trochę forum (ze względu na swój słaby komputer mam teraz spore obawy o te znikające patrole, no ale zobaczymy jak to wyjdzie ), powalczyłem z ustawieniami graficznymi i ruszyłem do boju. Dodatkowo mając doświadczenia z poprzednich modów zaopatrzyłem się w zeszyt na notatki w pobliskim spożywczaku.
Co mogę o modzie powiedzieć po kilkunastu godzinach rozgrywki.
Bardzo dobra fabuła, świetne różnorodnie wykreowane postacie, spory poziom trudności. Masa ciekawych, bardzo często powiązanych ze sobą fabularnie zadań. Ogólnie ciężko się oderwać od gry. Zeszyt jak najbardziej przydatny. Przyjemnie się gra. Na razie mam co robić i nie utknąłem, ale znając siebie pewnie taki moment nadejdzie. Ogrom ciekawych mniejszych i większych patentów, rozwiązań itp. ( wiersz w latarni, wiatrowa laska, w końcu pancerz na zręczność, można się zapalić od ogniska, ukryci nauczyciele, zagadki i tak bym jeszcze mógł wymieniać długo ) . Bardzo miła i przyjemna muzyka z Jarkendaru i bodajże Gothica 3. Nawet w końcu włączyłem sobie głos żeby jej posłuchać.

Wady
Wiem, że znowu mogę rozpętać burzę, ale nie byłbym sobą jakby je pominął.
Co do wad to……..to właśnie na razie nie mam bardzo do czego się przyczepić. No może do funkcjonowania niektórych drabin ( szczególnie tych prowadzących do przycisku z awatarem Lewkoo ).  W każdym razie jest to do ogarnięcia z teleportami i być może taki był zamysł twórców. Nie wiem. Innych wad na razie nie widzę. Można się czepiać, że zen DP jest momentami bardzo kanciasty, można wpaść pod tekstury, a Hwor jak to już ktoś kiedyś napisał piecze mięso paląc ognisko na drewnianej podłodze obok dywanu. Mimo wszystko DP jest jednym z moich ulubionych zenów, mega klimatycznym i zróżnicowanym.
Komu mogę polecić moda? Ze względu na poziom trudności i zastosowane w nim mechaniki poleciłbym go gothicowym hardcorom i fanatykom twórczości DT, którzy ukończyli poprzednie części. Ktoś nieograny i nie obyty pewnie ucieknie po godzinie rozgrywki.
Odpowiedz
#77
(13.04.2018, 21:25:54)Erwin napisał(a): Ktoś nieograny i nie obyty pewnie ucieknie po godzinie rozgrywki.
ta Troll
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#78
No f końcu.

Korzenie Zła to mod, który wywołał u mnie najwięcej bólu wśród waszych produkcji. Na finiszu zaś najbardziej. Co mnie najbardziej irytowało podczas gry? Eksploracja. Żmudna, nieustanna eksploracja, poszukiwanie, bieganie ciągle po powtarzających się ścieżkach, wśród poznanych na pamięć drzew, i po wydeptanych przez Beziego łąkach. A to znajdź grzyba, a to poszukaj golemów, znajdź jakiegoś niemilca, którego czasem nie podano chociażby przybliżonej lokalizacji i przeczesuj całą Dolinę po raz enty. A gdy już wyzbierało się wszystkie roślinki i wybiło wszystkie potworki to każde kolejne zadanie "idź i znajdź" kwitowałem siarczystym "kurrrr*wa, znowu?!". Nieustanna eksploracja to nieodłączny element każdej części Sagi ale w Korzeniach zdecydowanie odbił się na mojej psychice najmocniej.

Ostatnie godziny gry to była męczarnia. Bieganina po opustoszałym zenie w poszukiwaniu Tajemniczych Itemów lub Złowrogich Wrogów. Jednak po odesłaniu na statek... poczułem ogromną ulgę i przypływ satysfakcji. Naprawdę warto było się męczyć by potem podsumować sobie w głowie, że to była kolejna świetna produkcja, ze wciągającą fabułą i ciekawymi innowacjami.

Bardzo zapadło mi w pamięć torturowanie ogniem (genialny pomysł i świetne oskryptowanie!) i ogólnie zadanie "Moja żona wiedźma". Zaskakujący majstersztyk. Miłą odskocznią było również zadanko z dwoma kucharzami - kupa śmiechu, a nawet wypełniając tak poważne Przeznaczenie trzeba znaleźć czas na odrobinę humoru. No i ten Miluszek na końcu... warto było czekać na starcie z takim bossem!

Ciężko napisać mi coś więcej tak w jednym wypracowaniu. Robiłem dość długie przerwy w graniu i przez z to z pamięci już większość mi wyleciała. Jestem jednak zdania, że Korzenie Zła to gra NIE na jeden raz. Żeby w pełni ją poznać i zrozumieć to z pewnością trzeba przejść ją co najmniej dwukrotnie. Pierwszy raz to przebrnięcie i przetarcie szlaków, poznanie mechaniki, postaci, akcji skryptowych i tak dalej. Następne podejście to już by było płynne przejście gry bez zastanawiania się nad rozwojem postaci czy zagadnieniami typu "gdzie jest kurwa ten grzyb" a wówczas można by się już w pełni skupić na fabule i czerpaniu smaczków z esencji gry. 

Z całą pewnością uruchomię Korzenie drugi raz. Tym bardziej, że już podczas gry na "ostatniej prostej" chciałem zacząć od początku, bo pogubiłem się już w wątku. Jednak postanowiłem ostatecznie wczytać grę, przejrzeć zapis i iść dalej naprzód. Efektem tego jest tak długo oczekiwany powrót na Esmeraldę i ponowne "stanie się jednością".

Jaką ocenę na chwilę obecna wystawiłbym grze? Mimo tego, że jest zdecydowanie świetna to jednak nie więcej niż 7/10. Fabuła świetna i wciągająca, ciekawe zadania ale jednak odejmuję punkty za frustrującą bieganinę, było jej po prostu za dużo, a w poprzednich częściach była tak jakby mniej odczuwalna. No ale rozumiem, że zapewne nie dało się tego zrobić inaczej. Cóż, summa summarum gra jest kapitalna, jednak w moim osobistym rankingu stoi jak na razie najniżej:

1. Epilog
2. Przeznaczenie
3. Przebudzenie
4. Korzenie Zła

Dziękuję wam za kolejną wspaniałą grę, do której z pewnością wkrótce powrócę, a w międzyczasie.... trzeba wrócić do Przeznaczenia, aby wypełnić Wielką Misję ukończenia wszystkimi gildiami! :>

Co powiecie na mój ekran statystyk?
[Obrazek: Y3pczcz.png]
Odpowiedz
#79
(15.04.2018, 20:48:04)Klimek napisał(a): Co powiecie na mój ekran statystyk?
Bardzo przyzwoite - 'Mistrz' w dwóch kategoriach widniejący na tablicy i jeden z atrybutów w granicach 180 - OK !
„Primus in orbe deos fecit timor..."

                                                                                  
                                 
Odpowiedz
#80
Mistrza w łuku ledwo ledwo jakoś dopiąłem na mistrza za pomocą tablic i PN-ów aby Bezi jako tako strzelał. No a mistrz w 1h to oczywiście głównie zasługa pierścienia.
Odpowiedz
#81
Bardzo fajne zagadki u mędrca. Oczywiście największy problem miałem z tą najprostszą o owieczkach  Troll
Odpowiedz
#82
Tak, zagadki jak zwykle klasa. Tym od Micheasza podołałem ale Horenon niestety mnie zagiął. Pierwsze pytanie jest dosc proste jeśli sie kojarzy fakty, szyfr też rozszyfrowałem ale te zadania matematyczne już były dla mnie za ciężkie. :>
Odpowiedz
#83
Tak czy inaczej - gratulacje Klimek!
Oczywiście eksploracja w połączeniu z posuwaniem fabuły do przodu itemami jest fspaniała, a jedynie ty miałeś z tym problem, jak zresztą i w pozostałych częściach.
Tymczasem nadal chyba pozostaje otwarta opcja - KTO ukończył grę drugim zakończeniem. Relaks
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#84
Po ograniu Przebudzenia mam teraz zboczenie na punkcie kostura porozumienia.
Jak tylko widzę jakieś nietypowe potworki ( typu jaszczuroczłeki, golemy, smoki ) to od razu zakładam kostur i biegnę się z nimi zaprzyjaźnić. Niestety w każdym przypadku jak dotąd, nie przejawiały one chęci poznania mojej skromnej osoby, która obrała ścieżkę druida i poznania mojej skłonności do niesienia przesłania miłości i pokoju. Smutny
Odpowiedz
#85
Niemniej jednak przyda w pewnym zadaniu, bądz czujny :)
Bolt Thrower
Odpowiedz
#86
Korzenie Zła – podsumowanie

Przejście Korzeni zajęło mi około 52 godzin. Grę skończyłem na 20 levelu uzyskując, z tego co udało mi się wyczytać na forum gorsze zakończenie.
Statystyki końcowe:
- siła 82              -zręczność 161                    - mana 103                         - pż 280
- jednoręczna 64%          -dwuręczna 52%              - łuki 60%            - kusze 33%
To już razem ze wszystkimi założonymi błyskotkami, które udało mi się otrzymać lub odkupić w grze.
Podejrzewam, że mógłbym jeszcze trochę podkręcić zręczność bonusami z kapliczek i zupkami marchewkowymi, ale już odpuściłem.

Alchemia- mikstury lecznicze + eliksir zręczności

Trofea – wszystko poza rogiem cieniostwora ( poza Ulu-Mulu nieprzydatny, można go podwędzić )

Zadań miałem pozytywnie ukończonych 33, popsutych 0. Dobre uczynki i miniquesty – chyba wszystkie, bo nic mi nie zostało zapisanego na kartce.

Czego nie zrobiłem :
- odnalezienie wszystkich poszukiwanych
- zagadki w świątyni - zgapiłem się i nagle było za późno
- i to czego najbardziej żałuje, a wiem że jest, czyli  zadanie z Hipolitem – trzeba znaleźć część klucza co mi się nie udało, a podejrzewam gdzie jest druga połówka
Nie składam broni. Jutro rano mam trochę czasu i zachowane wcześniejsze zapisy – poszukam, pozgaduję  już na spokojnie.

Co do samej rozgrywki to zacznę od rzeczy, które mnie denerwowały, więc tak:

1.       Drobna rzecz, ale napiszę – pan finałowy Przewodnik był bardziej zainteresowany obgryzaniem martwego łucznika niż mną, co skrupulatnie wykorzystałem. Błąd – nie błąd. Niech zostanie.
 
2.       Brak „outro” na koniec – po prostu bach i ekran startowy
 
3.       Bronie magiczne -  to też nie jest uwaga, bo taka jest po prostu mechanika Gothica i używanie takich broni buguje niektóre rzeczy. Tutaj przy posługiwaniu się laską pasterską zdarzało się tak, że nie wliczał mi się exp ( pomijam fakt kiedy stworek rozbijał się siłą odrzutu o skały ). Mi tak się przytrafiło np.przy czarnym trolu, ale nie tylko i musiałem powtórzyć batalię. Piszę o tym, bo może ktoś, kiedyś, kto będzie miał ochotę pyknąć w moda to przeczyta i jakoś mu to pomoże.
 
4.       To, że niektórych questowych rzeczy jest do znalezienia tylko tyle ile potrzeba do zadania
 ( górski mech, grzybek – siniak, velais ). Nie jest tajemnicą jak ktoś czyta forum, że jest zadanie Ulu-Mulu i trzeba będzie je zrobić i do tego będzie potrzebny kieł węża błotnego, a jest jeden taki wąż w zenie. Jakbym nie miał oprawiania kłów to by była dupa. Jest do ukradzenia u łowców, ale skóra, która nie była mi do niczego potrzebna. Drugiego kła nie znalazłem. Jeśli się mylę to proszę o reakcję, najwyżej to wyedytuję.

Sprostowanie - zgodnie z deklaracją twórców jest ząb węża błotnego do zdobycia z kradzieży .
 
5.       Kość – serce. Nie wiem. Może coś przegapiłem w jakimś dialogu, ale jakbym nie przeczytał gdzieś o tym na forum, to zostałoby siąść i płakać, bo odniosłem wrażenie, że ona tak się tam pojawia z niczego. Zostały mi dwa zadania, a dziadzio mówi, że złoży klucz jak załatwię sprawy ludzi dolinie i rób co chcesz, a nie wiesz o co kaman. Dobrze, że miałem zapisane żeby w razie „awarii” tym się zająć.
 
6.       Znikający wojownicy ,którzy nie są znowu tacy słabi, a trzeba trochę się z nimi pobawić żeby zająć strategiczną pozycję do walki.
 
7.       Brak ustawienia w menu zasięgu widzenia – kluczowe dla graczy ze słabym sprzętem ( bez złych skojarzeń ) Troll


To chyba tyle z żali.

Co do plusów to zdecydowanie przeważają nad minusami.
Oczywiście bardzo dobra fabuła wątku głównego i świetne zadania poboczne ( np. Uzurpator, Miłosierdzie, Ulu- Mulu ). Bardzo dobrze wykreowane postacie - ze swoimi problemami, historią, marzeniami. Śmieszne scenki jak np. targowanie się Hipolita z Farettim o wazy, rozmowa z gadającymi goblinami, historia cmentarnego wampira, Mr Death. Do tego bardzo dobrze ułożony balans do końca rozgrywki, jak i system bonusowania i samego rozwoju postaci. Wszystko umiejętnie splecione w jedną całość.
Plusior i to duży za to, że nie biega się tutaj przy całkowicie pustej mapie po pewnym okresie rozgrywki, bo na naszej drodze pojawiają się coraz to nowi przeciwnicy.

Rozgrywka bardzo przyjemna, dość prosta w kanciastym zenie, który bardzo lubię i niech nikogo nie razi fakt, że o minusach opisałem obszerniej – jakoś tak wyszło.

Jak zwykle bardzo dobry, dopieszczony mod dający do myślenia.


Porady dla przyszłych graczy:
- uczcie się alchemii – ilość mikstur many i leczniczych jest bardzo ograniczona
- uczcie się myślistwa – prawie wszystko będzie można sprzedać, bo na początku złota jest bardzo mało,  w dodatku żuwaczki pełzaczy uzupełniają całą manę, odtrute żądła krwiopijców uzupełniają całe życie.
- korzystajcie z przepisów kucharzy
- wszystko sobie notujcie w kajecie- kto, gdzie, o czym mówi, co może
- korzystajcie z kapliczek zarówno Innosa jak i Beliara
Oczywiście polecam zagrać dopiero po Przebudzeniu, bo jest sporo nawiązań i część rzeczy nas ominie, ale jak ktoś się uprze to też da radę, ale będzie miał trudniej.

Porównanie elementów całej sagi opisze osobno, bo i tak mi tu sporo wyszło, a nie chce zaciemniać tych swoich wypocin.
Odpowiedz
#87
(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Brak „outro” na koniec – po prostu bach i ekran startowy
tak, tego nie ma na razie, ale do wglądu w temacie z opisem

(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Tutaj przy posługiwaniu się laską pasterską zdarzało się tak, że nie wliczał mi się exp
na pewno? czy tylko nie wyświetliło się info na ekranie?

(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Drugiego kła nie znalazłem.
można uzyskać z oprawiania, ale i kradzieży również
„Primus in orbe deos fecit timor..."

                                                                                  
                                 
Odpowiedz
#88
(19.04.2018, 18:01:22)Tituf napisał(a):
(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Brak „outro” na koniec – po prostu bach i ekran startowy
tak, tego nie ma na razie, ale do wglądu w temacie z opisem

W takim razie muszę obejrzeć. bo mi to umknęło.

(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Tutaj przy posługiwaniu się laską pasterską zdarzało się tak, że nie wliczał mi się exp
na pewno? czy tylko nie wyświetliło się info na ekranie?

Na pewno. Już nie chciałem się rozpisywać w tym temacie. Sprawdzałem na expie. Zdażało się też tak, że przykładowo z takiego wilka czy kąsacza nie wypadało to co miało wypaść, tylko np sama skóra, bez pazurów i kłów. W Przeznaczeniu i Epilogu takie coś miało dobrą stronę, bo z magów choć nie powinny leciały runy.

(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Drugiego kła nie znalazłem.
można uzyskać z oprawiania, ale i kradzieży również

Ok. Widocznie pominąłem. Poprawię.
Odpowiedz
#89
Erwin pojawił się jakoś znikąd i nagle dostał się do elitarnego grona graczy, którzy przeszli całą Sagę. Gratulacje! Można powiedzieć, że zrobiłeś to w ekspresowym tempie. :>

Żałuj, że nie przyłożyłeś się do odszukania klucza dla Hipolita - naprawdę warto! OK

A co do laski pasterskiej - tak, istotnie czasem nie dodawała expa. Jak zauważyłem, że exp nie zawsze się wyświetla to przed każdym przeciwnikiem zapisywałem i monitorowałem tą kwestię. Czasem exp się normalnie wyświetlał, czasem się nie wyświetlał ale się dodawał a czasem w ogóle nie chciał się dodawać i wczytywałem grę (a czasem nawet mi się nie chciało i mówiłem PAL LICHO) :D
Odpowiedz
#90
(19.04.2018, 17:03:43)Erwin napisał(a): Jak zwykle bardzo dobry, dopieszczony mod dający do myślenia.
i to jest kwintesencja tego co robiliśmy i w jaki sposób chcieliśmy, by było to odbierane
wielki szacun za ukończenie całej Sagi w tak szybkim tempie!
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 46 gości